Kocham cię

627 18 5
                                    

Policjanci postanowili jednak zamówić pizzę, nie chcieli i nie potrafili tak naprawdę przyrządzić normalnej kolacji, wypili jedną butelkę wina, a potem sięgnęli po drugą. Kobieta wpatrywała się w młodszego detektywa, kiedy alkohol już zrobił swoje i dodał jej odwagi postanowiła wyznać mu prawdę, gdy wróciła z toalety zobaczyła, że siedzi na kanapie. Usiadła mu na kolanach kładąc rękę na jego szyi, drugą wsunęła mu pod koszulkę, patrzyła tak przez chwilę na niego z góry
- Kocham cię Krystian, jesteś dla mnie bardzo ważny, najważniejszy na świecie
- Łucja... - nie dała mu dokończyć tylko odrazu złączyła ich usta w gorący pocałunek, on się nie sprzeciwiał i po chwili oddał się jej. Na chwilę przerwali, on spojrzał w jej piękne oczy, miał ochotę na więcej, chciał żeby go całowała
- Został pan aresztowany - uśmiechnął się do niej i zaczął delikatnie przesuwać dłoń po jej udzie, zbliżając się co raz to wyżej i wyżej
- chyba nie mam wyjścia i muszę się poddać? Tylko pytanie czy pani jest na to gotowa? - zassała skórę na jego szyi tworząc malinkę, a potem ponętnie zwróciła się do niego, ściągając z niego przy tym koszulkę
- zawsze jestem przygotowana - kobieta ustami delikatnie muskała jego klatkę piersiową, zostawiając mu na niej ślady po szmince, na chwilę się wyprostowala i zaczęła odpinać guziki w swojej bluzce, spojrzał na nią nie ukrywając swojego pożądania, wpatrywał się jak kobieta odsłania coraz więcej swojego ciała, po kilku sekundach kobieta opuściła bluzkę i rozpieła biustonosz, wpatrywał się w jej piersi jakby był w jakimś trasie, nie mógł oderwać od niej wzroku. Patrzył na nią, a dłońmi masował jej plecy, całował ją po twarzy, piersiach i szyi tym razem to on zrobił jej malinkę, przewróciła go na bok i położyła się na nim, oparła łokcie o kanapę, dłońmi bawiła się jego włosami, kontynując ich pocałunek, znów nie był w stanie się jej oprzeć, oddawał się jej cały
- a więc może powie mi Pani za co zostałem zatrzymany?
- tak dla zasady sobie tego zażyczyłam - po raz kolejny zaczęli się całować, ściągnęli z siebie resztę ubrań i przez dłuższy czas byli zajęci sobą, detektyw sięgnął jeszcze ręką po koc i przykrył nim ich nagie ciała. Rano Krystiana ze snu wyrwał telefon od Olgierda, był w szoku kiedy zobaczył obok siebie nagą Łucję, nie wiedział co się stało wczoraj, nie odebrał telefonu tylko szybko zerwał się z łóżka i stanął na równych nogach, zaczął w pośpiechu podnosić z podłogi swoje ubrania i ubierać je na siebie.
- Łucja do cholery wstawaj!
- Krystian? Co się stało?
- do tego nie miało prawa dojść! Rozumiesz nie miało!
- wiem, ale to nie miało dla ciebie żadnego znaczenia?
- oczywiście, że nie. Dla ciebie to coś znaczyło? - spytał zszkowany i popatrzył na nią, nie spodziewał się takiego pytania
- nie, byliśmy pijani i nas poniosło, przepraszam - kobieta wstała i udała się do łazienki, chciała jak najszybciej się ubrać i wyjść z tego mieszkania. Oczywiście, że to coś dla niej znaczyło, wyznała mu prawdę, ale on i tak tego nie pamiętał, może i tak było lepiej, przecież doskonale wiedziała, że tak będzie, że on nie odwzajemni jej uczuć. Wyszła z mieszkania tak, żeby on tego nie zauważył, tak naprawdę nawet nie liczyła na żadną reakcję z jego strony. W tle ciągle słyszała dzwoniący telefon, a Krystian siedział z rękami założonymi na głowę, ona była jego szefową, nie wiedział jak on ma teraz spojrzeć jej w oczy, zdawał sobie sprawę, że nie uniknie tego.

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz