Rozdział 4

10.6K 461 264
                                    

Harry przez całą noc nie spał, kaszląc i drżąc z zimna. Cieszył się, że Ron ma głęboki sen. Tym bardziej, że chrapanie rudzielca zagłuszało jego kaszel. Rano w końcu zasnął mocnym snem. Wszyscy poza Czarnym zebrali się rano w kuchni.

- Harry nie zejdzie – powiedział Ron, schodząc ostatni.

- Przecież on musi w końcu coś zjeść – powiedziała pani Weasley.

- Pójdę do niego, sprawdzić, jak się czuje – powiedział Syriusz, wstając od stołu.

*

- Słońce, jak się czujesz? – zapytał Łapa, siadając przy Harrym.

- Super – wymamrotał.

- Masz strasznie wysoką gorączkę – powiedział cicho Syriusz, kładąc dłoń na czole chrześniaka.

- Przejdzie mi...

- Powinien cię obejrzeć lekarz – stwierdził Black.

- Nie – jęknął Harry, nadal nie otwierając oczu.

- Słońce, wykończysz się...

- Nie chce do Munga!

- Dlaczego? – zapytał.

- Bo... - Harry zamyślił się i uśmiechnął słabo – ciebie tam nie będzie?

Syriusz uśmiechnął się lekko.

- Próbujesz się podlizać?

- Nie...

- Właśnie, że tak...

- Właśnie, że nie...

- Harry – powiedział ostrzegawczo Syriusz.

- Syriusz...

- Zaraz cię na siłę wezmę do Munga – warknął Syriusz.

- Spróbuj – mruknął. Najwyraźniej w ogóle się nie przejął.

Syriusz uśmiechnął się złośliwie i z łatwością wziął Harry'ego na ręce.

- Black! Puszczaj mnie! Słyszysz?! – zaczął wyrywać się Harry.

Łapa, chcąc nastraszyć Czarnego, zaczął z nim iść w stronę drzwi.

- Syriusz, no! – jęknął Harry. – Proszę...

Doszli do... pokoju Syriusza.

- Po cholerę mnie tu przywlokłeś – warknął Harry, kiedy siedział już na łóżku.

- Harruś przeklina? Nieładnie – zacmokał Syriusz.

- Dlaczego mnie męczysz...? – jęknął Harry. – Ja chcę tylko spać.

Syriusz przyjrzał się swojemu chrześniakowi. Miał zaczerwienione policzki od gorączki i duże cienie pod oczami. Był blady i krótko mówiąc wyglądał strasznie źle.

- Musimy porozmawiać – stwierdził.

- Teraz? – jęknął Harry.

- Tak.

Czarny z jękiem położył się. – Ja tego na siedząco nie wytrzymam...

- Możesz leżeć – wyszczerzył się Syriusz i przykrył Harry'ego kołdrą. – Ale tym razem ci nie odpuszczę i powiesz mi, co się działo u Dursleyów.

- Nie...

- Znowu zaczynasz? – warknął Syriusz. – Albo mi powiesz, albo wyciągnę to z ciebie inaczej.

- Co się nagle zacząłeś tym tak interesować – warknął Harry.

- Bo się o ciebie martwię – szepnął Black.

Harry Potter i czarna prawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz