63 - Niepewności

1K 38 14
                                    

Lekarz wykonał telefon do swojego kolegi i po chwili w sali pojawiły się pielęgniarki i zabrały Natalię na wózek, a później  szybkim krokiem udały się w kierunku oddzialu położniczego. 

- Muszę być przy żonie. Obiecuję, że wrócimy do pana, jak upewnię się, że jej i dzieciom nic nie grozi - oznajmił Roguz, biorąc na ręce przestraszonego Mikołaja, który bez słowa momentalnie objął go za szyję i mocno się do niego przytulił. 

Podążył korytarzem na oddział położniczy. 

- Gdzie mogę znaleźć Natalię Roguz? - zapytał, zatrzymując się koło biurka pielęgniarek. Młoda szatynka podniosła na niego wzrok. 

- Chwileczkę, zaraz sprawdzę - powiedziała i wystukała coś na komputerze.

- Jest w pokoju 32 - odpowiedziała i posłała Mikołajowi uśmiech, bo akurat popatrzył w jej kierunku. 

- Dziękuję - rzucił i ruszył pod wyznaczony numer pokoju, gdzie po chwili stanął z synkiem pod drzwiami. W pokoju zdawało się słyszeć głosy lekarza i Natalii.

- Musi pani uważać na siebie i dzieci, jeśli będzie je pani narażała na stres, może dojść do powikłań, a nawet do poronienia - oznajmił. 

Roguz wszedł do pokoju i spotkał się, ze spojrzeniem lekarza. 

- To mój mąż - powiedziała cicho blondynka, a Kuba podszedł do niej i wolną dłonią złapał jej rękę.

- Podaliśmy pana żonie leki rozkurczowe i uspokajające. Jestem zmuszony zatrzymać ją na obserwacji - oznajmił.

- Natalia, jak trzeba, to trzeba - powiedział spokojnie Roguz - patrząc z uczuciem na żonę. Kobieta głośno westchnęła, ale przytaknęła. 

- Za chwilę, zabierzemy panią na USG, a później będzie musiała pani odpoczywać - oznajmił doktor i ruszył w stronę drzwi. 

Zostali sami we troje. Mężczyzna usiadł na krześle koło łóżka żony i posadził synka na kolanach. Blondynka popatrzyła smutno na chłopca. Nie mogła i nie chciała pogodzić się z diagnozą, którą otrzymał jej synek. Popatrzyła na męża.

- Kuba, co będzie z Mikołajem? - zapytała z wyraźnym niepokojem w głosie. 

- Kochanie, proszę nie martw się na zapas. Lekarz chce powtórzyć badania Mikusia, pewnie też zostanie na nocnej obserwacji i badaniach. Nie zostawię go samego skarbie, obiecuję ci to. Spróbuj się zrelaksować i pomyśl o sobie i bliźniakach - powiedział, patrząc jej w oczy i pogładził jej policzek. Posiedzieli chwilę razem, zanim w pomieszczeniu nie pojawiła się pielęgniarka.

- Zabieram panią na badania - powiedziała, a Kuba pomógł żonie przenieść się na wózek. 

- Widzimy się później. Bądź dzielna - powiedział z lekkim uśmiechem i pocałował ją w czoło. 

- Dobrze - odpowiedziała i ruszyli wszyscy na korytarz. Kiedy Natalia zniknęła Kubie z pola widzenia, postanowił wrócić z synkiem do jego lekarza pediatry.

Kiedy ponownie stanęli pod gabinetem, to w oczach chłopca pojawiły się łzy.

- Tatuś, ja nie chcę włacać do tego pana. Możemy zabłać mamusię i włócić do domku? - zapytał z przejęciem w głosie.

- Bardzo bym chciał synku, musimy jednak zrobić badania. Tatuś z tobą będzie i wszystko się jakoś ułoży - powiedział załamującym się głosem, a później przytulił chłopca i pogładził go po plecach. Po chwili weszli do gabinetu pediatry...

***

Trochę mnie nie było tutaj. Oto kolejny rozdział. Dziękuję za to, że nadal czekacie i czytacie. 😘❤

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz