Wrzuciłam zioła do niewielkiego garnuszka i powoli zaczęłam je mieszać. Po chwili dołożyłam niewielki kawałek mięsa i przez chwilę czekałam, aż odrobinę się ugotuje.
Lubię gotować. Jest to taki mój konik, choć nie mam dostępu do wielu przypraw. Moje samotne podróże nauczyły mnie tego i owego i lubię eksperymentować. Nie mam zwykle dostępu do ziół i przypraw, które są przeznaczone do gotowania. Sama używam takich, które dają siłę ciału, ale nie mają jakoś specjalnie wyrazistego smaku.Nagle usłyszałam głośne walenie go moich drzwi, a na mojej twarzy pojawił się wyraz niezadowolenia.
- Przywódca cię wzywa!- usłyszałam głośne warknięcie, ale chyba pierwszy raz posłaniec nie wyzywał mnie od potworów. Nie, żeby robiło mi to jakąś różnicę.
- Już idę.- powiedziałam trochę agresywnie i zdjęłam garczek z ognia.
Chwyciłam za swoją katanę i opuściłam swój dom. Wszyscy na ulicy popatrzyli na mnie przerażeni, ale każdy o dziwo siedział cicho. Widziałam w ich oczach strach i nienawiść, ale nikt nic nie mówił. Będę musiała spytać przywódcy, że coś się stało.
- Jestem.- powiedziałam, gdy dotarłam do gabinetu.
Jednak zdziwiłam się, gdy nie zobaczyłam tego starego pryka, który przydzielał mi misje.
- Witaj Sora.- przywódca uśmiechnął się lekko i wskazał mi miejsce do siedzenia.
- Więc, co się stało?- spytałam i położyłam koło siebie swoją broń.
- Mam dla ciebie misję.- powiedział, a ja popatrzyłam na niego uważnie.- Klan Uchiha schwytał czterech członków naszego klanu.
- Uchiha? Dlaczego ostatnio mamy z nimi takie częste zatargi?- zauważyłam to już dawno.
I nie chodzi mi tu o klan Yamaha. Uzumaki ostatnio często spotykają się z Uchihami w walce. Kiedyś nie dochodziło do nich tak często, ale tamci często naruszają nasz teren. Czyli szukają zaczepki.
- Podejrzewamy, że Uchiha chcą nas zbiorowo zaatakować i przywłaszczyć sobie nasze ziemie.- powiedział, a ja poczułam jak po moich plecach przebiega dreszcz.
Co prawda jestem silna, a z małym odziałem Uchih bym sobie poradziła, ale to inna bajka. Ten klan sam w sobie jest problematyczny i walczenie z nimi jest nad wyraz trudne. Jeśli zaatakują to możemy ich odeprzeć, ale poniesiemy olbrzymie straty.
- Jest to potwierdzone?- spytałam, a on pokiwał głową na nie.
- Nawet jeśli to łatwo jest się tego domyślić. Pojmali naszych członków, bo pewnie chcą otrzymać informacje. Sora jesteś jedyną osobą, którą mogę tam wysłać.- przywódca wziął głęboki wdech.- Mówię to prosto z mojego serca. Obecnie jesteś jedną z najsilniejszych osób w klanie i wątpię, czy ktokolwiek byłby wstanie ci dorównać. Co prawda walka w niektórych przypadkach byłaby może nawet wyrównana, ale nawet wśród naszego klanu posiadasz wyjątkowo dużo chakry. Ludzie to czują.- wtedy wszystko zrozumiałam.
Ludzie nie przezywali mnie i nic nie mówili, bo bali się mojej widocznej potęgi. Może kiedyś nie zwracali na to uwagi, ale wracałam z misji z coraz większymi sukcesami i nie mogli oni przejść koło tego obojętnie.
- Dlatego Sora udasz się na tereny klanu Uchiha i uratujesz członków naszego klanu.- co prawda nie uśmiecha mi się to, ale to rozkaz.
- Oczywiście. Kiedy mam ruszać?- spytałam.
- Dziś wieczorem.- kiwnęłam lekko głową i przyjęłam od niego mapę, która pokazywała miejsce gdzie mam się udać.
Pora się przyszykować.
Witajcie
Trochę dawno nie było rozdziału, ale szkoła się zaczęła i nie mam zbytnio czasu.
Pozdrawiam Makoto
YOU ARE READING
Cienie Przeszłości
FanfictionSora to dziewczyna z klanu Uzumaki. Nie ma ona lekko. Gdyż nienawidzi ją cały klan. Jej rodzice nie żyją, a ona sama nie wie dlaczego klan ją nienawidzi. W czasach wojny pomiędzy klanami, czy uda się jej dowiedzieć powodu nienawiści do niej? Czy moż...