Wyjdź

505 13 3
                                    

Olgierd odrazu potym jak dowiedział się co się stało razem z Łucją pojechał do szpitala
-  Panie doktorze co z nim?
- A kim państwo są dla pacjenta?
- Olgierd Mazur jestem jego partnerem- lekarz spojrzał na Olgierda z lekkim zmieszaniem - zawodowym oczywiście, pracujemy razem, a to jest Łucja Wilk naczelnik wydziału kryminalnego
- W drodze do szpitala jego serce nie wytrzymało i zatrzynał się, ale spokojnie ratownicy szybko opanowali sytuację
- czyli wszystko jest dobrze?
- Trochę mnie niepokoi ten ból serca, duszność i bardzo wysoki puls. Wykonaliśmy EKG i okazało się, że wystąpiły zaburzenie rytmu serca. Na razie nie wiemy jeszcze co było powodem wystąpienia tych objawów. Podaliśmy mu kroplówki i podłączyliśmy do aparatury medycznej, cały czas kontrolujemy pracę jego serca, ale póki co nie jest najlepiej. Za jakąś godzinę przeniesiemy go na oddział kardiologii i tam wykonamy szczegółowe badania
- możemy wejść do niego na chwilę?
- tak, jest w sali obserwacyjnej, tylko proszę go narazie nie przemęczać i za bardzo nie denerwować - lekarz odszedł zostawiając ich na korytarzu
- Łucja może powinnaś tutaj zostać, lekarz mówił, żeby go nie denerwować, a nie wiadomo jak na ciebie zareaguje
- Ja muszę tam wejść. Olgierd może to głupio zabrzmi, ale  podejrzewam, że Krystian bierze narkotyki i to właśnie była reakcja na nie.
- co jak to? Nie przesadzaj Łucja, przecież byśmy coś zauważyli
- jest policjantem doskonale wie jak się kłuć, żeby nikt nie zobaczył. Pozatym jak wytłumaczysz jego ostatnie zachowanie, niechciał nawet wzywać pogotowia, bo pewnie bał się, że coś wyjdzie
- Łucja daj spokój, nigdy by tego nie zrobił - policjanci weszli do środka, Krystian leżał miał podpiętą kroplówke, był jeszcze dosyć słaby, a maszyna cały czas rejestrowała bicie jego serca
- żyjesz stary?, ale nam strachu napędziłeś
- po co przyszliście?
- daj już spokój chłopie. Jak się czujesz?
- średnio, Łucja możesz już sobie stąd iść?
- nie, nie mogę, bo chcę żebyś poddał się badaniom na zawartość narkotyków we krwi
- czy Ciebie już zupełnie popierodoliło!?
- Dobra nie szarp się już tak
- nie będę robił żadnych badań, bo nic nie biorę, a jej się coś uroiło!
- skoro jesteś czysty to jaki ty do cholery masz problem zrobić te badania?
- nie będę robił czegoś tylko dla tego, że Łucja sobie coś wymyśliła! - Mazur spojrzał na monitor wiszący na ścianie zobaczył, że tętno jego partnera znacznie wzrosło
- ej już dość, nie denerwuj się
- to niech się odwali i z tąd wyjdzie!
- nie to nie, ja chciałam po dobroci, ale jak nie chcesz to pójdziemy drogą oficjalną - kobieta wyszła z sali i korytarzem udała się do wyjścia ze szpitala. Nie chciała po raz kolejny wdawać się z nim w awanturę
- co ty robisz do cholery!? Czemu nie chcesz się zgodzić na te badania!?
- daj mi spokój
- serio nie wolisz się zgodzić i mieć to z głowy, przecież skoro nic nie brałeś to nie masz się czego obawiać
- nie zgodzę się na to i koniec kropka!
- co ty do cholery masz do ukrycia, że tak się przed tym wzbraniasz?
- nic, podaj mi bluzę
- po co ci?
- Jadę do domu, chcę wyjść na własne rządanie, idź po lekarza niech da mi wypis
- dlaczego!? Krystian leż do cholery i nie wstawaj - detektyw podniósł się, ale w momencie kiedy stanął na nogach zrobiło mu się ciemno przed oczami i z powrotem usiadł inaczej przewróciłby się i upadł na podłogę
- wyjdź z tąd do cholery!
- Krystian sam sobie szkodzisz, niezgadzając się przyznałeś się
- Wyjdź! - Mężczyzna wyszedł zostawiając młodszego samego, coraz bardziej zastanawiał się czy on naprawdę chciał uciec ze szpitala, żeby uniknąć badań?

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz