Sam się odezwę

299 12 3
                                    

- Janek mów co masz dla nas
- ten facet musiał komuś mocno podpaść, dostał solidny wpiernicz
- jakieś dokumenty znalazłeś?
- tak, tutaj masz portfel są w nim dokumenty ofiary, ale w środku nic poza dokumentami nie ma
- motyw rabunkowy?
- nie sądzę, ale to wy już musicie ustalić
- z dokumentów wynika, że chłopak nazywa się Filip Nowak ma 17 lat
- no to co jedziemy do rodziców czy najpierw do szpitala
- póki co to z nim nie pogadacie, jak go zabierali był nieprzytomny, lekarz miał dzwonić dopiero jak się obudzi
- dobra, zrobimy tak Majka z Dominiką zostajecie tutaj na miejscu i przesłuchajcie świadków, a my z Krychą jedziemy do jego rodziców
- ok - Olgierd z Krystianem pojechali do domu pobitego chłopaka, detektywi chcieli porozmawiać z jego rodzicami
- dzień dobry Olgierd Mazur i Krystian Górski wydział kryminalny
- policja? Do nas, coś się stało?
- Filip Nowak to państwa syn?
- tak, ale Filipa nie ma teraz w domu, wyszedł z kolegami
- Państwa syn jest teraz w szpitalu, został brutalnie pobity. Może wiedzą państwo co mógł tam robić?
- dawno mówiłem, że to się prędzej czy później tak skończy! Trzeba było go z domu nie wypuszczać
- spokojnie, o czym pan mówi? - Olgierd spojrzał na stojącego obok partnera, Krystian stał i zamiast zajmować się rozmową z rodzicami pobitego chłopaka zajęty był telefonem - Krystian!
- o tym, że nasz syn zaczął zadawać się z kibolami to napewno oni go tak urządzili
- czy my możemy jechać teraz do syna?
- tak, z naszej strony to narazie wszystko. Jeśli by sobie Państwo coś jeszcze przypomnieli, to proszę o kontakt - detektywi wrócili na komendę i postanowili wykorzystać swojego informatora, żeby ustalił dla nich coś o tych kibolach
- Krycha dzwonił okoń, ci kibole spotykają się dziś po meczu w barze.
- mamy tam jechać?
- no, a jak myślisz? Pewnie że tak, wbijamy na ustawkę
- kurwa, muszę wyjść coś załatwić
- to związane z tym porannym telefonem?
- nie interesuj się! - Krystian poszedł do Łucji i poprosił ją o chwilę przerwy, kobieta bez problemu się zgodziła i detektyw pojechał na spotkanie z kolegą. Na miejscu chwilę jeszcze na niego czekał
- no to mów szybko o co chodzi i czemu wybrałeś takie odludne miejsce?
- wpadłem w niezłe bagno
- jakoś się tego spodziewałem, zawsze taki byłeś. Co to za bagno?
- wpadłem do grupy Białasa, zajmowaliśmy się handlem narkotykami. Krystian ja niewiedzialem, że w tym samochodzie jest towar
- jaki towar?
- zatrzymali mnie psy niby do rutunowej kontroli, przeszukali furę i znaleźli towar, udało mi się uciec, ale boję się, że mnie znajdą, ja nie mogę iść siedzieć za coś o czym nie miałem pojęcia
- aha i ściągasz mnie tutaj chociaż szuka cię policja w całej Warszawie! W co ty mnie wpieprzasz?!
- pomóż mi
- co ja mam niby zrobić!? Przecież nie sprawię, że przestaną cię szukać
- ale ja naprawdę nie miałem pojęcia że te prochy są w samochodzie
- Rafał trzeba było się domyśleć skoro pracowałeś dla dilera
- Oni mnie wrobili!, powiedzieli, że auto jest czyste. Pogadaj ze swoimi kumplami powiedz im, że to nie porozumienie, niech mi odpuszczą przecież tobie bardziej uwierzą niż mi
- zobaczę co da się zrobić, a ty na jutro przygotuj mi wszystkie informacje o Białasie
- Krystian ja z białasem nie mam kontaktu od calej tej akcji, to napewno on to zaplanował nie chciałem się z nim spotykać, żeby ktoś mnie nie namierzył, albo gorzej on mnie mógł wsypać
- jak mam ci pomóc to chcę wiedzieć o nim wszystko, aha i nie dzwoń więcej do mnie, jak uda mi się coś ustalić to sam się odezwę
- dzięki

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz