34 - Udusisz mnie

1.4K 53 17
                                    

Jadąc do szpitala Kuba rozmyślał nad tym, dlaczego Natalia prosiła go o pilny przyjazd. Miał nadzieję, że to nic poważnego i że poprostu była tak zmęczona, że zamiast autobusem wolała wracać razem z nim. Zaparkował przed szpitalem i udał się szybkim krokiem na OIOM. Kiedy jednak uchylił drzwi, przeraził się i opanowała go panika. Łóżko na którym powinien znajdować się jego synek było puste. Pośpiesznie zamknął drzwi i rozejrzał się po korytarzu, nigdzie jednak nie było Natalii. Lekko spanikowany zapukał i wszedł do pokoju lekarskiego.

-Witam, jak mogę panu pomóc? - zapytał jeden z lekarzy.

- Kuba Roguz, mój synek Mikołaj był na OIOMie, ale teraz jego łóżku jest puste - rzucił zdenerwowanym tonem.

Lekarz podszedł do niego i położył mu rękę na ramieniu.

- Spokojenie, pana syn się wzbudził i został przeniesiony do pokoju na oddziale dziecięcym. Zaraz pana tam zaprowadzę - powiedział z uśmiechem i ruszył korytarzem do windy. Wyjechali na drugie piętro i udali się pod pokój 34.

- To tutaj - rzucił lekarz. 

 - Dziękuję - powiedział Kuba i uścisnął dłoń doktora. 

Po tym, delikatnie uchylił drzwi do sali i widok który zobaczył go rozczulił. 

- Mikołaj siedział na łóżku i jedyna rzeczą, która została mu z OIOMu była kroplówka.

 Bawił się swoim misiem i nowym królikiem od cioci. Poruszał nimi i mówił za nie. 

- Jesteś ałsztowany za to, że biegałeś po dachu sklepu - mówił Mikuś , a Natalia była tak w niego wpatrzona, że oboje nie zauważyli, że mężczyzna pojawił się w pokoju.

Podszedł do łóżka i oczy malucha podniosły się z zabawek na niego.

- Tatuś, wiesz, ze tak długo spałem, ze nie widziłem was cały tydzień - stwierdził, uśmiechnął się szeroko i wyciągnął w jego kierunku rączki.

Kuba usiadł na łóżku, wziął chłopca na ręce i mocno go przytulił. 

- Stęskniłem się za tobą - powiedział tuląc syna i wycierając z oka łzę, która stoczyła się po jego policzku.

- Udusisz mnie załaz, tak bałdzo mnie kochasz? - rzucił chłopiec, a brunet się zaśmiał i pogładził go po główce.

- Nawet nie wiesz jak bardzo cię z mamą kochamy - stwierdził i posłał Natalii uśmiech.

Po chwili posadził Mikusia samego na łóżku, a sam podszedł do żony podniósł ją za obie ręce z krzesełka, po czym sam na nim usiadł i posadził ją sobie na kolanach.

 Mikołajek wrócił do swojej zabawy, a Kuba objął swoją żonę, położył jej swoją głowę na ramieniu i wyszeptał.

- Nawet nie wiesz jak się przestraszyłem, jak dotarłem na OIOM i nie było tam Mikołaja i ciebie. Najgorsze myśli przyszły mi do głowy - stwierdził.

Natalia odwróciła głowę w jego kierunku.- Przepraszam Kubuś, tak się przejęłam tym wszystkim, że zapomniałam ci napisać o przeniesieniu. Kiedy uścisnął moją dłoń, a później odłączyli go od respiratora, to byłam taka szczęśliwa, że nie zwracałam uwagi na to co działo się wokoło - oznajmiła i cmoknęła męża w usta. Uśmiechnął się do niej i przytulił. Oboje przyglądali się zabawie synka, szczęśliwi że go odzyskali. 

***

Znowu przyszedł czas na podziękowania. Dziękuję za to, że jesteście, że czytacie i zostawiacie po sobie ślad w postaci gwiazdek i komentarzy. Dzięki Wam, ta książka ma już ponad 10,000 wyświetleń i ponad 1000 polubień. Jesteście wielcy! ❤💗💜😘

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz