40

3.9K 146 32
                                    

Pov. Kacper
Minęły dwa dni. Cholerne dwa dni a Julka dalej się nie obudziła. To wszystko moja wina. Miałem być przy niej, zawsze powtarzałem, że będę ją wspierać choćby nie wiem co. Dzisiaj nie czuję się najlepiej. Całą noc spałem na szpitalnym krześle obok Julki, trzymając przy tym jej zimną dłoń. Zadzwoniłem do osób z teamu, aby wiedzieli co się dzieje z Julką. Wszyscy byli w szoku, nie wiedzieli co się dokładnie dzieje. Tego samego dnia przyjechała do nas Lexy, która jako jedyna faktycznie przejęła się stanem blondynki. Przyjechała specjalnie tyle kilometrów aby ją zobaczyć i chociaż chwilę z nią posiedzieć. Mówiliśmy do niej, raz nawet czułem jak Julia zaciska swoją dłoń na mojej. Byłem wtedy taki szczęśliwy... czyli blondynka żyje i wciąż przy mnie jest. Tak bardzo się bałem, że już straciłem ją na zawsze. Bez niej moje życie nie miałoby już najmniejszego sensu.
Chwilę później na salę wszedł lekarz prowadzący Julii.
-Ona będzie żyć, prawda?- zapytałem ciagle patrząc na zamknięte oczy mojej ukochanej.
-Nie wiem, ale proszę być dobrej myśli. Niech pan dużo do niej mówi, ona napewno wszystko słyszy- poklepał mnie po ramieniu i znów podpiął Julkę pod kroplówkę.
Siedziałem z Julką i opowiadałem jej różne historie z dzieciństwa. Zawsze sobie opowiadaliśmy takie rzeczy, kiedy któreś z nas nie miało zbyt dobrego humoru. Dużo się przy tym śmialiśmy a teraz odpowiada mi tylko głucha cisza. W pewnym momencie zobaczyłem delikatny uśmiech na twarzy dziewczyny. To był znak, że jednak faktycznie słucha co mówię.
-Kacper, odpocznij sobie. Cały czas przy niej siedzisz i napewno jesteś niewyspany- powiedziała mama Julki. Nawet nie zauważyłem kiedy kobieta weszła na salę.
-Nie, muszę przy niej być. Niewiadomo kiedy się obudzi- powiedziałem ciagle patrząc na blondynkę.
-Kochany, to nie jest pewne, że Julka w ogóle się obudzi- powiedziała smutna kobieta ze łzami w oczach.
-Obudzi się, przedtem się uśmiechnęła, a raz nawet ścisnęła moją dłoń- odpowiedziałem lekko się uśmiechając.
-Idź do domu, odpoczniesz i potem znowu ją odwiedzisz- postanowiłem, że jest to w sumie dobry pomysł, bo byłem naprawdę niewyspany. Cały czas oczy mi się zamykały i ciagle ziewałem. Przyjadę tutaj, jak się chociaż trochę wyśpię. Pożegnałem się z mamą Julki i wyszedłem ze szpitala.
Postanowiłem, że pojadę prosto do swojego mieszkania, bo w domu X napewno bym sobie pospał... Pierwsze co zrobiłem to rzuciłem się na łóżko. Dziwnie spało mi się bez Julki, ale byłem tak zmęczony, że zasnąłem prawie odrazu.

Obudził mnie dzwoniący telefon, a była to Idalia. Zdziwiłem się i nie miałem pojęcia po co blondynka miałaby do mnie dzwonić, wiec odebrałem z ciekawości.
-Hej Kacper, mam super wieści- krzyknęła do telefonu
-No nie wiem czy jest to w stanie mnie jakoś uszczęśliwić, ale słucham- odpowiedziałem rozesłanym głosem.
-Przyjeżdżaj szybko do szpitala a humor napewno ci się poprawi! Julka się obudziła!- krzyczała zadowolona. Nie mogłem w to uwierzyć! W końcu z nią na spokojnie porozmawiam i zobaczę ją.
-Ale super! Zaraz tam będę- odpowiedziałem i chwyciłem za kluczyki do auta, po czym pobiegłem do windy. Już nie mogę się doczekać! Tak dawno nie widziałem jej pięknych oczu. Przez to wspominanie, parę łez poleciało z moich oczu. Tak bardzo się martwiłem, ale cholernie się cieszę, że wszystko jak narazie jest dobrze.

Kochani moi, pewnie już większość z was widziała zdjęcie Kacpra, które opublikował jakiś czas temu. Tal bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać jutrzejszej piosenki! Miłej nocy🥰❤️

Untypical love Story                             •Julia i Kacper •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz