Rozdział 13

8.4K 371 133
                                    

Na twarzy Czarnego zakwitł złośliwy uśmiech. On wiedział, jaką niespodziankę zrobi Avis.

Draco przyjrzał mu się uważnie.

- Harrusiowi rosną różki...

- Braciszku, nie strasz mnie – dziewczyna uśmiechnęła się niewinnie.

- Nie rozumiem, o co ci chodzi – odpowiedział zdziwiony.

- Śpię z wami w jednym łóżku, co wy na to? – wyszczerzyła się.

- Ejjjj!

- Avis no!

- Nie no, tylko nie to! – rozległy się jęki chłopaków.

- Cicho być – wyszczerzyła się złośliwie. – Zawsze spaliśmy w jednym łóżku i tak zostanie!

- Ja mam szesnaście lat i chcę w końcu własne łóżko – zajęczał Harry.

- Jakoś rok temu w wakacje, nie przeszkadzało ci oglądanie horrorów i zasypianie razem! – prychnęła dziewczyna.

- Sugerujesz, że się bałem?! – oburzył się Harry.

- Nie, ja się bałam, ale cicho – wyszczerzyła się czarnooka.

- Chodź, pokaż jej ten pokój i będziesz miał spokój – mruknął Draco.

Czarny wziął ich za ręce. Kiedy Avis zobaczyła pokój Harry'ego oniemiała.

- Ale pokój – wyszczerzyła się.

- Jak z marzeń – uśmiechnął się lekko Czarny.

- Dzieci obiad! – rozległ się krzyk pani Weasley.

- Dzieci – zarechotała czarnooka.

- Zostaw rzeczy, potem się rozpakujesz – powiedział Silver.

*

- A myślałam, że tylko moja babcia tak dobrze gotuje – mruknęła Avis, zajadając się potrawami pani Weasley.

Molly uśmiechnęła się radośnie. – Cieszę się, że ci smakuje, kochanie.

- Pychota – wyszczerzyła się dziewczyna. – A ty, co się tak gapisz – warknęła na Rona.

Harry podniósł głowę i spojrzał na wściekłego Weasley'a.

- Daj spokój, to normalne – stwierdził Draco i machnął ręką. – Na mnie się tak gapi, od kiedy tu przyjechałem...

- W końcu zawsze chciałeś być sławny – wyszczerzył się Czarny. – A to podstawa! Każdy się na ciebie gapi.

- To ja już nie chcę – jęknął. – W szkole to inaczej wyglądało...

- Bo nasza szkoła była najlepsza – uśmiechnął się Harry.

- Tym bardziej, że cały czas lądowaliśmy u dyrektora – sarknęła Avis.

- Ej on był spoko! Nawet nie patrzył na kartki, co zrobiliśmy tylko nam herbatkę z ciastkami robił – zaśmiał się Potter.

- Ty nawet dyrektora przekupiłeś – mruknął Silver.

- Wcale nie! On mnie po prostu lubił...

- Ciebie nikt nie lubi bez powodu – zarechotała czarnowłosa.

- Sugerujesz, że ciebie też przekupiłem?!

- Oczywiście, że tak! – zaczęła się śmiać. – Na takie prezenty jak ty dajesz każda by poszła!

- Świnia – burknął Harry. – Oddawaj ten naszyjnik!

- Spadaj – wyszczerzyła się. – Tyle karatów... nawet nie śnij!

Harry Potter i czarna prawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz