68

1.9K 119 10
                                    

-No nie wierzę...- powiedziałam cicho do siebie i ruszyłam w stronę Kacpra. To jest jakieś nieporozumienie, myślałam że wszystko sobie wyjaśniliśmy więc nie wiem po co ta agresja z jego strony.
-Kacper, uspokój się- powiedziałam spokojnie próbując zwrócić uwagę chłopaka. Ten jedynie wyglądał jakby wpadł w jakiś trans. Bił Sebastiana, jakby zapomniał, że wszyscy na nich patrzą- Kacper do cholery!

W pewnej chwili Kacper spojrzał jednym okiem w moją stronę i zaprzestał na chwilę, co Sebastian wykorzystał. Przewrócił Kacpra w taki sposób, że to teraz on leżał na nim. Byłam w szoku. Jak zobaczyłam, że Kacprowi leci krew z wargi, zakręciło mi się w głowie, ale olałam to. Podeszłam jeszcze bliżej, próbując ich odciągnąć.

-Dajcie spokój, co wy robicie!- krzyknęłam stronie zdenerwowana. Próbowałam ich uspokoić. Nawet nie wiem gdzie wszyscy z teamu się podziali. Widziałam tylko, że jest koło mnie Lexy. Ona tez próbowała mi jakoś pomóc, ale to nic nie dało.
-Wiecie co? Pierdolcie się obydwoje!- krzyknęłam zbulwersowana i wyszłam z klubu nie zwracając na nikogo uwagi. W środku było pełno ludzi a jakoś nikt się nie przejął tym, że chłopaki się biją. Katastrofa, tak właśnie można liczyć na nasze społeczeństwo w tych czasach.

-Julka poczekaj!- usłyszałam głos Lexy, więc stanęłam, ale nie odwracałam się w jej stronę- musimy poszukać chłopaków, żeby im powiedzieć co się dzieje! Przecież Sebastian go zaraz zabije!- krzyknęła przerażona, przez co zwróciła uwagę kilku osób. Wszyscy na nas patrzyli, jak na wariatki.
-Wszystko dobrze? Potrzebujecie pomocy?- zapytał jakiś mężczyzna, podchodząc do nas. Popatrzyłam na Lexy i odpowiedziałyśmy w tym samym czasie.
-Tak
-Nie- powiedziałam i popatrzyłam na Lexy karcącym wzrokiem. Ona jedynie podeszła do chłopaka i wytłumaczyła mu o co chodzi.

Mężczyzna kiwnął głową do swoich kolegów, którzy stali niedaleko nas i wszyscy razem znów weszliśmy do klubu. Nie chciałam tam być. Marzyłam o tym, żeby teraz znaleść się w domu i położyć w łóżku, zapomnieć o tym wszystkim.

Stanęłam w przejściu a chłopacy poszli szukać Kacpra i Sebastiana. Ja nie chciałam na to patrzeć. Byłam przerażona. Bałam się widoku Kacpra, całego poobijanego. Po chwili zauważyłam chłopaków prowadzących Kacpra do wyjścia. Popatrzyłam krótko na mojego chłopaka po czym odwróciłam wzrok w drugą stronę. To co on zrobił, przechodzi ludzkie pojęcie. Mam dość tego wszystkiego.

Lexy zamówiła taksówkę i wróciliśmy w ciszy do domu. Byliśmy tylko we trójkę, bo reszta postanowiła bawić się dalej. Przez całą drogę Kacper próbował jakoś nawiązać ze mną kontakt, jednak ja nie reagowałam na jego zaczepki. Byłam strasznie ciekawa, jak w ogóle doszło do tej całej bójki.

-Porozmawiaj ze mną- odezwał się Kacper. Popatrzyłam na niego, ale nic nie powiedziałam- Nie ignoruj mnie- nakazał a ja prychnęłam pod nosem.
-Wiesz, że nie lubię gdy tak robisz- znów na niego popatrzyłam i wyśmiałam go.
-Słucham? Kacper przestań myśleć w końcu tylko o sobie- powiedziałam zdenerwowana. Chłopak położył dłoń na mojej nodze i zaczął sunąć nią lekko w górę. Dobrze, że Lexy siedziała z przodu, bo znając życie zaczęłaby komentować.

-Przestań- powiedziałam zrzucając jego rękę z mojego uda.
-Lubię, gdy się tak złościsz- szepnął mi do ucha i przegryzł jego płatek. Przez moje ciało przeszedł lekki prąd. Ręka Kacpra znów spoczęła na mojej nodze. Zaczął bawić się końcem mojej spódniczki i podciągnął ją lekko w górę.
-Przestań Kacper- powiedziałam odsuwając go od siebie, jednak teraz on zaczął mnie ignorować- Głuchy jesteś?- krzyknęłam przez co kierowca nieoczekiwanie dodał gazu.
-Proszę o spokój, zaraz dojdzie do jakiegoś wypadku- powiedział kierowca a Kacper prychnął, odsunął się ode mnie i przez resztę drogi się do mnie nie odezwał.

Przepraszam, że rozdziały się nie pojawiały przez jakiś czas, ale miałam dużo nauki i zadań. Mam nadzieje, że mi to wybaczycie❤️ Miłego dnia wszystkim życzę⚡️

Untypical love Story                             •Julia i Kacper •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz