11

5.4K 134 12
                                    

Rano obudził mnie głośny dźwięk budzika. To oznaczało tylko jedno, czyli to, że trzeba iść do szkoły. Strasznie mi się nie chce, ale to mój obowiązek. Gdy już chciałam wstać, poczułam rękę Kacpra na sobie. Brunet spał koło mnie, a z drugiej strony lexy, która przygniotła mnie swoją nogą. Ciężko mi było wstać. Starałam się nikogo nie budzić co mi nie wyszło bo Kacper wstał. Pocałowałam go i powiedziałam, żeby spał dalej. Brunet tylko pokręcił głową, obrócił się w drugą stronę i spał dalej. Ja szybko ruszyłam do łazienki, aby się pomalować, wymyć i przebrać. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół zjeść śniadanie. W kuchni zobaczyłam naszego operatora Kubę. Bardzo polubiłam chłopaka. Jest on mega zabawny i czasem mnie podwozi do szkoły, gdy Kacper nie może.

-Siemka Kuba- powiedziałam do chłopaka, który również się ze mną przywitał.
-Dzisiaj na autobus idziesz, czy mam cię znowu podwieźć?- zaśmiał się
-Nie No pójdę już na ten autobus- zasmiałam się i wyszłam z domu po katering dla mnie i dla Kacpra. Gdy z powrotem wróciłam do domu zobaczyłam siedzących w kuchni Kacpra i stuarta razem z Kubą. Stuart się ze mną przywitał a błoński przyszedł i mnie przytulił.

-Podwieźć się do szkoły?-zapytał brunet
-Niee, nie trzeba ale dziękuję
-Napewno? Wiesz, że bez problemu mogę cię zawieźć- uśmiechnął się do mnie i mnie pocałował.
-No dobrze, dziękuję skarbie- uśmiechnęłam się do niego i poszłam jeść swoje śniadanko. Kacper po chwili do mnie dołączył a następnie razem poszliśmy do samochodu. Cieszyłam się, że chłopak mnie podwiezie, bo z całego serca nienawidzę jeździć komunikacją miejską do szkoły. Zawsze jest pełno ludzi i nie wiadomo nawet kiedy wysiąść. Gdy podjechaliśmy pod szkołę, pożegnałam się z Kacprem długim pocałunkiem i ruszyłam w stronę szkoły. Kolejne 7 godzin z tą patologią...

9 godzin później
Wróciłam już do domu i zaczęłam odrabiać lekcje. Jutro mam kolejny sprawdzian, więc dużo nauki przede mną.

-Julka pomogłabyś nam nosić te pudła- powiedziała lexy przenosząc swoje rzeczy do pokoju Kacpra. To oni postanowili, że dzisiaj się przenoszą. Im szybciej tym lepiej. W końcu będę zasypiać i budzić się przy boku mego mężczyzny.
-Przepraszam lexy ale mam dużo nauki
-I tak się nie nauczysz- zaśmiała się i zabrała kolejny karton.
-Wiem, ale może coś mi wejdzie do łba-powiedziałam i znów wróciłam do lekcji. Po 40 minutach do naszego pokoju wszedł Stuart.

-Gotowi jesteście, bo zaraz nagrywamy!- krzyknął i zawołał nas na dół. Ja szybko przebrałam spodnie i zeszłam na dół. Jedyne wolne miejsce jakie było to koło lexy więc tam usiadłam. Kacper wysłał mi pytające spojrzenie, co zignorowałam. Byłam strasznie zmęczona i bolał mnie znowu brzuch. Cholerny okres... Najgorsze jest to, że podpaski i tampony mi się za niedługo skończą.

Zaczęliśmy nagrywać i po 35 minutach rozeszliśmy się do swoich pokoi.
-Julka, skarbie co ci jest?-zapytał Kacper trzymając mnie za rękę.
-Szkoda gadać, brzuch mnie boli jak cholera i jestem strasznie zmęczona-odpowiedziałam kładąc się na łóżko.
-Okres masz?-zapytał śmiejąc się
-Ale co w tym śmiesznego, bo nie ogarniam? To Chyba normalna rzecz?-zapytałam zirytowana jego reakcją
-Nie No oczywiście, że normalna, ale wiesz No jestem facetem i też tak dziwnie mi się rozmawia na te tematy, ale jak chcesz to przyniosę ci tabletki- powiedział na co przytaknęłam. Brunet zszedł po tabletki a ja poszłam się w tym czasie wykąpać. Puściłam wodę z prysznica i ustawiłam ją na odpowiednią temperaturę. Chwilę później Kacper wrócił z proszkami które szybko zażyłam popijając je wodą. Nienawidzę okresu. Najgorsze co może istnieć...

❤️Hejka wszystkim!! Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba. Kolejny prawdopodobnie dodam jutro, lub jeżeli zdążę to dzisiaj. Dziękuję za wszystkie odsłony i gwiazdki❤️

Untypical love Story                             •Julia i Kacper •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz