Skończyły się święta i nastał czas oczekiwania na nowy rok. Kuba jednak miał dla swojej żony niespodziankę.
Spała właśnie w łóżku koło niego, kiedy przybliżył się do jej ust i złożył na nich delikatny pocałunek.
- Obudź się moja śpiąca królewno, muszę ci coś powiedzieć - wyszeptał jej do ucha.
Kobieta przeciągnęła się leniwie.
- Kubuś, jest dopiero co po świętach i kochanie jestem strasznie zmęczona - oznajmiła.
Wziął ją w swoje objęcia.
- Ja cię zaraz obudzę Natalia, mam swoje sposoby skarbie - rzucił z zawadiackim uśmiechem, puścił do niej oczko, a później zaczął całować jej szyję i schodził coraz niżej.
Kobieta się zaśmiała.
- Łaskoczesz mnie wariacie - parsknęła śmiechem, a później objęła jego twarz i namiętnie go pocałowała.
- No to, to ja rozumiem - powiedział i ponownie wtopił się w jej usta.
Po chwili jednak kobieta zaczęła wstawać.
- Gdzie idziesz? Nie skończyłem - powiedział łapiąc ją za rękę. Odwróciła się do niego i dała mu buziaka.
- Niestety kochanie muszę cię zostawić, ale tylko na chwilkę, obiecuję - powiedziała z uśmiechem i przejechała dłonią po jego klatce piersiowej.
- Kocham cię z każdym dniem więcej - oznajmił patrząc jej w oczy.
- Ja też cię kocham - odpowiedziała i poszła na chwilę do łazienki.
Kiedy wróciła przyglądał jej się uważnie.
- Ciąża ci służy skarbie, wyglądasz cudownie - oznajmił.
- Tak i co jeszcze? - zapytała blondynka.
- To, że musisz się pakować, bo zabieram cię na Sylwestra na Teneryfę. Tylko ty i ja i plaża - powiedział brunet z zawadiackim uśmiechem.
Natalia przymarszczyła brwi.
- A Mikuś? - zapytała.
- Nie martw się o niego, rozmawiałem z nim i doszliśmy do porozumienia. Już dziadek i babcia się nim dobrze zajmą - powiedział i złapał kobietę, przewracając ją delikatnie na pościel i ponownie całując ją namiętnie.
- W takim tempie, to może zdążę się spakować na Sylwestra - zaśmiała się blondynka.
- To nie moja wina, że jesteś taka piękna i nigdy nie mam cię dość - powiedział.
- Nawet jak będę już wielka jak wieloryb, przez nasze dwa maleństwa? - zapytała i zrobiła smutną minę.
- Zdecydowanie wtedy jeszcze więcej - powiedział ze śmiechem, a ona pokiwała głową i zaczęła się ubierać, a później pakować.
Poszła obudzić Mikusia i spakować jego rzeczy na pobyt u dziadków.
- Zabierasz ze sobą pana królika i komisarza synku? - zapytała z uśmiechem.
- Tak i jeszcze nie zapomnij o moim policyjnym samochodzie, bo będę się bawić z dziadkiem - powiedział z uśmiechem.
- Dobra, zapakujemy i dorzucimy jeszcze ubrania - dodała.
- Ubłania i nie zapomnij zabłać mojej nowej piżamki i szczoteczki do zębów - instruował mamę Mikołajek.
Pokręciła głową i przytuliła go do siebie.
- Oj synku, jaki ty już jesteś duży i zaradny - pochwaliła malucha i przytuliła go mocno, mimo że była z niego dumna, to zarazem wiedziała, że rośnie i się zmienia. Hormony ciążowe spowodowały, że chcąc nie chcąc się rozczuliła.
Starała się to ukryć, ale mluch to zauważył.
- Nie płacz mamusia, włócę od dziadzia i babci. Przecież nie jadę tam na zawsze, tylko jak włócicie to ja też przyjadę do domu - powiedział i dał jej buziaka w policzek, co wywołało szeroki uśmiech na jej twarzy.
- Ah ty mój mądralo, chodźmy już lepiej, bo tatuś zrobił śniadanie i będzie zły jak nie przyjdziemy - oznajmiła.
Chłopczyk szybko się ubrał i ruszył za mamą do kuchni.
Zjedli wspólnie śniadanie, a po godzinie przyjechali rodzice Kuby, żeby zabrać Mikołajka.
- Trzymaj się synku i słuchaj dziadków - powiedział brunet i uścisnął malucha, a Natalia go przytuliła i pocałowała go w policzek.
-Do zobaczenia za parę dni synku - powiedziała.
Podziękowali też rodzicom i po chwili zostali sami z przygotowaniami do odlotu.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...