Całą swoją karierę

367 18 4
                                    

- cześć Łucja - wyrwał ją z zamyślenia nad dokumentami, odłożyła długopis i wbiła wzrok w niego
- o Krystian, a ty co tutaj robisz?
- wracam właśnie ze szpitala, dostałem wypis, ale mam jeszcze l4 do końca tygodnia. Dziś jest środa, więc pewnie dopiero w poniedziałek wrócę do pracy
- mogłeś zadzwonić ktoś pojechałby po ciebie do szpitala, nie musiałbyś się taksówkami włóczyć i przy okazji męczyć
- no mogłem, ale jakoś tak wyszło...
- A ogólnie jak się czujesz?
- dobrze, żebra jeszcze dają o sobie znać i czasami bolą, ale przeżyje jakoś
- cieszę się, że nic ci nie jest. Bałam się o ciebie Krystian
- nie potrzebnie
- Jeśli będziesz potrzebował więcej wolnego, to wiesz, że wystarczy zadzwonić i odrazu dostaniesz wolne
- mam nadzieję, że to nie będzie konieczne. Dobra Łucja ja będę leciał, pasowałoby mi się trochę wyspać, zmęczony trochę jestem, bo w szpitalu nawet oka nie zmrużyłem
- ok, leć ja już nie będę cię zatrzymywała, odpoczywaj - Krystian wyszedł z gabinetu Łucji i razem ze swoim partnerem wyszedł na parking, zapalił papierosa i jeszcze chwilę z nim rozmawiał
- nie mogliśmy jak ludzie pogadać na komendzie? Kawy byśmy się chociaż napili i ciepłej by było.
- mogliśmy, ale niechciałem, żeby Łucja widziała, że nadal tam jestem, powiedziałem jej, że wracam już do domu
- yhm no wiesz, ale stoimy centralnie pod jej oknem i tak może nas zobaczyć
- nieważne, przecież mogłem cię tutaj spotkać i się zagadaliśmy.
- Krystian o co ci znowu poszło z Łucją?
- co!? Dlaczego mnie o to pytasz?
- jakoś dziwnie się przy niej zachowujesz, niechcesz z nią rzomawiać, unikasz jej jak ognia
- to nic takiego Olo, naprawdę, możesz spać spokojnie, nie pozabijamy się. Powiedz lepiej co z Kobrą i Ostrym?
- no co?, odpowiedzą za porwanie, kobra co prawda zaczął sypać w odpowiednim dla siebie momencie i pewnie prokurator weźmie to pod uwagę, a Ostry nie dostanie, żadnej taryfy ulgowej
- szkoda mi go, pogubił się trochę chłopak w życiu
- Ty!, jesteś pewien, że mózg ci dobrze zbadali, albo czegoś ci tam nie poprzestawiali?
- tak, jak z nim porozmawiasz to sam zobaczysz, że to w gruncie rzeczy bystry gość, ale prochy zryły mu banię.
- może, ale to wcale nie zmienia faktu, że odpowie za to co zrobił
- wiem. Dobra stary będę leciał, na wieczór jestem z Dominiką umówiony, nie mogę wkońcu znowu jej wystawić
- poczekaj!, wiesz, że Łucja spała dziś na komendzie?
- może nie wygodne łóżko ma w domu? Olo naprawdę nie interesuje mnie gdzie śpi Łucja, mam swoje sprawy na głowie, a nie jej porażki miło... życiowe- kiedy Krystian zaczął się oddalać, Olgierd zadał mu jeszcze jedno pytanie...
- Podziękowałeś jej chociaż, że strzeliła do tego faceta za nim podciął ci gardło?
- to ona strzeliła?
- ona, właśnie ona. I jak śmiem twierdzić nie zrobiłeś tego
- no nie
- zaryzykowała całą swoją karierę w policji tylko po to, żeby cię z tego wyciągnąć, mógłbyś trochę czasami pomyśleć.
- Ja naprawdę nie wiedziałem, że to ona
- Krystian przed kim ty do cholery udajesz!? doskonale wiesz kto strzelił!, ale ja pozostawię to dla twojego sumienia. Zrobisz co będziesz uważał za słuszne, ale czasami może warto zrzucić skorupę i okazać trochę serca
- Skończ już Kurwa!!! Nie chcę tego słuchać!

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz