52 - Przygoda ze św. Mikołajem w tle

1K 47 21
                                    

Po krótkiej chwili, znaleźli się w galerii handlowej. O tej porze roku takie miejsca są urocze. Wszędzie świąteczne dekoracje i reklamy o tej samej tematyce.

- Tylko trzymaj się blisko nas, zobacz ile tu dzisiaj ludzi - oznajmił Roguz łapiąc jedną dłonią rączkę synka, a w drugiej trzymając rękę żony. 

Natalia posłała mu uśmiech.

 - Jesteś wspaniałym facetem Kuba - szepnęła mu do ucha.

- A ty jesteś najcudowniejszą kobietą jaką znam - odpowiedział, zatrzymując się na chwilkę, by dać jej buziaka. 

Mikołajek korzystając z okazji ruszył do przodu, bo zauważył kolejkę dzieci. Wszystkie stały żeby zobaczyć się ze świętym Mikołajem. 

- Zaczekaj synku! - krzyknął za nim Kuba, ale ten był o wiele szybszy i przecisnął się między klientami nabywającymi świąteczne podarunki.

 Natalia trochę się przestraszyła, bo na moment maluch zniknął jej z oczu. Kuba jednak szybko wypatrzył jego kurtkę w czerwonym kolorze.

 - Mam cię! Co mówiłem o trzymaniu się blisko nas? - oznajmił Roguz, podnosząc chłopca i biorąc go na barana.

- Ale tatuś, tutaj jest święty Mikołaj, mogę się z nim zobaczyć. Płoszę cię - powiedział błagalnym tonem, na który brunet nie mógł być obojętny. W końcu ich planem było, między innymi odwiedzenie świętego Mikołaja. Westchnął, bo wiedział, że nie uda mu się przekonać synka, aby odwiedził stanowisko Mikołaja później. 

- Dobrze, tylko później idziemy szukać piżamki - oświadczył i postawił chłopca na ziemi. 

Ten posłał mu uśmiech.

- Dziękuję bałdzo tatuś. Jesteś najlepszy na całym świecie - rzucił i ponownie, pośpiesznie ustawił się w kolejce.

Natalia stanęła koło męża.

- Widzisz jaki spryciarz z tego naszego synka, sam tu trafił - powiedziała z uśmiechem, który udzielił się jej mężowi i przytulił ją od tyłu, po czym przerzucił swoje ramiona przez jej ramiona. 

- Ma się tę policyjną krew, no nie? - stwierdził i przytulił ją mocniej do siebie. 

Kiedy nadeszła wreszcie kolej Mikusia i usiadł koło świętego Mikołaja, Kuba zrobił mu pamiątkową fotkę.

- Uśmiech synku! - zawołał, kiedy Śnieżynka podawała mu słodki podarunek. 

Po chwili Mikuś znalazł się koło rodziców. 

- Dostałem to! - pomachał rodzicom czekoladowym batonikiem koło oczu i wesoło podskoczył. 

W tym momencie, jedna kobieta koło nich zaczęła panikować. 

- Klarcia, Klara gdzie jesteś słoneczko?! - zawołała z przerażeniem. 

- Poczekajcie chwilę z Mikołajkiem, o tam na ławce, a ja pomogę tej kobiecie - oznajmił Kuba i posłał Natalii uśmiech.

- Dobrze - odpowiedziała i odwzajemniła uśmiech, a później zrobiła to o co ją prosił mąż.

Brunet podszedł do kobiety.

- Przepraszam, pracuję w policji i mogę pani pomóc - rzucił.

- Córeczka tu przed chwilą stała, odwróciłam się na sekundę - rzuciła z paniką w głosie.

- Takie rzeczy się zdarzają, dzieci są szybkie wiem coś o tym, mam pięcioletniego synka - oznajmił, a kobieta nerwowo potrząsnęła głową.

- Klarcia ma cztery latka - rzuciła.

- Dobrze, a jak była dzisiaj ubrana i jak wygląda? - zapytał mężczyzna. 

 Kobieta wyciągnęła komórkę i pokazała mu zdjęcie córki. Zrobiłam jej to zdjęcie dzisiaj przy choince. Kuba przyglądał się chwilę zdjęciu, a później rozejrzał się dookoła.

W pewnej chwili, jego wzrok przykuł sklep z zabawkami po drugiej stronie ścieżki. 

- Niech pani ze mną pójdzie - rzucił i poszli w stronę sklepu. Za parę minut Kuba wypatrzył małą brunetkę w różowym płaszczyku i w różowych butach z kwiatkami. Wskazał dłonią na mamę dziewczynki, żeby się zatrzymała. Sam podszedł i kucnął koło małej zguby. 

- Ty jesteś Klarcia prawda? - zapytał, a dziewczynka skinęła główką na tak.

- Ja jestem policjantem i nazywam się Kuba. Czy nie sądzisz, że twoja mamusia cię szuka i się o ciebie martwi? - zapytał brunet patrząc na dziewczynkę.

- Cy ja bende alestowana? - zapytała ze smutną minką i jej oczy się zaszkliły.

Mężczyzna położył jej rękę na ramieniu.

- Oczywiście, że nie będziesz aresztowana, ale musisz pamiętać, że trzeba słuchać mamusi i trzymać się blisko niej, zwłaszcza w takiej dużej galerii, dobrze? - zapytał, a mała pokiwała twierdząco główką. Podał jej rękę i zaprowadził do mamy.

- Dziękuję panu bardzo - powiedziała z wdzięcznością kobieta. 

- Nie ma za co. Proszę uważać na córeczkę, to piękna dziewczynka - oznajmił i posłał jej uśmiech. Po chwili wyszedł ze sklepu i dołączył do swojej rodziny. 

- Mała się znalazła. To co, teraz idziemy kupić piżamkę, wiadomo jaką, taką policyjną - stwierdził z uśmiechem i puścił oczko do żony, a ta odwzajemniła uśmiech. Po chwili, ruszyli w trójkę na poszukiwania tej wymarzonej piżamy. 

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz