55 - Sylwestrowy wyjazd cz.1

1.1K 41 15
                                    

Skończyły się święta i nastał czas oczekiwania na nowy rok. Kuba jednak miał dla swojej żony niespodziankę.

Spała właśnie w łóżku koło niego, kiedy przybliżył się do jej ust i złożył na nich delikatny pocałunek.

- Obudź się moja śpiąca królewno, muszę ci coś powiedzieć - wyszeptał jej do ucha. 

Kobieta przeciągnęła się leniwie.

- Kubuś, jest dopiero co po świętach i kochanie jestem strasznie zmęczona - oznajmiła.

 Wziął ją w swoje objęcia.

- Ja cię zaraz obudzę Natalia, mam swoje sposoby skarbie - rzucił z zawadiackim uśmiechem, puścił do niej oczko, a później zaczął całować jej szyję i schodził coraz niżej.

Kobieta się zaśmiała.

- Łaskoczesz mnie wariacie - parsknęła śmiechem, a później objęła jego twarz i namiętnie go pocałowała.

- No to, to ja rozumiem - powiedział i ponownie wtopił się w jej usta. 

Po chwili jednak kobieta zaczęła wstawać. 

- Gdzie idziesz? Nie skończyłem - powiedział łapiąc ją za rękę. Odwróciła się do niego i dała mu buziaka. 

- Niestety kochanie muszę cię zostawić, ale tylko na chwilkę, obiecuję - powiedziała z uśmiechem i przejechała dłonią po jego klatce piersiowej. 

- Kocham cię z każdym dniem więcej - oznajmił patrząc jej w oczy. 

- Ja też cię kocham - odpowiedziała i poszła na chwilę do łazienki.

Kiedy wróciła przyglądał jej się uważnie.

- Ciąża ci służy skarbie, wyglądasz cudownie - oznajmił.

- Tak i co jeszcze? - zapytała blondynka.

- To, że musisz się pakować, bo zabieram cię na Sylwestra na Teneryfę. Tylko ty i ja i plaża - powiedział brunet z zawadiackim uśmiechem. 

Natalia przymarszczyła brwi.

- A Mikuś? - zapytała.

- Nie martw się o niego, rozmawiałem z nim i doszliśmy do porozumienia. Już dziadek i babcia się nim dobrze zajmą - powiedział i złapał kobietę, przewracając ją delikatnie na pościel i ponownie całując ją namiętnie.

- W takim tempie, to może zdążę się spakować na Sylwestra - zaśmiała się blondynka.

- To nie moja wina, że jesteś taka piękna i nigdy nie mam cię dość - powiedział.

- Nawet jak będę już wielka jak wieloryb, przez nasze dwa maleństwa? - zapytała i zrobiła smutną minę.

- Zdecydowanie wtedy jeszcze więcej - powiedział ze śmiechem, a ona pokiwała głową i zaczęła się ubierać, a później pakować. 

Poszła obudzić Mikusia i spakować jego rzeczy na pobyt u dziadków.

- Zabierasz ze sobą pana królika i komisarza synku? - zapytała z uśmiechem.

- Tak i jeszcze nie zapomnij o moim policyjnym samochodzie, bo będę się bawić z dziadkiem - powiedział z uśmiechem.

- Dobra, zapakujemy i dorzucimy jeszcze ubrania - dodała.

- Ubłania i nie zapomnij zabłać mojej nowej piżamki i szczoteczki do zębów - instruował mamę Mikołajek.

Pokręciła głową i przytuliła go do siebie.

- Oj synku, jaki ty już jesteś duży i zaradny - pochwaliła malucha i przytuliła go mocno, mimo że była z niego dumna, to zarazem wiedziała, że rośnie i się zmienia. Hormony ciążowe spowodowały, że chcąc nie chcąc się rozczuliła.

Starała się to ukryć, ale mluch to zauważył.

- Nie płacz mamusia, włócę od dziadzia i babci. Przecież nie jadę tam na zawsze, tylko jak włócicie to ja też przyjadę do domu - powiedział i dał jej buziaka w policzek, co wywołało szeroki uśmiech na jej twarzy.

- Ah ty mój mądralo, chodźmy już lepiej, bo tatuś zrobił śniadanie i będzie zły jak nie przyjdziemy - oznajmiła.

Chłopczyk szybko się ubrał i ruszył za mamą do kuchni.

Zjedli wspólnie śniadanie, a po godzinie przyjechali rodzice Kuby, żeby zabrać Mikołajka.

- Trzymaj się synku i słuchaj dziadków - powiedział brunet i uścisnął malucha, a Natalia go przytuliła i pocałowała go w policzek.

-Do zobaczenia za parę dni synku - powiedziała.

Podziękowali też rodzicom i po chwili zostali sami z przygotowaniami do odlotu. 


Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz