Następnego dnia z samego rana Olgierd postanowił odwiedzić swojego partnera w szpitalu, obawiał się tylko jednego, że go tam nie zastanie wtedy sam nie będzie wiedział jak wytłumaczyć się Łucji. Przed pójsciem do niego chciał porozmawiać z lekarzem, cicho zapukał do jego gabinetu
- A to pan, proszę wejść
- dziękuję. Jak się pan domyśla przyszedłem w sprawie Krystiana. Wiadomo coś więcej?
- podaliśmy mu odpowiednie leki, w miarę dobrze na nie zareagował, ale jeszcze kilka dni zostawimy go w szpitalu, żeby mieć pewność, że wszystko jest w porządku
- Panie doktorze ja mam takie pytanie, czy mogło to być wywołane przez narkotyki?
- nie wiem co panu powiedzieć. Nie zauważyłem żadnych nakłuć na rękach, źrenice też nie są poszerzone, ale wiadomo każdy narkotyk inaczej wpływa na człowieka
- dobrze, ale tak czysto teoretycznie czy to mogło spowodować te objawy?
- tak, arytmia serca bardzo często jest objawem zażywania amfetaminy - to mu wystarczyło, mężczyzna wyszedł miał dość ściemniania, ale z drugiej strony nie wyobrażał sobie, że młodszy mógł to zrobić. Wszedł do sali, jego partner leżał i nawet nie zareagował na pojawienie się przyjaciela
- śpisz?
- nie, sam jesteś?
- jeżeli pytasz o Łucję to nie ma jej ze mną.
- to dobrze
- jak się dzisiaj czujesz? Lepiej ci trochę?
- no może tak odrobinę, ale dalej nie mam siły.
- Byłem u ciebie w mieszkaniu wziąłem ci coś na przebranie i przyniósłem ci coś do jedzenia i wodę
- dzięki ale nie jestem głodny, podają mi te kroplówki i nie mam ochoty jeść. Byłeś w moim domu i pewnie czegoś szukałeś?
- Krystian, możemy porozmawiać na spokojnie? Szczerze? - obawiał się tej rozmowy, nie wiedział jak zacząć ale musiał to zrobić. Chciał mu pomóc, tylko pomóc, bał się jego reakcji i tego, że on nie będzie chciał go więcej widzieć.
- no
- Powiedz mi brałeś coś?
- haha serio pytasz?
- tak, jeżeli masz problem z narkotykami to mi to powiedz. Ja chcę ci pomóc
- ojej jaka z ciebie dobra duszyczka, chcesz pomóc? To się odwal!
- Jestem w stanie zrozumieć, miałeś gorszy dzień, chciałeś odreagować i wziąłeś jakieś gówno, nie pochwalam ale rozumiem, że mogło ci się to przytrafić. Tylko dlaczego kłamiesz?! - nie usłyszał już odpowiedzi
- Krystian przyznaj się to naprawdę ci pomogę
- nie będę z tobą rozmawiał
- Dobra jeśli powiesz prawdę, to ja pójdę do Łucji spróbuje ją przekonać, żeby nie zmuszała cię do tych badań, tylko musisz mi obiecać, że to się więcej nie powtórzy
- aha czyli ty już wiesz, że coś brałem. Dobra wiesz co? Wyjdź! Idź sobie z Łucją porozmawiaj
- jak ty nic nie rozumiesz, jeżeli wyjdzie, że coś brałeś to masz przesrane. Mogę coś jeszcze zrobić, po to tutaj jestem, to jest ostatni moment Krystian
- po co ja mam ci mówić, że nic nie wziąłem skoro i tak wierzysz Łucji! Niechce mi się ciebie słychać, myślałem, że będziesz po mojej stronie!
- to dlaczego nie chcesz zrobić tych badań!?
- bo nie pozwolę jej wygrać!, nie ze mną te numery!
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości
RastgeleCzy miłość tej dwójki może się udać.Czy można zbudować trwały związek oparty na kłamstwie i nienawiści? Co zrobi kobieta kiedy detektyw znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kiedy wkońcu powie co do niego czuje, a może to tylko pogorszy ich...