W Pokoju Życzeń zebrali się już wszyscy. Byli to przede wszystkim uczniowie Hogwartu, którzy mieli jakiś związek z Zakonem Feniksa. Jednak to nie byli tylko tacy, bo paru Ślizgonów również się znalazło. Profesorowie Lupin i Prince kazali zgromadzić się w jednym miejscu i wyjaśnili zasady. W pewnym momencie Prince machnął ręką, jakby kogoś przywołując. Z ciemnego kąta wyszedł Snape wyjątkowo zły, jakby znajdował się tutaj za karę.
-Teraz dowiecie się z kim będziecie w parze. I nie przyjmuję reklamacji czy innych zażaleń. - ogłosił.- Potter i Malfoy.
Draco już kierował się, by stanąć obok Alexandry, ale rozległo się pytanie Harry'ego.
– O którego Pottera chodzi? - jego głos był pełny nadziei, że nie chodzi o niego. Niestety jednak los nie był dla niego łaskawy.
– O ciebie. - odparł Snape, a Harry miał minę, jakby w jego pobliżu czaił się dementor. Draco również był z tego powodu niezadowolony, ale podszedł posłusznie do swojego „partnera". Następne pary nie były aż tak tragiczne, bo Charlie trafiła na Rona, Blaise na Hermionę, a Ginny na Parvati Patil.
– Znowu się spotykamy – usłyszała Alexandra, gdy podszedł do niej Dean Thomas. Próbowała sobie przypomnieć skąd, oprócz lekcji, go kojarzyła. Chwilę później już pamiętała, że to on wpuścił ją do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
– Najwidoczniej los tak chciał – stwierdziła z lekkim uśmiechem. Chłopak chciał coś dodać, ale przerwał mu Snape.
– Hailey, Winston, to nie czas ani miejsce na randki! - skierował te słowa w kierunku dwojga Krukonów i skrzywił się, a potem oświadczył, że Lupin i Prince mogą zaczynać tę „błazenadę". Faktycznie, każdy miał już swoją parę.
Najpierw profesorowie dokładnie wyjaśnili sposób rzucania zaklęć, a później demonstrowali je. To były w większości zaklęcia typowo obronne, które część uczniów znała. Jednakże zawsze lepiej coś powtórzyć, niż ryzykować, że ktoś nie będzie znał przydatnego zaklęcia. Następnie przyszła pora na ćwiczenia. Alexandra spojrzała na Gryfona z którym miała ćwiczyć i zdecydowali, że on zacznie.
– Serpensortia!
Z różdżki chłopaka wyskoczył dość duży wąż. Ślizgonka odsunęła się z niesmakiem od stworzenia. Dean zmarszczył brwi, patrząc na jej zachowanie.
– No co? - spytała i wyciągnęła swoją różdżkę w kierunku węża. - Vipera Evanesca!
– Nic. - odparł. - Po prostu spodziewałem się, sam nie wiem, że będziesz gadać z wężem tak jak Harry.
Dziewczyna westchnęła z rozdrażnieniem. Nie mogła się doczekać, kiedy w końcu nie będzie porównywana do swojego brata. Nie zapowiadało się, żeby ten czas nastał szybko.
– Nie jestem Harry'm, ok? - zakończyła ten temat i rzuciła następne zaklęcie. - Incarcerous!
W następnej chwili Deana oplotły magiczne sznury i upadł na podłogę z powodu utraty równowagi.
– Thomas, co z ciebie za facet? Załatwiła cię dziewczyna? - zawołał Draco z wrednym uśmieszkiem. Po raz kolejny odbił zaklęcie Harry'ego, który miał wyjątkowo wściekły wyraz twarzy.
– Zamknij się, Malfoy! - warknął Dean. - Ehm, Alex, odczarujesz mnie?
Alexa udała, że się zastanawia nad tą sprawą. Czerpała dziwną satysfakcję z górowania nad chłopakiem. On leżał na podłodze, w dodatku związany, a ona miała nad nim władzę. Miała ochotę rzucić jakieś inne zaklęcie zamiast cofającego. Znalazła w pewnej książce wiele ciekawych czarów, a nawet w Podręczniku Księcia Półkrwi znajdowało się kilka interesujących inkatancji. Ręka jej zadrżała w zawahaniu.
CZYTASZ
Przyszłość do naprawy (Fanfiction HP)
FanficOkładka została wykonana przez @zgnilylisc z grupy felix_populus ❤️ Każdy zna historię Harry'ego Pottera, wielkiej gwiazdy, "Wybrańca", od którego podobno zależy los świata czarodziejskiego. Jednak nikt nie wie, że nie jest jedynym Potterem, który p...