Chcesz znać prawdę?

473 14 7
                                    

Po wyjściu partnera Krystian rozmawiał jeszcze przez telefon z Krzyśkiem o przebiegu śledztwa, a potem postanowił wyjść się przewietrzyć
- gdzie Pan idzie? - Lekarz zatrzymał Krystiana na korytarzu, kiedy ten ewidentnie próbował go opuścić
- zapalić
- o nie, w takim stanie pana serca ja nie mogę na to pozwolić, proszę natychmiast wrócić do sali
- ale ja muszę!
- Dobra, ale niech się pan uspokoi i proszę mnie posłuchać. Papierosy w tym momencie nie są wskazane, może sobie pan tylko zaszkodzić
- jeden niewinny papieros i wrócę do sali, obiecuje
- nie powinien Pan, ale moje gadanie nie przemawia do Pana, trudno, ale może pan tego żałować. Pomyślał pan co będzie jak się zrobi panu słabo i się gdzieś przewróci?
- nic mi nie będzie, za chwilę wracam
- za 5 minut sprawdzę czy jest pan w sali i radzę się pospieszyć.
- mogę mieć jeszcze jedną prośbę?
- tak, proszę mówić
- mógłby Pan nie rozmawiać z moim partnerem i moją szefową na temat mojego zdrowia? Niechcę, żeby cokolwiek wiedzieli.
- mogę, ale jest jeden problem. Oni są z policji i jeśli przyjdą do mnie i będę musiał panu zrobić badania krwi to niestety ale będę musiał ich poinformować o wynikach
- Rozumiem, ale nic pozatym proszę im nie mówić. Moje zdrowie to nie jest ich sprawa, a szczególnie Łucji.
- dobrze - Krystian wyszedł jednak nawet nie dokończył papierosa, bo zakręciło mu się w głowie, oparł się o barierkę i wziął kilka głębokich oddechów, a potem tak jak obiecał lekarzowi wrócił do sali. Nie długo później w sali pojawili się także Kuba z Natalią, detektyw przymknął oczy, nie miał ochoty na rozmowę z nimi, wiedział doskonale po co przyszli.
- on śpi, może poczekajmy i nie budźmy go na razie. Niech sobie odpocznie
- Natalia, on nie śpi. Słyszałaś co mówił lekarz, 5 minut temu był na papierosie. Krystian, Krystian wstawaj!
- czego chcecie!?
- jesteśmy tutaj, bo Łucja kazała nam dostarczyć twoje wyniki z krwi. Nie mamy wyjścia, przykro nam.
- wy naprawdę wierzycie w to, że ja coś brałem!?
- nie! - Natalia krzyknęła tak, że chyba pół szpitala ją słyszało, a potem usiadła obok niego na krześle
- Natalia uspokój się - skarcił ją jej partner, a potem sam dodał - nie wierzymy, ale znasz procedury.
- Kuba!, nie bądź już taki od linijki do linijki. Krystian lepiej ci już?
- tak już powoli przechodzi, dali mi jakieś leki i jest lepiej
- Dobra to wy sobie jeszcze pogadajcie, a ja pójdę po lekarza
- nie musisz sam pójdę
- Dobra leż, nie ma sensu, żebyś się przemęczał nie potrzebnie - Kuba wyszedł, Natalia złapała Krystiana za rękę chciała się dowiedzieć prawdy
- Powiesz mi prawdę?
- Dobrze, chcesz znać prawdę, to w takim razie słuchaj..

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz