58 - Zima

1.1K 38 18
                                    

Kiedy stanęli na lotnisku w Warszawie, za dużymi szklanymi oknami przywitał ich dywan białego zimowego puchu. Natalia od razu się skrzywiła i z walizki wyciągnęła szalik, czapkę i ciepłe rękawiczki. Widząc to, mężczyzna posłał jej zadziorny uśmiech i po chwili przytulił ją mocno.

- Ty mój zmarzluchu kochany - rzucił z uczuciem i dał jej buziaka.

- Dobrze wiesz, że średnio przepadam za zimą - stwierdziła, posyłając mu lekki uśmiech.

Uśmiechnął się do niej i pogładził jej policzek. 

- Wiem - stwierdził i już nic nie dodał, bo w hali przylotów pojawił się jego ojciec. 

- Witajcie, widzę, że pobyt w ciepłych krajach się udał. Opaleni i zadowoleni, a teraz chodźcie, bo mama i Mikołajek już na was czekają u nas w domu - oznajmił mężczyzna.

Natalia przymarszczyła brwi.

- Myślałam tato, że jedziemy do nas - stwierdziła i posłała mu baczne spojrzenie.

Pokręcił głową.

- Natalka, nie znasz mamy? Ona ma dla was obiad. Od rana przeżywała, że wrócicie głodni i praktycznie cały dzień krzątała się po kuchni - rzucił i zaśmiał się, co udzieliło się i Kubie i Natalii.

- W takim razie, skoro mama się tak starała, to jedziemy na obiad - oznajmiła kobieta i ruszyli do samochodu. Kuba włożył walizki do bagażnika. 

- Siadaj z przodu Natalia, będzie ci wygodniej - powiedział Roguz.

- Wolę z tobą z tyłu - powiedziała i mrugnęła do niego, a on tylko się uśmiechnął i usiadł koło żony. Po dwudziestu minutach byli w domu teściów. 

Kiedy tylko otworzyli drzwi w ich kierunku przybiegł Mikołaj.

- Mamusia! - krzyknął, przytulając się mocno do kobiety. 

- A tatuś? - zapytał Roguz udawając, że jest obrażony.

- Tatuś też. Stęskniłem się bałdzo za wami - powiedział z szerokim uśmiechem i podskoczył do bruneta, a ten wziął go na ręce i mocno przytulił.

- My też, za tobą tęskniliśmy - powiedziała blondynka i cmoknęła chłopca w policzek.

Chłopiec nachylił się do ucha taty i coś wyszeptał. Mężczyzna tylko pokiwał twierdząco głową i wyszeptał coś do chłopca, a na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech.

- Chłopaki, co to znowu za zmowy? - zapytała kobieta.

- Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie - powiedział brunet stawiając chłopca na ziemi i przytulając do siebie żonę.

Pokręciła tylko głową i poszli do salonu, gdzie czekał już przygotowany stół. Zjedli, a później teściu odwiózł ich do domu.

W drzwiach czekała już na nich kotka. Podczas ich nieobecności, ich sąsiadka karmiła zwierzątko.

- Zumka, idziesz się ze mną bawić na śniegu? - zapytał chłopczyk.

- O nie, jeszcze się przeziębisz i nie będziesz mógł iść do przedszkola - stwierdziła blondynka, co spotkało się z wymownym spojrzeniem jej męża.

- Przesadzasz kochanie, zaraz ubierzemy się ciepło i pójdziemy - oznajmił brunet.

- Na twoją odpowiedzialność - rzuciła w stronę mężczyzny i weszła do salonu.

Kuba natomiast ubrał synka ciepło i sam też założył czapkę i rękawice i zniknęli za drzwiami. Natalia w tym czasie rozpakowała walizkę. Ponieważ już jakiś czas nie było i jej męża i synka, to ubrała się ciepło i wyszła na zewnątrz. Obeszła dom i zobaczyła jak Kuba i Mikołaj budują razem bałwana w ogrodzie. To był słodki widok. Kiedy chłopiec zobaczył mamę, to zawołał do niej.

- Mamusia, potrzebujemy małchewkę żeby złobić mu nosek - oznajmił, wskazując rękawiczką na swój nos.

- Zobaczę co da się zrobić - oznajmiła i wróciła na chwilę do domu, by po chwili wrócić z marchewką w ręce. 

- Proszę - podała synkowi warzywo, a mężczyzna pomógł mu "zainstalować" marchewkę w odpowiednim miejscu.

- Ładny? - zapytał Mikołajek.

- Piękny - odpowiedziała kobieta, kładąc chłopcu rękę na ramieniu.

- Teraz chodźcie do środka, na gorące kakao - powiedziała i wszyscy ruszyli w stronę domu.

***

Dziękuję @Michasia94 za pomysł ulepienia bałwana w tym rozdziale.  A u Was jest śnieg? ❄⛄ U mnie całkiem sporo, ale bałwana lepić nie będę. 😉

Zdjęcie z netu należy do osoby, która je wykonała. 😊

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz