Przegiołeś

312 14 3
                                    

Po wejściu do mieszkania, Olgierda zdziwiło zachowanie Pauliny, dziewczyna krzątała się po salonie próbując sprzątać i dopiero kiedy ich zobaczyła zalała się łzami. Policjant przestał mieć już jakiekolwiek wątpliwości, że to wszystko jest jednym wielkim kłamstwem.
- Paulina powiedz mi jak to się stało!? Wychodziłaś gdzieś?  On tutaj przyszedł?
- Tak, zaczął pukać, ja otwarłam te drzwi i on wepchnął mnie do środka
- co za pieprzony śmieć, nie płacz, już więcej nie zostawię cię samej
- Paulina, powiedz mi bo widzę, że jest tutaj czysto, twoje ubrania też są w normalnym stanie
- przebrałam się - Olgierd spojrzał na partnera, który przytulał do siebie zapłakaną dziewczynę, widząc to tylko uśmiechnął się pod nosem i pokiwał głową, nie wierzył, że partner daje się tak nabierać - niechciałam dłużej patrzeć na te podparte ubrania i wyniosłam je do kosza
- więc jeżeli to co mówisz jest prawdą, to jedź do szpitala na badania, a potem na komendę złożyć zeznania
- Krystian powiedz mu coś, on zarzuca mi że kłamię, dlaczego mnie nie bronisz?
- Olgierd przestań, nie widzisz, że jest roztrzęsiona
- widzę, jasne, że widzę
- dobra ja idę pogadać z tym hujem!!! - Krystian wyszedł z mieszkania, Olgierd wyszedł zaraz za nim i złapał go na schodach, popychając na ścianę. Nie mógł pozwolić, żeby doszło teraz między nimi do konfrontacji.
- stój! Krycha stój do cholery!
- no czego ty chcesz?!
- zostaw tego faceta, on nic nie zrobił!
- Jak to nic nie zrobił!? Słyszałeś co mówiła Paulina! Ten śmieć ją zgwałcił ja mu tego nie podaruje
- kurwa Krystian powiedz mi ile spraw gwałtów widziałeś!? Ile ofiar tak się zachowuje, że pierwsze co robi to się przebiera, wynosi ubrania i jak gdyby nigdy nic sprząta?!
- ona może jest w szoku?
- Tak niewiem kurwa po czym jest w tym szoku, jak nic się jej nie stało
- dobra puść mnie!
- wracaj do mieszkania, spróbuj namówić Paulinę, żeby z psychologiem pogadała, skoro do lekarza nie chce iść.
- puść mnie do tego faceta! Ja z nim sobie to wyjaśnię
- ja do niego pójdę, a ty zdejmij wkońcu te klapki z oczu, bo Paulina cały czas cię oszukuje i wykorzystuje - Paulina słuchała tego co dzieje się na klatce schodowej, była wkurzona, że Olgierd powstrzymał Krystiana przed pójściem do sąsiada, tak bardzo chciała wyprowadzić go z równowagi i gdyby nie jego partner to byłoby po wszystkim, a on już każda chwilę spędzałby z nią. Zobaczyła, że wraca do mieszkania i szybko się rozpłakała, usiadł obok niej, nic nie mówił tylko ją przytulił
- Dlaczego Olgierd mi nie wierzy?, ja wszystko słyszałam
- niewiem czemu ci nie wierzy, ale jedno jest pewne i chyba najważniejsze ja ci wierzę. Paulina naprawdę nie chcesz tego zgłosić
- nie, ja nie mam siły o tym mówić, ty jesteś jedyną osobą, której ufam - żeby wywołać w nim jeszcze większe współczucie jeszcze głośniej zaczęła płakać
- dobrze już, spokojnie. Ale proszę Cię spotkam się z naszym policyjnym psychologiem
- po co?! Będę musiała o tym mówić, Krystian to nie ma sensu
- zrób to dla mnie, przecież ja że strachu umrę jak będę w pracy
- nie możesz sobie wolnego wziąść?
- przykro mi, ale nie dawno miałem urlop. Paulina proszę zgódź się
- no dobrze jak nalegasz - Olgierd wrócił po godzinie, do mieszkania partnera
- rozmawiałem z tym facetem, gość dopiero wrócił z pracy
- kłamie, był w domu!
- nie kłamie, dzwoniłem do jego szefa, potwierdził, że cały dzień był w pracy - Krystian spojrzał na Paulinę i chyba powoli zaczęło do niego docierać
- Paulina wyjaśnisz mi to?
- Olgierd wiesz co?! Wiem, że mnie nie nawidzisz, ale jak możesz tak kłamać!? Nienawidzę cię!!!
- ahaaa
- przegiołeś Olo!! Wyjdź z tąd!
- chyba nie polecisz teraz do niej?
- A dajcie wy mi kurwa oboje święty spokój!

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz