Każda próba

367 14 3
                                    

- wszystko w porządku?
- czemu ty za mną znowu chodzisz?
- poprostu chciałem zobaczyć czy wszystko jest dobrze
- no to już zobaczyłeś, zadowolony?
- Krycha daj spokój chodź już do środka, bo zimno
- skończę i przyjdę
- to ja poczekam na ciebie
- Jezu Olo nie mam dwóch lat, trafię sam - Krystiana bardzo bolało, ale nie chciał po raz kolejny pokazywać Olgierdowi swojej słabości, wolał zostać z tym sam. Wstydził się przyznać mu do tego  bo co sobie o nim pomyśli, przecież złamane żebra to nic takiego i prędzej czy później same się zrosną. Jednak jego partner nie miał zamiaru odpuszczać i zostawiać go samego
- Jesteś blady jak ściana, bardzo boli ?
- nie spoko już przechodzi.
- ale nie wygląda jakby przechodziło
- naprawdę już mniej boli. Idź do góry i poczekaj tam na mnie
- no to kończ i pójdziemy razem
- jaki ty jesteś upierdliwy
- no co? - Krystian zgasił papierosa i powoli wszedł spowrotem z partnerem do szpitala, kierując się w stronę swojej sali. Wszedł do środka i odrazu się położył, policjanci prowadzący śledztwo musieli go jeszcze przesłuchać, więc Olgierd razem z jego babcią wyszli na korytarz. Kiedy wrócili Krystian był już bardzo zmęczony, nie chcieli już go więcej męczyć, dlatego postanowili zostawić go samego, żeby wreszcie odpoczął, pozatym zrobiło się już późno i nie długo będzie się kończyć pora odwiedzin.
- Krycha ja już będę leciał, wpadnę jutro.
- jedź do Warszawy, ja sobie tutaj poradzę, a ty masz przecież pracę.
- nie zostawię cię tutaj narazie samego, zresztą Łucja by mi nie odpuściła. Lecę, bo jakiś pokój w hotelu muszę wynająć
- po co będzie pan płacił za pokój jak może Pan spać u mnie, wkońcu jest pan kolegą Krystiana
- nie chciałbym przeszkadzać
- Olo jak masz tutaj zostać to jedź już do mojej babci, przy niej nie zginiesz
- no to dobrze, chyba muszę skorzystać z propozycji, bo i tak o tej godzinie nic pewnie nie znajdę
- no to idźcie już
- albo mi się wydaje albo chcesz się nas pozbyć?
- wydaje ci się! - Ból nie pozwolił mu zasnąć, a każda próba kończyła się tym, że gdy tylko zamknął oczy kręciło mu się w głowie, dopiero po godzinie poszedł do lekarza prosząc o coś na sen, nie przyznał się jednak do prawdziwego powodu bezsenności, dostał leki, a po tym już szybko zasnął

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz