Kiedy karetka z Kubą dojechała do szpitala, rozpoczęła się wielogodzina operacja, ponieważ Kuba miał krwiaka mózgu, przebite prawe płuco, pękniętą śledzionę, a poza tym jeszcze szereg innych wewnętrznych obrażeń.
Natalia nie mogła usiedzieć, chodziła w kółko i cały czas płakała.
W szpitalu pojawiła się Danusia, Aneta i Łucja. Wszystkie przybyły, żeby ją wspierać w tych trudnych chwilach.
- Natalia! - zawołała do przyjaciółki Danusia, a ta kiedy ją zobaczyła podeszła do niej, złapała ją mocno i się przytuliła. - Danusia, powiedz mi, że to nie dzieję się naprawdę. W tym zawodzie wszystko jest możliwe, ale on nawet nie był na służbie! Dlaczego Kuba, dlaczego on? A Mikołajowi nawet dzisiaj nie powiedziałam, że go kocham - powiedziała Natalia i rozpłakała się jeszcze bardziej.
- Chodź i usiądź na chwilę - zaproponowały.
- Nie, nie wiem czy chcę. Wychodzę z siebie, nie wiedząc co będzie z Kubą, nie wiedząc gdzie jest Mikołaj. Ja chyba za chwilę zwariuję! - wydusiła kobieta i schowała twarz w dłoniach.
W tym momencie otwarły się drzwi bloku operacyjnego.
Natalia popatrzyła na męża, wszędzie rurki i kabelki. Zabandarzowana głowa, opuchnięta cała twarz, to był przerażający widok. Za Natalią stanęły Danusia, Łucja i Aneta.
Natalią złapała dłoń męża. - Gdzie go zabieracie?
- Na OIOM - odpowiedział starszy lekarz. - Obecnie znajduje się w śpiączce farmakologicznej, żeby zmniejszył się obrzęk mózgu. Pierwsze trzy doby będą decydujące - dodał na odchodne.
Natalia poczuła, że robi jej się słabo i gdyby nie koleżanki upadłaby na ziemię.- Natalia!- złapały ją pod ramiona i przeniosły ją na krzesło.
- Przepraszam, nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami, to chyba ten dzisiejszy stres.
Aneta przyniosła wodę i podała Natali.
- Natalia na pewno dobrze się czujesz?- zapytała Danusia.
- Tak, tak już mi lepiej jak napiłam się wody. Dziękuję.
Kobiety spojrzały tylko wymownie na siebie . - Wiecie co, jesteście kochane, że tak się troszczycie o mnie i bardzo wam dziękuję, ale może ja pójdę zobaczyć co z Kubą - rzuciła.
- Dobrze, ale obiecaj nam, że później odpoczniesz. Tak?- powiedziała Danusia. - Przyniosę Ci też coś do jedzenia - dodała z troską.
- Jasne, tak - wymamrotała idąc w stronę OIOMu.
Kiedy doszła pod salę w której leżał Kuba, wsparła się chwilę na szybie. - Mogę go zobaczyć? Jestem żoną - zapytała lekarza który stał koło sali.
- Oczywiście - odpowiedział lekarz.
Weszła przez oszklone drzwi do środka. Leżał przykryty białą kołdrą, jego umięśnione ciało pobite i pokiereszowane. Na ten widok z jej oczu wypłynęły kolejne łzy. Podeszła do łóżka i pogłaskała Kubę delikatnie po policzku i tam też go pocałowała, bo był podłączony do respiratora.
- Kuba proszę Cię walcz i nie poddawaj się! Zrób to dla mnie i dla Mikołaja. Pogłaskała ponownie twarz męża. - Nie powiedziałam Ci tego wcześniej, bo sam nie chciałeś tego wiedzieć, ale muszę Ci to w końcu wyznać. Od kiedy dowiedziałeś się, że jestem w ciąży z Mikołajem, pokochałeś go. Zawsze byłeś i jesteś dla niego najlepszym tatą na świecie. Powiedziałeś, że jest twój, bez znaczenia czy jest twoim biologicznym dzieckiem, czy nie. Ja jednak chciałam wiedzieć i mieć pewność. Jak się urodził, to zrobiłam test na ojcostwo i Mikołaj jest twoim biologicznym synem. Wiem, że to niczego nie zmienia, ale chcę żebyś to wiedział. Jeszcze jedno, zgadzam się na kolejne dziecko i dlatego musisz z tego wyjść, słyszysz? - złapała dłoń męża i przytuliła ją do swojego policzka.
- Nie dam sobie sama rady bez ciebie - wyszeptała, a po jej policzku spłynęły kolejne łzy, które przetarła rękawem bluzy, po czym usiadła na krześle koło łóżka męża i mocno uchwyciła jego dłoń. - Kuba kocham cię i czekam - wyszeptała cicho.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanficKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...