51

2.3K 101 10
                                    

Pov. Kacper
Siedziałem spokojnie na łóżku grając z fifę aż nagle dostałem telefon od blondynki, z zapytaniem czy możemy się spotkać jeszcze dzisiaj. Wystraszyłem się, jednak po głosie dziewczyny wywnioskowałem, że jest szczęśliwa. Ustaliliśmy, że Julka przyjedzie do mnie za godzinkę, wiec zacząłem powoli sprzątać mieszkanie, w którym niestety narobiłem lekki syf. Gdy już skończyłem, popatrzyłem na zegarek i zostało 20 minut do przyjazdu Julki.

Ciekawość zżerała mnie od środka, bo dziewczyna nie chciała mi przez telefon powiedzieć o co chodzi. Już myślałem o najgorszym, ale jednak Julka mówiła z wesołym głosem, że chce się spotkac. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, wiec szybko poszedłem je otworzyć. Uśmiech zszedł mi z twarzy, gdy zobaczyłem rozpłakaną Julkę. Nie wiedziałem o co może chodzić. Dziewczyna podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.

-spokojnie, co się stało- powiedziałem przytulając ją mocno do siebie
-No mydło mi się w domu skończyło i nie mam się w czym wykąpać- odpowiedziała a mnie zamurowało. O co jej w ogóle chodzi.
-Co ty bredzisz Julka- zaśmiałem się
-No bo będę śmierdzieć- coś tu ewidentnie jest nie tak.
-Czekaj- odsunąłem ja od siebie i popatrzyłem w jej oczy jednak Julka od razu spuściła głowę w dół- popatrz na mnie- dziewczyna pokiwałam przecząco głową.
-Co ty odwalasz, to nie jest zabawne- powiedziałem. Nagle Julka wybuchnęła głośnym śmiechem. Nie mam pojęcia o co jej mogło chodzić- brałaś coś?
-Ogarnij się, mydła w domu nie mam musisz mi oddać swoje, nie chce znów słyszeć od ciebie ze śmierdze- powiedziała śmiejąc się
-Wiesz, że ja sobie tak tylko żartuje- zaśmiałem się lekko
-Nie No żartuje, mam coś dla ciebie- powiedziała zestresowana. Popatrzyłem na nią pytająco a dziewczyna wyciągnęła z torebki jakąś kopertę. Znów na nią popatrzyłem a następnie otworzyłem wręczoną mi rzecz.

Zacząłem czytać i nagle napotkałem się na pewne zdanie, które sprawiło, że uśmiech na mojej twarzy stał się ogromny. Pobiegłem do Julki i mocno ją przytuliłem.

-Tak bardzo się cieszę- powiedziałem i pocałowałem ją delikatnie- teraz już wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
-Tez się ciesze, ale jak oni mogli pomylić nazwiska, przecież nawet nie były podobne- powiedziała Julka ze zdziwieniem.
-Nie wiem kochanie, ale ważne, że jednak jesteś zdrowa- znów pocałowałem dziewczynę, tym razem zachłanniej.

Nie mogę uwierzyć w to wszystko. Całe życie to jakiś nieśmieszny żart, który płata okropne figle. Nie mam pojęcia jakim cudem lekarz mógł pomylić nazwisko Julii z inną dziewczyna o tym samym imieniu. To nie moja dziewczyna była chora, tylko tamta kobieta. Jestem niezmiernie szczęśliwy. W końcu Julka będzie się częściej uśmiechać i będzie cieszyć się życiem. Dobrze, że Julka nie była jeszcze na żadnej chemioterapii, to by mogło skomplikować jej stan zdrowia.

-Zostajesz dzisiaj u mnie?- zapytałem z nadzieją, że się zgodzi.
-Nie mogę, obiecałam Marcinowi, że będę oglądać z nim film, przepraszam- powiedziała popatrzyła na mnie przepraszająco.
-Nie No spoko- powiedziałem spokojnie, ale byłem trochę zazdrosny, ze moja dziewczyna będzie spędzać czas z kimś innym. Może trochę przesadzam, jednak chyba to jest normalne.

Julka chwile jeszcze ze mną posiedziała i wróciła do domu. Z tego co mi powiedziała, to Marcin wiedział pierwszy. Szkoda, że wiedział przede mną, ale cóż. Nie mogę mieć jej tego za złe. Mam nadzieje, że w końcu bardziej się do siebie zbliżymy. Szkoda, że wtedy jeszcze nie wiedziałem jak potoczy się moje życie...

Mam nadzieje, że spodobał wam się rozdział. Przepraszam za moją chwilową nieobecność, ale podczas tej kwarantanny nauczyciele strasznie mnie katują. Kochani uważajcie na siebie i nie wychodźcie z domów, bo sytuacja jest poważna. ❤️

Untypical love Story                             •Julia i Kacper •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz