Tajemnicza postać ubrana na czarno teleportowała się w jednym z ciemnych zaułków na terenie Londynu. Tam chodziło bardzo mało osób, z uwagi na niebezpieczeństwo, więc miała pewność, że nikt niepożądany jej nie zobaczy. A nawet jeśli, mogła użyć Obliviate i po sprawie. Poprawiła kaptur osłaniający jej włosy oraz twarz przed widokiem i poszła prosto pod wskazany adres. Nie musiała się spieszyć, ale wolała być na czas. Nie miała zamiaru zepsuć tej sprawy. Stanęła przed jedną z restauracji i nachyliła się, by dojrzeć cokolwiek przez szybę. W środku nie było zbyt wielu gości, więc postanowiła wejść. Zwłaszcza, że zaczęło okropnie padać, mimo że był środek lata. Popchnęła drzwi wejściowe i skrzywiła się, gdy usłyszała dzwonek obwieszczający wszem i wobec jej nadejście. Nie chciała zwracać na siebie uwagi. Grzecznie odmówiła kelnerowi, który zaoferował jej coś do picia i przyniesienie karty dań. Rozejrzała się po sali i zauważyła siedzącą w kącie osobę, której szukała. Była to blondynka w lokach, pisząca zawzięcie coś na kawałku papieru. Na jej nosie tkwiły prostokątne okulary wysadzane kryształkami. Na oparciu krzesła wisiała jej torebka z materiału przypominającego skórę krokodyla. Postać podeszła do stolika i odezwała się, chcąc zwrócić na siebie uwagę kobiety.
– A więc jednak przyszłaś, Rito.
Rita Skeeter, bo tak zwała się ta kobieta, zamarła z piórem nad pisanym tekstem i podniosła głowę. Oczywiście, że przyszła. Sama by siebie znienawidziła, gdyby odmówiła. Chociaż nie miała pojęcia co mogła chcieć od niej ta osoba, ale zwyciężyła jej ciekawość, bo a nuż wpadnie jakaś interesująca ploteczka w sam raz do artykułu. Odłożyła pióro na stolik i wyprostowała się.
– Witaj. - uśmiechnęła się szeroko, w nadziei, że jej rozmówca nie zauważy, iż ten uśmiech jest sztuczny. - Siadaj, siadaj. Przyszłam, chociaż nie ukrywam, że wyrwałaś mnie z ważnego zajęcia. Pisałam właśnie artykuł o zbliżającym się ślubie Snape'a i tej młodej od Potterów. Nikt nie miał o tym wiedzieć, ale ja oczywiście mam swoje źródła i...
– Właśnie w tej sprawie przyszłam. - przerwała jej, zajmując krzesło naprzeciwko. Uniosła brew na widok wina w kieliszku Skeeter, ale nie skomentowała tego. - Nie pisz nic na ten temat.
Blondynka spojrzała na nią ze zdziwieniem. Jak ona mogła jej zabronić pisać o tej sprawie?
– Dlaczego? Przecież to idealny materiał! - oburzyła się i upiła łyk czerwonego płynu. Miała już połowę artykułu i nie miała ochoty z niego rezygnować.
– Może i tak. - zgodziła się niechętnie kobieta w kapturze. - Ale nie sądzę, że będziesz mogła dalej cieszyć się życiem, kiedy Snape się o tym dowie. A poza tym zawsze możesz jeszcze zawitać do Azkabanu. Nie tylko Granger wie o twoim małym sekreciku.
Pozbyła się malutkiego pajączka z materiału bluzy i spojrzała znacząco na dziennikarkę. Tamta doskonale wiedziała, co miała na myśli. Nielegalna działalność animagiczna była karalna, więc z pewnością nie chciała zostać odkryta publicznie.
- Nie strasz, nie strasz. Po pierwsze, nie boję się Snape'a, bo tak naprawdę nic mi nie może zrobić. Po drugie, ja też mogę znaleźć jakieś twoje brudy, więc uważaj. - osuszyła kieliszek i poprosiła kelnera o dolewkę. Kobieta po drugiej stronie uśmiechnęła się drwiąco i przy okazji zamówiła wodę dla siebie. Chyba jednak będzie musiała spędzić tam trochę czasu.
– No proszę, a więc zagadka rozwiązana. Rita Skeeter wymyśla te wszystkie fałszywe artykuły na rauszu. Skoro wszyscy się o tym dowiedzą, to może znajdzie się konkurencja dla ciebie, co? - zachichotała, widząc oburzony wyraz twarzy blondynki. - Wracając, mam coś w zamian. Nie wiem, czy cię to zainteresuje, ale sama zobacz.
CZYTASZ
Przyszłość do naprawy (Fanfiction HP)
FanfictionOkładka została wykonana przez @zgnilylisc z grupy felix_populus ❤️ Każdy zna historię Harry'ego Pottera, wielkiej gwiazdy, "Wybrańca", od którego podobno zależy los świata czarodziejskiego. Jednak nikt nie wie, że nie jest jedynym Potterem, który p...