Dreiundsechzig

1.8K 96 17
                                    

media: Beast In Black -  Repentless


Nie mogłem w to uwierzyć, że człowiek przede mną jest moim ojcem.

Ojcem, którego nigdy w życiu nie widziałem!

Ojcem, który uciekł na wieść, że będzie miał dziecko!

Charles obejmuje mnie mocniej, jakby przeczuwał, że spróbuje uciec – nie wytrzymując napięcia. I ma całkowitą rację, gdyby nie on, naprawdę rzuciłbym się do ucieczki.

Chciałbym w jakiś sposób zaprotestować, że mężczyzna przede mną nie może być moim ojcem, ale podobieństwo jest wręcz rzucające się w oczy!

– Ugh... Zdaje sobie sprawę, że możesz mi nie wierzyć i możesz mieć mnie za oszusta, ale zapewniam cię, że jestem twoim ojcem. Dla pewności możemy nawet zrobić testy – mówi.

Nie wiem co myśleć. Boję się.

– Niech mnie pan nie zrozumie źle – sytuację zaczyna ratować Charles, któremu jestem teraz w tej chwili ogromnie wdzięczny – Ale to dla Olivera już wystarczający szok... Przez osiemnaście lat żył w przekonaniu, że jego ojciec, ma go całkowicie gdzieś, a nagle zjawia się pan... – milknie, szukając odpowiednich słów.

– Proszę się nie kłopotać z odpowiedzią, doskonale rozumiem... – mówi spokojnie – Tu jest mój numer, Oliverze – mówi i wręcza mi swoją wizytówkę, patrzę na nią nie wiedząc co dokładnie mam z nią zrobić – Jeśli już uporządkujesz swoje myśli i będziesz chciał to zadzwoń... Zostanę przez jakiś czas w mieście. Jeśli nie będziesz chciał zrozumiem – uśmiecha się lekko.

– Nie będę już zakłócał waszego czasu – oznajmia – Do widzenia – dodaje

– Auf Wiedersehen! – mówi Charles i zamyka drzwi za moim domniemanym ojcem.

– Oliver, Schatz, du gehörst mir (1)  – mówi czule. W ogóle go nie zrozumiałem, więc w odpowiedzi dostaje tylko prychnięcie.

– Chcę pobyć sam – mówię, a widząc czujny wzrok swojego chłopaka dodaję:

– Proszę... Naprawdę potrzebuję samotności.

– Dobrze, w razie czego... będę tu? – mówi uśmiechając się lekko.

Idę do naszej sypialni, gdzie kładę się na łóżku i zwijam w kłębek.

Nie wiem co mam o tym myśleć.

           Osiemnaście lat, żyłem – tak jak mówił Charles – w przekonaniu, że ojciec ma mnie gdzieś. Uciekł dowiedziawszy się o ciąży mamy, później nawet nie próbował się skontaktować, a mama nawet nie szukała go, by móc ściągać od niego wysokie alimenty na rzecz mojego wychowywania, ale tego nie robiła.

Nigdy nie ukrywała tego jaki był naprawdę – w jej opowieściach mój ojciec, był naprawdę kochaną osobą, ale przestraszył się zostania ojcem w młodym wieku, bał się wziąć odpowiedzialności; nie miała mu tego za złe.

 A teraz on jak gdyby nic wraca i oczekuje... no właśnie czego? Tego, że będzie mógł być moim ojcem? Na to już za późno.

A może chodzi mu o coś innego?

A jeśli spróbuje rozdzielić mnie z Charlesem?

Nie tylko nie to!

Podrywam się do siadu, gniotę wizytówkę i zostawiam ją na łóżku, wychodzę z sypialni, kierując się prosto do kuchni, gdzie powinien być Charles.

Promised LandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz