Kuba szybko otrząsnął się z szoku, w którym się znalazł i zaczął logicznie myśleć.
- Kto mówi i gdzie jest Natalia? - rzucił do telefonu.
Po chwili ciszy, słyszy jak jego rozmówca głośno wzdycha.
- Marek Jaworski, ja naprawdę nie chciałem. Weszła mi prosto pod koła i hamowałem, ale było za późno - mamrotał mężczyzna.
- Skąd masz jej telefon i gdzie ona jest? - wycedził przez zęby Kuba, bo poczuł przypływ nerwów.
- Zabrali ją do szpitala na Banacha, znalazłem jej telefon i zadzwoniłem do pana. Są już policjanci. Muszę kończyć - kontynułował smutnym tonem.
- Dziękuję za informację i niech pan odda telefon mundurowym - oznajmił Kuba i pośpiesznie rozłączył połączenie.
- Kuba co się dzieję? Co z Natalią? - zapytała z troską w głosie jego matka.
Kuba złapał kluczyki z szafki i ruszył do drzwi.
- Natalia miała wypadek, nic więcej nie wiem mamo. Chcę do niej jak najszybciej jechać. Jest w szpitalu na Banacha. Zostaniesz proszę z Mikołajem? - wyrzucił na jednym oddechu.
Kobieta podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu.
- Boże, tylko nie kolejna tragedia w tej rodzinie. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Jedź ostrożnie i nie martw się o Mikołajka - oznajmiła ciepłym i pełnym troski głosem.
- Dziękuję mamo - odpowiedział brunet i pocałował kobietę w policzek, po czym wybiegł z domu i po chwili był już w drodze do szpitala. Dojechał na miejsce w pół godziny i ruszył do recepcji.
- Szukam mojej żony, nazywa się Natalia Roguz, przywieźli ją tutaj, bo miała wypadek - rzucił do pielęgniarki, a ta wystukała coś na komputerze.
- Jest na odziale ogólnym, trzecie piętro, pokój 37 - oznajmiła i posłała mężczyznie lekki uśmiech.
- Dziękuję -odpowiedział odrywając się od blatu i biegnąc w stronę schodów. Kiedy znalazł się na trzecim piętrze i odnalazł jej salę, pośpiesznie wkroczył do środka. Leżała na szpitalnym łóżku, zwinięta w kłębek i odwrócona tyłem do niego. Nawet się nie poruszyła, kiedy znalazł się w pomieszczeniu.
- Natalka - wyszeptał, ale nie dostał odpowiedzi. Podszedł więc bliżej i usiadł na łóżku koło niej. Chyba podali jej jakieś leki, bo nawet to jej nie obudziło. Objął ją jak tylko potrafił i przytulił do siebie. -Przepraszam, że ci nie uwierzyłem. Gdybym się wtedy tak nie wkurzył, nie byłabyś tutaj - wyszeptał.
- Kuba? - usłyszał jej cichy zaspany głos.
- Tak, jestem tutaj skarbie - odpowiedział, a ona odwróciła się do niego i popatrzyła na niego ze smutkiem.
- Przejęłam się tym wszystkim tak bardzo, że o niczym innym nie myślałam. Wyszłam z autobusu i widziałam.., chyba widziałam zielone światło.., weszłam na przejście i wtedy poczułam ból i... straciłam przytomność - wydukała.
- Kochanie, dobrze że nic poważnego ci się nie stało. Nie wybaczył bym sobie tego, jak coś by ci się stało - wyszeptał biorąc jej twarz w swoje dłonie i patrząc jej prosto w oczy.
Do oczu kobiety napłynęły łzy.- Kuba jest jeszcze coś o czym muszę ci powiedzieć - oznajmiła załamującym się głosem.
- Cokolwiek to jest, to jestem tutaj, razem z tobą - odpowiedział z troską i pogładził jej policzek.
***
Dziękuję Wam za ponad 12800 wyświetleń i za wszystkie gwiazdki i komentarze. Jesteście niesamowici i motywujecie mnie do dalszego pisania.
Jak myślicie, co Natalia ma do zakomunikowania Kubie?

CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...