– Au... - jęknęła Charlie, gdy Blaise nadepnął jej na stopę. - Mógłbyś trochę uważać.
– Tu jest ciemno! - pożalił się i wyjął różdżkę, ale Millie, która szła za nim, natychmiast mu ją zabrała.
– Nawet się nie waż. Jeśli ktoś nas przyłapie, będzie z nami źle. A nie mam ochoty tracić czasu na szlabanie, nawet u Snape'a.
Mimo że mężczyzna był opiekunem ich domu, w niektórych wypadkach nie dawał im ulg. Czasem na szlabanach mieli ciężej niż Krukoni czy Puchoni, ale z pewnością lżej niż niektórzy Gryfoni.
– To skoro nie pozwalacie mi oświetlić najbliższej okolicy, to nie jęczcie. Trudno się skupić na szukaniu czegokolwiek, szczególnie w mroku. - mruknął. - Kto wpadł na taki genialny pomysł, żeby iść tu w czasie ciszy nocnej?
– Ty. - odparły dziewczyny jednocześnie a on westchnął i ruszył dalej. Miały niestety rację.
Gdy doszli do drzwi biblioteki, otworzyli je zaklęciem i weszli do środka. Na szczęście nikogo nie było w środku, więc chociaż tyle dobrze. Z drugiej strony, kto ryzykowałby wycieczką do działu Ksiąg Zakazanych w nocy?
– Kto ma dzisiaj dyżur? - szepnęła Charlie, chcąc się upewnić.
– Z tego co wiem, to Snape i prefekt naczelna. Snape zwykle zaczyna od lochów, a ona od najwyższych pięter i Wież. Śmiem jednak twierdzić, że Snape'a mamy z głowy. - odparła Millie i postawiła krok do przodu, ale w tym samym momencie coś wrzasnęło.
Blaise natychmiast zapalił różdżką światło i omiótł nim pomieszczenie. Przed nimi pojawił się leżący na podłodze Neville Longbottom, wychylająca się zza regału Ginny Weasley i Cassie CookieMilk.
– Neville? Co wy tu robicie? - zdziwiła się Millicenta i pomogła wstać chłopakowi, na którego wcześniej nadepnęła.
– Myślę, że to samo co wy. - odezwała się Ginny. - Dział Ksiąg Zakazanych, tak?
Dobra, chyba trzeba coś wyjaśnić. Od wizyty Malfoyów w Hogwarcie minęło trochę czasu. W tym czasie zdążyło wydarzyć się parę rzeczy. Lucas coraz częściej znikał ze szkoły bez wyjaśnienia. Dumbledore doskonale o tym wiedział, ale nie za wiele mógł zrobić w tym temacie. W normalnych okolicznościach wezwałby rodziców takiego ucznia, ale w tym przypadku nie było to możliwe. Nie sądził, że Tom Marvolo Riddle zaakceptuje jego zaproszenie do zamku w celu rozmowy o swoim synu. Już sama myśl o tym wydawała się abstrakcyjna.
Jeśli chodzi o młodzieżową część naszych bohaterów, ekipa Hogwarcka zdawała się osłabiać niechęć Ślizgońską – Gryfońską. A nawet Krukonki – Luna i Cassie – przebywały częściej w ich towarzystwie, niż wśród swoich.
Golden Trio oraz Draco kontaktowali się dość rzadko z Hogwartem. Mieli ważną sprawę na głowie, a w dodatku zorientowali się, że są śledzeni. Nie byli pewni czy to Zakon, czy może ktoś mniej sympatyczny. Woleli jednak nie ryzykować i nie przebywali zbyt długo w jednym miejscu.
W szkole życie toczyło się w zwykłym rytmie, lekcje odbywały się normalnie, a czas do egzaminów upływał coraz szybciej. Chociaż uczniowie z pewnością woleliby, że ten czas nigdy nie nastąpił. Dodajmy do tego wszystkiego fakt, że dyrektor kazał Severusowi kontynuować lekcje oklumencji z Alexandrą. Pewnie uznał, że jego podwładny ma zbyt dużo wolnego czasu. A Snape przeciwnie, odkąd Draco i Hermiona opuścili szkołę miał jeszcze więcej roboty. Dopiero po jakimś czasie znalazł sobie nowych pomocników, ale i tak miał sporo obowiązków. Co do dziewczyny, przestała mu przeszkadzać jej obecność. Robiła postępy w blokowaniu swojego umysłu, a to było najważniejsze. Ślady ingerencji w jej głowie też zniknęły, przynajmniej na jakiś czas.
CZYTASZ
Przyszłość do naprawy (Fanfiction HP)
FanfictionOkładka została wykonana przez @zgnilylisc z grupy felix_populus ❤️ Każdy zna historię Harry'ego Pottera, wielkiej gwiazdy, "Wybrańca", od którego podobno zależy los świata czarodziejskiego. Jednak nikt nie wie, że nie jest jedynym Potterem, który p...