29 - Tragiczne doświadczenia

1.2K 53 25
                                    

Znalazła się pod SOR-em była pewna, że jej synek przestał oddychać, a ona powoli wpadała w panikę. Na korytarzu jeden z lekarzy przejął chłopca z jej rąk i zabrał go do sali. Natomiast wysłana przez lekarza pielęgniarka zaczęła ją wypytywać o objawy.

- Był z dziadkiem na rybach, łódka się przewróciła. Był tu badany. Ponoć nic mu nie było. Troszkę kaszlał, był zmęczony i nie chciał jeść myślałam, że to przez przeżycia podczas wypadku - oznajmiła i osunęła się po ścianie w dół zakrywając twarz rękami.

Pielęgniarka zapisała dane i pobiegła na salę. Natalia się podniosła i poszła za nią. To co zobaczyła i usłyszała zmroziło jej krew w żyłach.

Lekarz po wysłuchaniu historii krzyknął.

- To wtórne utonięcie,  szybko mamy mało czasu! Intubujemy i kroplówka, antybiotyki o szerokim spektrum działania - lekarz wydawał polecenia personelowi.

- Doktorze zatrzymał się! - krzyknęła pielęgniarka. 

- Cholera, reanimujemy! Co tutaj robi ta kobieta? Proszę ją natychmiast wyprowadzić - rzucił do personelu.

- Nie może tu pani przebywać - powiedziała łagodnym tonem pielęgniarka. 

- To jest mój synek, nie wyjdę i nie zostawię go tutaj! - wydukała blondynka, a po jej policzkach spływały coraz to nowsze łzy. 

Dwie pielęgniarki wyprowadziły Natalię z sali. Jedna podała jej wodę, a druga tabletki na uspokojenie. 

- Proszę to wziać, to pomoże - powiedziały, a kobieta potrząsnęła najpierw głową, bo nie chciała być otępiała, ale za chwilę wzięła od nich leki, bo poczuła, że nie da sobie sama rady. 

Słyszała jak lekarz wołał: sto dżuli, za chwilę dwieście dżuli....Przymknęła oczy, a później je otworzyła. Miała nadzieję, że to tylko zły sen.

- Natalia! - usłyszała wołanie męża i momentalnie zerwała się z miejsca i rzuciła się w jego ramiona.

- Gdzie jest Mikuś, co się dzieję? - zapytał, ale ona tylko cały czas płakała.

Jedna z pielęgniarek podeszła do mężczyzny. - Pana syn jest na SOR-ze, doszło do wtórnego utonięcia - oznajmiła.

Kuba popatrzył na kobietę.- Co to w ogóle znaczy? - zapytał. 

- Pana syn musiał zachłystnąć się wodą, część odkrztusił, ale niewielka jej ilość dostała się do płuc i to podrażniło pęcherzyki płucne, co doprowadziło do obrzęku płuc i problemów z wymianą tlenu. Dlatego pojawiło się niedotlenienie. Objawy, to kaszel, zmęczenie i brak apetytu. Coś takiego zdarza się rzadko, ale akurat to spotkało waszego synka. W wyniku obrzęku doszło też do zatrzymania akcji serca, dlatego lekarze go reanimują - wytłumaczyła najdokładniej i najprościej jak potrafiła.

 Roguz westchnął, w jego oczach pojawiły się łzy. Wiedział jednak, że musi być silny dla niej, bo ona dostawała ostatnio od losu same tragiczne doświadczenia.

- Kochanie, on da radę, w końcu jest naszym dzieckiem i łatwo się nie poddaje - wyszeptał jej do ucha i mocno ją przytulił. Sam chciał w to wierzyć, ale nie przychodziło mu to łatwo. O życie walczył już jego ojciec, a teraz jego ukochany synek i jedyne dziecko. Poczuł, jak mimowolnie kilka łez spłynęło po jego twarzy.

Po dłuższej chwili otworzyły się drzwi na SOR, blondynka wzdrygnęła się i wypuściła głośno powietrze z płuc.

- Państwo Roguz? - zapytał lekarz. Kuba pokiwał twierdząco głową. 

-Państwa synek był reanimowany i teraz zostanie przeniesiony na OIOM. Jest na respiratorze i niestety, nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy i czy wybudzi się ze śpiączki - oznajmił lekarz.


Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz