Natalia miała pojawić się w szpitalu zaraz po pracy. Mikołaj został z babcią w domu więc, nie musiała się o niego martwić. Poza tym, nie chciała ciągnąć ze sobą dziecka, ze względu na ostatnie zachowanie Kuby. Śpieszyła się, bo dostała wiadomość od lekarza, który chciał porozmawiać i z nią i z Kubą.
- Natalia! - usłyszała za sobą wołanie partnera. Odwróciła się pośpiesznie.
- Michał, śpieszę się do szpitala - rzuciła.
- Wiem i nie będę cię długo zatrzymywał, chciałem ci tylko przypomnieć o tym, że naczelnik wyznaczył nas do ułożenia szkolenia dla nowej kadry. Daj mi znać co tam u was, to umówimy się i szybko coś w tej sprawie wymyślimy - oświadczył.
- Dobra, nie ma sprawy, a teraz lecę do Kuby - odpowiedziała z uśmiechem i pożegnała się z partnerem.
Dojechała do szpitala i weszła do sali Kuby.- Nareszcie jesteś! - burknął mężczyzna.
Natalia popatrzyła na niego i pokiwała głową.- Mi też miło cię widzieć Kubuś - powiedziała z sarkazmem. Mężczyzna chciał coś odpowiedzieć, ale do pokoju zapukał lekarz.
- Dobry wieczór, dobrze, że panią widzę. Skoro jesteśmy w komplecie, to mogę państwu powiedzieć co wykazały badania. Otóż niedowład spowodowany jest tym, że doszło do naruszenia rdzenia kręgowego w okolicy lędźwiowej. Pocieszające jest to, że jest naruszenie, a nie przerwanie rdzenia. Możemy operacyjnie to naprawić i powinien pan po rehabilitacji chodzić - oświadczył lekarz.
Na twarzy i Kuby i Natalii pojawiły się uśmiechy. A kobieta wypuściła głośno powietrze z płuc. -To świetna wiadomość, dziękujemy doktorze - powiedziała.
- To kiedy będzie operacja? - zapytał Roguz. Lekarz uśmiechnął się w jego kierunku. - Postaramy się jak najszybciej - oznajmił. Chwilę później doktor opuścił salę.
Natalia usiadła na krześle koło łóżka i popatrzyła na męża ze łzami szczęścia w oczach.
Kuba złapał jej dłoń.- Natalka, przepraszam. Wybaczysz mi to, że byłem idiotą i dupkiem? Bałem się, że nie będę już nigdy chodził i nie chciałem być dla ciebie ciężarem. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Nie miałem prawa cię tak traktować - powiedział patrząc jej w oczy.
Kobieta swoją dłonią przejechała po policzku męża.- Kubuś, wiesz ile łez i nerwów mnie kosztowało to wasze zaginięcie? Najpierw myślałam, że już was nigdy nie zobaczę. Później bałam się o to, czy przeżyjesz i czy Mikołaj się odnajdzie. Nie wspomnę już o niedowładzie - powiedziała smutno. Mężczyzna pogładził swoim palcem policzek żony.
- Wiem i dlatego przepraszam, za moje zachowanie - powiedział ponownie i wyciągnął swoje ramiona w kierunku żony. Natalia wstała i odwzajemniła uścisk, po czym musnęła usta mężczyzny.
- Przeprosiny przyjęte - oznajmiła z szerokim uśmiechem, który momentalnie udzielił się mężczyźnie.
- Kocham cię Natalka - dodał.
- No ja chyba ciebie bardziej, bo wytrzymuję te twoje humory, a to chyba powinno być odwrotnie, bo mówią, że kobiety są humorzaste - rzuciła z zawadiackim uśmiechem i oboje się zaśmiali.
- Gdzie Mikuś? - zapytał mężczyzna.
- Z Twoją mamą - odpowiedziała Natalia. Popatrzyła na twarz męża i usiadła na krześle.- Nie chciałam go zabierać, bo wystarczy mu już na jakiś czas szpitali, ale jak bardzo chcesz to go przywiozę - dodała.
Kuba pokręcił głową.- Nie ma potrzeby, zobaczę mojego zucha w domu - rzucił dumnie.
Natalia ponownie się podniosła i cmoknęła Kubę w policzek. On natomiast ją przytrzymał i wpił się namiętnie w jej usta. Kiedy zakończył Natalia popatrzyła prosto w jego czekoladowe oczy i odpowiedziała ze szczerością.- Za takim Kubą się stęskniłam.
Na jego twarzy nagle pojawił się udawany smutek.- Chciałbym, żebyś mogła tu zostać i położyć się koło mnie i poprzytulać się ze mną- powiedział zawadiacko, wkładając swoja dłonie do tylnich kieszeni jej spodni. Kobieta się zaśmiała.- Kubuś głuptasku, szpital to nie miejsce na tego typu, no wiesz co... - urwała i ponownie się zaśmiała.
- Chciałaś powiedzieć rehabilitację? - zakończył mężczyzna i podniósł w górę brwi, a później delikatnie przyciągnął ją do siebie i ponownie namiętnie ją pocałował. Po chwiliNatalia westchnęła głośno.- Muszę wracać do domu i szkoda, że nie mogę cię zabrać ze sobą - oznajmiła.
Mężczyzna przymarszczył brwi.-Jeszcze będziesz mnie miała dość, a teraz uciekaj do domu zanim się rozmyślę - powiedział i puścił do niej oczko.
Kobieta ruszyła w stronę drzwi, po czym odwróciła się na chwilę w stronę mężczyzny i posłała mu buziaka.- Śpij dobrze Kubuś. Widzimy się jutro - rzekła na pożegnanie.
- Do jutra kochanie - rzucił za nią mężczyzna.
Natalia była szczęśliwa, że wreszcie odzyskała Kubę jakiego znała i kochała. Miała nadzieję, że operacja odbędzie się szybko i bez komplikacji.
Wyszła ze szpitala i wyciągnęła telefon.-Hej Michał, no u nas OK. Kubę czeka operacja, ale po tym będzie mógł chodzić. No też się cieszę. To może jutro wieczorem wpadnę i załatwimy te papiery. No to super. To na osiemnastą. No to super. Pa - zakończyła rozmowę i udała się w drogę powrotną do domu.
**
Pojawiam się z tym rozdziałem i powiadamiam, że w weekend nie będzie nowych części, bo wyjeżdżam. Życzę wszystkim udanego weekendu i dziękuję za ponad 3600 wyświetleń, za wszystkie polubienia i komentarze. 💜💖💗😘
CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...