51 - Pomysł

1.1K 39 13
                                    

Kiedy Natalia obudziła się rano i nie była jeszcze do końca rozbudzona, położyła rękę na poduszce Kuby i kiedy okazało się, że go nie ma, to poczuła przerażenie. Otworzyła oczy i przypomniała sobie, że jej mąż i synek spędzają noc w szpitalu. Usiadła na łóżku i przetarła powieki. Ciąża już teraz dawała jej się we znaki, była zmęczona mimo tego, że spała całą noc. Podniosła się i poszła do łazienki. Ubrała się i zjadła śniadanie, po czym zebrała się do szpitala. Po pół godziny znalazła się na miejscu. Kiedy szła korytarzem przez oddział dziecięcy spotkała Michała.

- Witaj Natalia - powiedział z szerokim uśmiechem.

- Dzień dobry - odpowiedziała.

- Żebyś wiedziała, że dobry. Marcinek się w nocy obudził. Teraz właśnie do niego wracam, bo jest głodny i kupiłem mu parę rzeczy w szpitalnym bistro - oznajmił nadal się uśmiechając.

Blondynka odwzajemniła uśmiech i położyła mu rękę na ramieniu.

- Bardzo się cieszę. Ja idę, do moich chłopaków, bo Mikołaj ma dzisiaj dostać wypis - powiedziała.

- Trzymajcie się - rzucił na odchodne. 

- Wy też - odpowiedziała kobieta i ruszyła korytarzem do sali synka. 

Już pod drzwiami usłyszała wesołe śmiechy.

- Wielki potwór łaskotek zaraz cię dopadnie! - zawołał mężczyzna, a chłopczyk zanosił się śmiechem.

Nacisnęła klamkę i weszła do sali.

-Widzę, że humorki wam dopisują - oznajmiła kobieta podchodząc do męża i składając na jego ustach pocałunek. 

- Cześć Kubuś, cześć synku! -powiedziała. 

Roguz, złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie. Popatrzył w jej oczy i się uśmiechnął.

- Witaj kochanie - powiedział i wpił się w jej usta. 

Usłyszeli głośne westchnienie i kiedy popatrzyli na swojego synka, to kręcił głową. 

- Musicie tak zawsze? To jest okłopne - powiedział i przewrócił oczami. 

Kobieta lekko zachichotała. -Ja ci dam okropne - rzucił mężczyzna i zaczął łaskotać chłopca. Nie trwało to jednak długo, bo do sali wszedł lekarz.

- Oto wypis, proszę tylko tu podpisać i mogą państwo zabrać synka do domu - oznajmił starszy mężczyzna w kitlu.

Natalia podpisała dokument i wzięła wypis. 

- Dziękuję doktorze - powiedziała, a ten skinął i zniknął za drzwiami. Kobieta popatrzyła na synka.

- To jak Mikuś wracamy do domu? - zapytała.

- Tak - rzucił radośnie chłopiec i wyskoczył z łóżka. 

- Tylko się ubierz kolego - rozkazał brunet i podał chłopcu ubranie, a ten zniknął w łazience.

Mężczyzna objął kobietę od tyłu i położył swoją głowę na jej ramieniu. 

- Natalka, rozmawiałem z Mikusiem rano i było mu przykro, bo dzisiaj był święty Mikołaj w przedszkolu i nie mógł go zobaczyć. Mam pomysł, jeśli się zgodzisz -powiedział, a blondynka odwróciła się w jego kierunku.

- Jaki? - zapytała.

Posłał jej uśmiech.

- Zabierzemy go do galerii handlowej, tam jest Mikołaj. Powiemy mu jednak, że celem naszej wizyty jest kupno nowej piżamki, bo jego ulubiona jest już za mała - rzucił przyciszonym głosem. Kobieta się uśmiechnęła.

- Świetny pomysł - odpowiedziała i czekali na to, by ich synek wyszedł z łazienki. 

Po chwili pojawił się ubrany.

- Jestem gotowy. Jedziemy? - zapytał.

- Tak, ale nie jedziemy jeszcze do domu, jedziemy kupić nową piżamkę do galerii handlowej - oznajmił z uśmiechem Roguz.

Chłopiec posłał im uśmiech.

- A może być taka policyjna? - zapytał.

- Oczywiście - odpowiedzieli prawie razem jego rodzice i wszyscy opuścili pokój i udali się do samochodu.


Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz