media: ABBA - Honey, Honey
- Wasi rodzice powinni tu niedługo być – oznajmia szkolna sekretarka.
- Doprawdy chłopcy, znowu? - kobieta dodaje i uśmiecha się smutno i zostawia nas samych. Jak dla mnie to dość słabe rozwiązanie, zważywszy, że nie wszyscy potrafią trzymać język za zębami.
- Zadowoleni? - syczy Matt, a Will tylko wzrusza ramionami.
- Mogę cię spytać o to samo, Matt. Byłoby dobrze gdybyś w końcu trzymał się z dala od naszej dwójki – oznajmia szorstko Will.
- Jesteście popaprani – mówi Matt, po czym wyciąga komórkę i zaczyna coś na niej robić. Spoglądam na Will'a, którego już, w ogóle, nie rusza kolejne spotkanie z dyrektorem; ja natomiast spuszczam wzrok na swoje trampki. Trochę się stresowałem tym co mogę usłyszeć od Charlesa.
- Ej, Oli, nie czekamy na skazanie – Will szturcha mnie łokciem i uśmiecha się szeroko.
- Yhym – mruczę w odpowiedzi. Charles to dziwak i nie wiadomo co mu siedzi w tej głowie; zresztą zobowiązałem się do nie sprawiania mu problemów; wiedziałem, że prędzej czy później taka sytuacja będzie mieć miejsce, ale nie sądziłem, że tak szybko.
Pół godziny później zostajemy wezwani do dyrektora w obecności naszych rodziców.
- Pani Grey, pan Black i pan... - pani dyrektor spogląda na Charlesa próbując sobie przypomnieć jego nazwisko.
- Richard
- No tak, Richard... - dyrektor uśmiecha się i coś zapisuje na kartce – Jak zostali państwo poinformowani, Oliver i Will znów wplątali się w bójkę z Matt'em. Takie sytuacje zdarzają się dość często i jestem gotowa zawiesić Olivera wraz z Williamem na dwa tygodnie w prawach ucznia – oznajmia dyrektor, a ojciec Will'a prycha pogardliwie.
- A co z Matt'em? Przecież on też nie jest bez winy, sam też zaczepia mojego syna oraz Olivera... Kilkukrotnie interweniowałem w tej sprawie, zresztą nie tylko ja i do tej pory nie zostały podjęte żadne kroki, ciekawe z jakiej racji?
- Panie Black... to były zwykłe zaczepki nic więcej, tym razem William razem z Oliverem przesadzili...
- Zaczepki, oczywiście – mówi pogardliwie pan Casey – Wie pani co? Też miałem szesnaście lat, też się biłem, ale przynajmniej konsekwencje były wyciągane dla obu stron... A pani teraz chce mi zarzucić, że mój syn jest tym najgorszym? Z jakiej racji?! Z tej, że jest pani dobrą przyjaciółką matki Matthewa? To jest niedopuszczalne!
- Tu muszę się zgodzić – wtrąca się Charles – Rozmawiałem dziś z wychowawcą Olivera i sam poinformował mnie, że Matthew zaczepia Will'a i Olivera... Nie mam zamiaru bronić Olivera, bo chyba zdaje sobie sprawę, że postąpił źle, ale niech weźmie pani pod uwagę to, że chłopak stracił matkę, jest w żałobie, nie radzi sobie z nową sytuacją, nic dziwnego, że mogły mu puścić nerwy.
Jestem zaskoczony, bo Charles w jakiś sposób wstawił się za mnie.
- Jeśli sobie nie radzi, czy nie powinien porozmawiać ze specjalistą! - odzywa się matka Matt'a.
- W tej chwili to jest pani bezczelna! Nie straciła pani nigdy nikogo bliskiego? Jeśli nie, to nie zrozumie pani tego co może czuć Oliver. Oliver nie potrzebuje żadnego specjalisty, a tylko trochę czasu na przystosowanie się...Nie sądzę, że nie powinien zostać ukarany, bo powinien, ale zawieszenie tylko tej dwójki jest nie na miejscu. Albo zawiesi pani całą trójkę, albo szukamy innego rozwiązania.
CZYTASZ
Promised Land
Short StoryOliver Wolf był wychowywany tylko przez matkę; jednak pewnego dnia kobieta ulega śmiertelnemu wypadkowi, a opiekę nad Oliverem przejmuje Charles Richard - nieco zwariowany (w odczuciu nastolatka) przyjaciel, zmarłej, matki. Ku początkowej niechęci O...