39 - Dziwne pytanie

1.4K 48 32
                                    

Kuba przyjechał do domu, zaparkował samochód w garażu i pośpiesznie udał się do środka. Przeszedł przez salon i w kuchni zobaczył swoją mamę, która dzisiaj odebrała Mikołaja z przedszkola, jak zawsze kiedy oboje z Natalią pracowali. 

-Kuba, synu dobrze, że się opamiętałaś i wróciłeś gdzie jest twoje miejsce. Wszyscy martwiliśmy się o was i o waszą sytuację - stwierdziła ze smutkiem w głosie.

Mężczyzna zrozumiał, że jego zachowanie, odbiło się na wszystkich jego bliskich. Podszedł do matki i przytulił ją do siebie.

- To był mój błąd, ale go naprawię i wszystko już będzie dobrze mamo, obiecuję ci - powiedział cicho. 

- Jest już Natalia? - dodał.

Kobieta pokiwała przecząco głową.

- Za chwilkę podam wam obiad. Mikołajek jadł w przedszkolu, ale to było dawno i na pewno jest już głodny. Mężczyzna posłała mamie uśmiech.

- Gdzie on teraz jest? - zapytał.

 - U siebie w pokoju - odpowiedziała kobieta.

Brunet wszedł po schodach na górę i zapukał do drzwi, po czym je otworzył.

- Część synku! - rzucił do chłopca z uśmiechem, ten jednak siedział na swoim łóżku wyraźnie strapiony i niepewnie podniósł wzrok na ojca. 

- Włóciłeś na chwilę, czy na zawsze? - zapytał przyciszonym głosikiem. 

Roguz usiadł na łóżku i posadził Mikołaja na swoich kolanach.

- Co to za dziwne pytanie synku? - zagaił.

Chłopiec westchnął.- Czy to płzeze mnie kłóciłeś się z mamusią? - zapytał.

Kuba popatrzył w szare oczka swojego synka, po czym mocno go przytulił.

- Nie synku, to nie przez ciebie. Oboje z mamą, pokłóciliśmy się o sprawy dorosłych wiesz - odpowiedział.

- Wczołaj  mamusia bałdzo płakała. Słyszałem jak łozmawiała z ciocią Anetą. Mówiła, że nas zostawiłeś, a ona bałdzo cię kocha. Ja też bałdzo cię kocham i nie chcę, żebyś się wypłowadził tak jak tatuś Stasia. Staś tełaz ma dwa domy i widzi swojego tatusia tylko w weekend- rzucił smutno maluch.

- Mikuś ja też cię bardzo kocham i obiecuję, że nigdzie się nie wyprowadzam i że zostaję z tobą i mamusią - oznajmił brunet i pogładził synka po głowie. 

Na twarzy chłopca pojawił się wielki uśmiech i rzucił się mężczyzny na szyję, mocno go przytulając.

W zamian Roguz połaskotał synka. - Uwaga łaskotkowy potwór się zbliża -  powiedział podnosząc w górę dłonie. Chłopiec śmiał się głośno i próbował się wydostać z uścisku ojca. Kuba złapał chłopca na ręce, wsadził go sobie na barana i zszedł z nim na dół, bo jego mama zawołała ich na obiad. Postawił chłopca na ziemi.

-Mikuś umyj rączki przed obiadem - przypomniał synkowi i sam miał już zasiąść do stołu, kiedy odezwał się dzwonek jego telefonu. Popatrzył na wyświetlacz, ale nie rozpoznał numeru. Odebrał połączenie.

-Kuba Roguz słucham - rzucił.

-  Witam, dzwonię do pana, bo chodzi o pana żonę Natalię. Chodzi o to, że był wypadek - oznajmił rozmówca, a Kuba zbladł i wstrzymał oddech.

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz