57

2.1K 149 9
                                    

-Ty patrz teraz do mnie dzwoni- zaśmiała się Lexy
-Nie odbieraj, błagam- powiedziałam
-Wiesz, że on zaraz cały team obdzwoni- popatrzyła na mnie ze współczuciem
-Cholera jasna, chociaż w sumie nikt poza tobą chyba nie wie, że tu przyjechałam- zaśmialiśmy się, chociaż tak naprawdę mi nie było zbyt wesoło. Nie wiem co się stało dzisiaj Kacprowi. Totalnie mnie olewał.
-A może z nim pogadaj po prostu? Może potrzebuje pomocy?- powiedziała z troską w głosie
-Nie wydaje mi się. Gdyby coś było na rzeczy to by mi powiedział. Myśle, że to po prostu wina tych gier. Nigdy tak się nie zachowywał, ale dzisiaj to już nie mogłam do niego dotrzeć- powiedziałam chowając twarz w dłoniach. Mam dość dzisiejszego dnia. Opowiedziałam jeszcze Lexy o tym Sebastianie, o naszych spotkaniach. Dziewczyna się jedynie zaśmiała a ja poszłam do siebie. Musiałam się wyspać na jutro do szkoły.

Pov. Kacper
Było mi strasznie głupio. Julka musiała się poczuć strasznie urażona. Jest mi głupio, ale nie powinna tez tak się denerwować. Wie, że lubię grać w gry i nigdy jej to jakoś nie przeszkadzało. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z nią. Postanowiłem, że pojadę jednak zobaczyć, czy nie ma jej w domu X, bo jak tam jej nie ma to niby gdzie jest. Pewnie zabroniła Lexy odbierać ode mnie telefonów. Zabrałem więc kluczyki od auta i wyszedłem z mieszkania.

Po 20 minutach byłem już pod domem, w którym wszystko się zaczęło. Gdyby nie ten cały projekt, nie poznałbym Julki, nie miałbym tylu ,,fanów" i pewnie dalej zachowywałbym się jak dzieciak. Gdy spojrzałem dokładniej na dom, wróciły nagle wszystkie wspomnienia. Wspólne nagrywanie, codzienne zabawy, małe imprezy, kłótnie, zaangażowanie i miłość. Poczułem, że pieką mnie oczy wiec szybko pomrugałem aby odgonić łzy. Po chwili zadzwoniłem do drzwi i otworzył mi nie kto inny jak Marcin Dubiel. Przywitałem się z nim i zapytałem czy jest może Julka, jednak odpowiedział mi, że nie wie. Kazał mi iść na górę zobaczyć, więc tak tez zrobiłem. Zapukałem w drzwi, ale odpowiedziała mi cisza. Jula już pewnie spała, ale wszedłem do jej pokoju. Usiadłem obok niej na łóżku a dziewczyna lekko się przebudziła. Gdy zobaczyła mnie koło niej od razu się wystraszyła.

-Ej spokojnie to tylko Ja- powiedziałem chwytając ją za ramiona- wszystko gra?- w odpowiedzi kiwnęła mi głową
-Po co tu przyjechałeś?- widać było ze jest na mnie zła
-Chciałem cię przeprosić, wiem że zachowałem się jak debil- powiedziałem patrząc jej prosto w oczy.
-Dobrze, że wiesz- uśmiechnęła się krzywo i odsunęła się ode mnie
-Nie bądź na mnie zła
-Jak mam nie być zła? Potraktowałeś mnie jak powietrze Kacper. Ja chciałam dobrze, No ale wyszło jak zwykle- wzruszyła ramionami
-Przepraszam cię serio. Wpadnij do mnie jutro po szkole, pogadamy jak się uspokoisz- powiedziałem i zostawiłem ją samą w pokoju.

Gdy wychodziłem pożegnałem się jeszcze z Marcinem i wsiadłem do samochodu. Jechałem szybko, bo chciałem już być u siebie. Gdy byłem w mieszkaniu, szybko się wykąpałem i poszedłem spać. Chciałbym żeby Julka wszystko mi już wybaczyła.

Untypical love Story                             •Julia i Kacper •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz