Po powrocie na komendę Krystian skupił się na sprawdzeniu kartoteki Białasa i jego ludzi, sprawdzał wszystkie sprawy, które były powiązane z tą grupą przestępczą, kiedy do środka wszedł Olgierd detektyw szybko zamknął laptopa, nie chciał, żeby partner czegoś się domyślił i zadawał nie potrzebne pytania
- co tam czytasz Krycha?
- sprawdzam tych kiboli, myślałem, że skoro mamy jechać na akcję powinniśmy się coś więcej o nich dowiedzieć
- no to pokaż co tam znalazłeś
- nie ma nic konkretnego, bez sensu żebyś teraz ty tracił czas na czytanie tego skoro wszystko wiemy od Okonia - Olgierda zdziwiło zachowanie partnera, który na siłę próbował odciągnąć go od otwarcia laptopa, miał dziwne wrażenie, że tak naprawdę wcale nie chodziło o kiboli tylko o coś zupełnie innego
- no jak wolisz. To może teraz powiesz mi co to był za koleś z którym tak pilnie się musiałeś spotkać?
- znajomy ze starych czasów, chciał się spotkać, powspominać, ale mam robotę. Zresztą załatwiłem to już i nie będzie mi przeszkadzał - o umówionej godzinie detektywi zjawili się na akcji zatrzymania kiboli i kilku z nich zabrali na komendę, dopiero następnego dnia mieli ich przesłuchać więc obaj wrócili do domów. Następnego dnia przed pracą Krystian skontaktował się z kolegą, który miał mu przekazać informacje na temat podejrzanego gangstera. Ten jednak odmówił przyjścia na spotkanie, a do przekazania informacji wysłał swojego znajomego. Olgierd po partnera przyjechał trochę wcześniej chciał jeszcze przed pracą porozmawiać z nim o sprawie, jednak kiedy zobaczył go wychodzącego z bloku postanowił go śledzić i trafił na jego spotkanie
- gdzie jest Rafał?
- musiał się ukryć, jest jakiś dym na mieście ale spoko wiem o wszystkim, wiem, że mu pomagasz
- dawaj mi te papiery, ja nie mam czasu!
- trzymaj, a to jeszcze w ramach podziękowania od Rafała prosił, żebyś to przyjął
- zabierz to i powiedz mu niech sobie w dupe wsadzi. Ja nic od niego nie chcę, tymbardziej kasy - Krystian wrócił do mieszkania, a pół godziny później spotkał się z Olgierdem. Policjant obawiał się, że młodszy wpakował się w jakieś nielegalne interesy i od teraz obiecał sobie, że przez cały czas będzie miał go na oku.
- Olgierd, Krystian zostawcie sprawę pobitego chłopaka! Dominika i Majka ją przejmują
- jak zostawcie? Przecież jak już ją zaczęliśmy to chcemy ją skończyć
- tak jak powiedziałam tym mogą się zająć dziewczyny, wy jedziecie do zabójstwa
- wiemy coś więcej?
- podobno to jakiś gangster o w grę mogą wchodzić porachunki
- to co dostaniemy jakiś adres czy mamy jechać na ślepo?
- nie bądź taki mądry. Droga wylotowa z miasta w kierunku Gdańska - detektywi udali się w miejsce znalezienia zwłok, tam pracowała juz ekipa techników. To była dokładnie ta sama okolica w której Krystian spotkał się dzień wcześniej z Rafałem
- Tomasz Białecki pseudonim Białas - powiedział Olgierd odkrywając czarny worek - Warszawski diler.
- Kurwa mać
- co jest!?
- nic, nieważne. Danka powiesz mi kiedy mniej więcej zginął?
- jakieś trzy dni temu
- co ty chrzanisz!? Jakie trzy dni temu? Nikt go wcześniej nie znalazł?
- Krystian to jest las, tutaj mało kto się pojawia - policjant wkurzony odszedł od przyjaciół, uświadomił sobie, że jego kolega miał motyw, żeby zabić gangstera, a teraz wciągnął jego w jakieś gierki
- Krycha chodź wracamy na komendę, na tej ulicy nie daleko jest monitoring może uda nam się tam coś zobaczyć
- co tam niby zobaczysz, jak przyjeżdżają tędy samochody, przecież to jest obwodnica
- może uda nam się zobaczyć jakąś podejrzaną brykę należąca do jakiegoś gangstera, albo chociaż kto się zatrzymywał w pobliżu
- nie sądzę, ale jak chcesz to patrz w monitor zamiast szukać sprawcy - na komendzie Krystian bezskutecznie próbował dodzwonić się do Rafała, chciał jak najszybciej się z nim spotkać, zanim zrobi to ktoś z jego kolegów.
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości
RandomCzy miłość tej dwójki może się udać.Czy można zbudować trwały związek oparty na kłamstwie i nienawiści? Co zrobi kobieta kiedy detektyw znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kiedy wkońcu powie co do niego czuje, a może to tylko pogorszy ich...