Czarny spojrzał na zegarek.
- Msza się zaraz kończy – mruknął cicho. – Idę... - szepnął, wychodząc niezauważony przez wszystkich, oprócz Avis i Draco.
- Już się nie mogę doczekać – mruknęła Avis.
Msza dobiegła końca. Wszyscy powoli zaczęli wychodzić z kościoła.
- A gdzie Harry? – zapytała zdziwiona pani Weasley.
Avis i Silver trzymali się za ręce. – Zaraz będzie – odpowiedzieli niewinnie.
Starsze panie, zebrane w grupce, rozmawiały o dzisiejszej mszy.
- Malfoy! – rozległ się krzyk.
Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. Niewątpliwie krzyczącą osobą był... Czarny.
Tylko wyglądał troszkę inaczej niż zazwyczaj...
Draco ledwo powstrzymywał się, żeby nie ryknąć śmiechem...
Harry miał założoną na sobie potarganą czarną koszulę, ciemne jeansy, a w ręce trzymał butelkę piwa. Pod oczami natomiast było widać ciemną kredkę. Widac było po nim, że pił piwo, bo chwiał się widocznie.
- Harry – wykrztusił Draco, przekazując Serpa w ręce Avis.
- Wiedziałem – zaśmiał się histerycznie Potter, machając butelką. – Wiedziałem, że mnie zdradzasz!
- Posłuchaj! To nie tak – zaczął się tłumaczyć Draco. – Ona...
- To ty mnie posłuchaj! – krzyknął Harry, podchodząc do nich. Trochę go znosiło na różne strony. - Te twoje wypady do pubu w sprawie interesów, zrobiły się podejrzane – wywarczał bardzo blisko Silvera. – Tym bardziej, że zacząłem czuć babskie perfumy!
- Ale ona...
- Nie przerywaj mi – krzyknął Czarny, a w jego oczach pojawiły się łzy. – Zdradziłeś mnie... - szepnął.
- To nie tak – jęknął Draco.
- Nienawidzę cię – szepnął Czarny. – Nie zdradziłeś mnie?! – uśmiechnął się ironicznie. – A on? – zapytał, wskazując ręką na Serpa. – Twoje dziecko? – zaśmiał się histerycznie.
- Tak, ale... – zaczął Silver.
- Skaranie boskie – szepnęła jakaś starsza pani, trzymając się za serce. – Nie dosyć, że homosexualiści, to jeszcze mają dziecko!
- Syriusz, uspokój się – wykrztusił Remus, powstrzymując się od śmiechu. Black siedział na ziemi i płakał ze śmiechu.
- Nie dzwoń do mnie – zaszlochał Czarny. – Nie pisz... wynoś się z mojego życia... - odszedł szlochając. Tusz rozmazał mu się na policzkach.
- Poczekaj – krzyknął histerycznie Malfoy.
Pociągnął Pottera za rękę, odwracając go gwałtownie i pocałował namiętnie.
Hermiona patrzyła na nich z dziwną miną.
Ron był coraz bardziej zły i obrzydzony, Jak Harry może! Z Malfoyem!.
Syriusz z Remusem patrzyli na nich z uśmiechem.
Moody zmrużył z wściekłości oczy, On tego tak nie zostawi.
Fred i George zaczęli bić brawo i krzyczeć: To było piękne.
Ginny była załamana, ale cały czas miała nadzieje, że Harry rzuci Malfoya i będzie z nią. Bo Harry jest Bi prawda?