Następnego dnia rano obudził ją dzwonek do drzwi. "Kogo niesie tak wcześnie" - pomyślała i w tym momencie przypomniała sobie, że umówiła się z Łucją, na spotkanie Mikusia i Klaudii. Wskoczyła w szlafrok i zeszła otworzyć drzwi.
- Łucja przepraszam, całkowicie zapomniałam o naszym spotkaniu. Wejdźcie, zaraz obudzimy Mikołaja i może zjecie z nami śniadanie.
Łucja posłała jej uśmiech. - Nic się nie dzieje, nie spiesz się i nie martw się o nas, bo jesteśmy już z Dusią po śniadaniu, może jedynie się czegoś napijemy - rzekła.
Natalia zaprosiła je do salonu i udała się do kuchni.
- Czego się napijecie? - zapytała.
- Ja poproszę wodę - odpowiedziała Łucja.
- Ja poprosze szocku - oznajmiła dziewczynka.
- Pomarańczowy może być? - rzuciła blondynka w kierunku małej, a ta pokiwała główką na tak.
Natalia postawiła szklankę i plastikowy kubeczek na stole.
- Dobra to ja idę obudzić Mikusia i sama się muszę ogarnąć - rzekła z uśmiechem i poszła na górę.
Weszła do pokoju synka i usiadła na jego łóżku.
- Mikuś zgadnij, kto na dole na ciebie czeka? - zapytała głaskając głowę malucha.
- Tatuś! - rzucił chłopiec z szerokim uśmiechem na ustach.
Natalia westchnęła.- Nie tatuś, z tatusiem zobaczymy się po południu.
Zobaczyła, że na twarzy chłopca pojawił się smutek.- Hej, dlaczego taka ponura minka? Przyjechała ciocia Łucja i...
- Dusia! - wykrzyknął chłopiec przerywając swojej mamie.
- Tak Klaudia przyjechała się z tobą pobawić - odpowiedziała z uśmiechem blondynka. Chłopiec wyskoczył jak sprężyna z łóżka, a Natalia wyciągnęła dla niego z szafy spodenki, koszulkę i bluzę.
Szybko się ubrał i zbiegł od razu do salonu, żeby bawić się z koleżanką.
Natalia natomiast udała się do swojej sypialni, gdzie ubrała jasne jeansy i czerwony podkoszulek. W łazience przemyła twarz, zrobiła lekki makijaż i związała włosy, po czym zeszła na dół.
- Łucja już sobie pogadamy, tylko przygotuje małemu kanapki, na pewno nie jesteście głodne? - zadała pytanie.
Brunetka pokiwała przecząco głową. - Olgierd wychodził rano do pracy, więc zrobiłam śniadanie dla naszej trójki - oznajmiła i zauważyła, że Natalia się zamyśliła i posmutniała.
- Natalia? - rzuciła do niej, ale blondynka nie odpowiedziała.
- Natalia wszystko w porządku? - zapytała ponownie.
- Co? Tak, tylko się zamyśliłam - rzuciła.
Łucja popatrzyła na blondynkę i wydawało jej się, że coś poważnie ją gnębi.
- Chodzi o pobyt Kuby w szpitalu? - zapytała, drążąc dalej temat.
Natalia pokręciła przecząco głową. - Łucja muszę z tobą porozmawiać, ale to jak dzieci pójdą się bawić - powiedziała i postawiła talerzyk z kanapkami na stole, a za chwilę zrobiła chłopcu herbatki, a sobie kawy.
- Mikołaj chodź musisz zjeść śniadanie! - zawołała.
- Muszę? - zapytał chłopiec.
- Jeśli chcesz być taki duży jak tatuś, to chyba musisz, a i nie zapomnij po śniadaniu musisz też poćwiczyć rękę z piłeczką, tak jak pokazywał ci pan terapeuta - oznajmiła z uśmiechem, a chłopiec przytaknął, wskoczył na krzesło i zaczął zjadać kanapki.
Kiedy już wszystko zjadł, pobiegł się bawić z Klaudią do swojego pokoju. Natalia i Łucja usiadły na wersalce w salonie.
Blondynka wypuściła głośno powietrze, zastanawiała się jak zacząć rozmowę z przyjaciółką. Przeczyściła gardło i popatrzyła na twarz brunetki.
- Łucja, ja zrobiłam coś, czego nie powinnam była zrobić z mężczyzną innym niż Kuba - oznajmiła nerwowo.
Oczy Łucji otworły się szerzej.- Co ty chcesz powiedzieć Natalia? Przespałaś się z kimś, teraz jak Kuba jest w szpitalu? - zapytała zdziwiona.
Natalia przewróciła oczami.- Z nikim się nie przespałam. Jeden mężczyzna zaczął mnie całować, a ja zaliczyłam chwilę zapomnienia i na to zezwoliłam, przyznam nawet, że w tamtym momencie podobało mi się to - rzuciła i jej twarz posmutniała. - Czuję się podle - dodała.
Łucja położyła swoje ramię na plecach koleżanki.- Najważniejsze, że na tym jednym pocałunku wszystko się zakończyło. Nie mówię, tego żeby cię usprawiedliwiać, ale mogłaś całkowicie zaliczyć wpadkę, a tak się nie stało- oznajmiła i pomasowała ramiona blondynki.
- Masz rację - odpowiedziała Natalia i posłała Łucji uśmiech. Poczuła się zdecydowanie lepiej teraz, jak powiedziała komuś o całym zajściu. Była wdzięczna Łucji za rozmowę i za to, że nie wypytywała ją o szczegóły całego zajścia.
Rozmawiały jeszcze wspólnie na różne tematy, a dzieci się w tym czasie bawiły.
Wreszcie Łucja spojrzała na zegarek.- Na nas już pora, musimy wracać do domu, bo muszę coś ugotować zanim wróci Olo - oznajmiła z uśmiechem. Podniosła się z wersalki i zawołała córeczkę. Po chwili opuściły dom Natalii.
Blondynka zwróciła się do synka.- To jak jedziemy do taty? - zapytała, a na twarzy chłopca pojawił się szczery uśmiech.
- Tak, tak, tak! - wykrzyknął wesoło. Blondynka zabrała parę rzeczy do plecaka i ruszyła z chłopcem do samochodu.

CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanficKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...