Untypical love Story •Julia i Kacper •

64

Pov. Kacper
Byłem zły na Julkę, może nie powinienem wtedy tak zareagować, ale byłem pod wpływem alkoholu i do tego był środek nocy, więc nie myślałem racjonalnie. Kim byłby Kacper gdyby czegoś nie zjebał się pytam?

-Będziesz tak siedzieć sam w tym pokoju?- zapytała Lexy. Ona jedyna dzisiaj się interesuje moim stanem i tym jak się czuję. Inni mają to głęboko w tyłku.
-Nie mam nic innego do roboty, więc tak- odpowiedziałem nie patrząc w jej stronę. Gapiłem się tępo w jeden punkt, który wydawał się być bardzo interesujący.
-Jak nie masz nic do roboty, to chodź, oglądniemy coś razem- szczerze mówiąc, nie chciałem oglądać żadnego filmu więc zaprzeczyłem. Brunetka jeszcze jakiś czas mnie namawiała, lecz po chwili po prostu odpuściła.
-Ok, I don't want to force you so I'll watch alone- oznajmiła i zamknęła delikatnie drzwi, aby nimi nie trzasnąć.

Chwilę jeszcze siedziałem, ale usłyszałem z dołu dobrze znany mi głos. Tak bardzo nie chciałem teraz z nią rozmawiać. Boję się, że mnie znienawidzi, ale moim skromnym zdaniem tem chłopak posunął się i tak za daleko. Już ostatnio wydawał mi się jakiś podejrzany. Teraz już wiem, że powinienem izolować od niego Julkę.

Postanowiłem więc, że pójdę szybko do łazienki żeby uniknąć konfrontacji z blondynką. Żeby nic nie podejrzewała, puściłem wodę z prysznica, aby myślała, że się kąpię, czy coś. Tak naprawdę usiadłem na jakimś krześle, które swoją drogą nawet nie wiem co tutaj robi, ale skoro jest to skorzystam, i zastanawiałem się jak wytłumaczyć wszystko Julce, aby nie miała mi tamtych słów za złe.

-Jestem idiotą- powiedziałem cicho sam do sobie i schowałem twarz w dłoniach.

Po 5 minutach bezczynnego siedzenia, postanowiłem się jednak wykąpać.

Pov. Julia
Teraz do mnie dotarło, że chyba nie jestem gotowa na konfrontację z moim chłopakiem. Faktycznie mogłam jakoś odsunąć od siebie Sebastiana, ale nie pomyślałam oczywiście. Głupia Julia zawsze najpierw robi a dopiero jak coś się stanie, to wtedy pomyśli. Fajnie nie?

Usiadłam na łóżku i rozglądnelam się po pokoju. Na mojej toaletce były perfumy Kacpra, które swoją drogą uwielbiam. Na półce obok łóżka pojawiło się nowe zdjęcie w ramce. Podeszłam bliżej i chwyciłam obrazek do ręki. Byłam na nim ja z Kacprem na naszej pierwszej randce. Pamietam to jak dziś, jak prosiliśmy starszą panią aby zrobiła nam to zdjęcie. Kobieta oczywiście miała problem, bo nie umiała robić zdjęć, ale nie mieliśmy kogo poprosić, gdyż na zewnątrz była tylko ona i jakiś pies. Trochę się z tej pani pośmialiśmy, ale nie mogliśmy się powstrzymać. Po prostu było to zabawne, jak kilka razy wyłączyła nam instaxa zamiast robić to o co poprosiliśmy.

Chwile później usłyszałam otwieranie się drzwi. Bałam się odwrócić, wiec nawet nie popatrzyłam w tamtą stronę. Po chwili poczułam oddech na mojej szyi, przez co na moim ciele pojawily się ciarki. Wtedy już nie miałam wątpliwości, że stoi za mną mój chłopak. Z jego mokrych włosów leciały kropelki wody, które spadały co chwile na moje ciało. Wzięłam głębszy oddech a kiedy poczułam ciepłe usta bruneta na moim policzku, odwróciłam się w jego stronę.
Jego piękne tęczówki patrzyły na mnie ze smutkiem i z nadzieją. Błądziłam wzrokiem po jego całej twarzy, przez co brunet się lekko uśmiechnął. Moje serce zaczęło bić, jakby miało zaraz wyskoczyć. Podeszłam bliżej chłopaka i po prostu go przytuliłam. To nic, że był mokry, teraz to się nie liczyło.

-Przepraszam Skarbie- powiedział dotykając czubkiem nosa mojej szyi.

-To ja przepraszam- odpowiedziałam i odsunęłam się od niego na chwile. Znów popatrzyłam w jego piękne oczy, stanęłam na palcach i pocałowałam go czule w usta. Kocham go mimo wszystko. Było mi przykro, przez słowa, które mi powiedział ostatniej nocy, ale to nie jest ważne. Wiem, że napewno było to po prostu pod wpływem emocji. Mam nadzieje, że teraz będziemy w stu procentach żyli i cieszyli się tylko sobą. Bo przecież to jest najważniejsze, nieprawdaż?

Kochani dziękuje za tylee wyświetleń! To jest jakieś niemożliwe!! Cieszę się bardzo, że czasem mi pomagacie i inspirujecie mnie, to wiele dla mnie znaczy.

Wesołych świąt, cieszcie się każdym dniem, mimo tej ciężkiej sytuacji, która teraz jest i oczywiście dużo zdrowia, bo teraz bardzo się przyda❤️ ❤️