~ Rozdział 20 ~

131 7 0
                                    

Leżę wraz z Chłopakami na plaży. Zmuszenie mnie, na to abym z nimi poszedł trwało z dwie godziny, no nie całe. W sumie bez sensu uciekać przed problemem, może muszę się z nim zmierzyć
- Ejj... Co powiecie na zawody surfingowe? - zapytał Erick
-Świetny pomysł - zrywając się na równe nogi, tego mi było potrzeba, rywalizacji i adrenaliny. - No stówę wygram
- Nie, bo ja wygram, zmiote was z planszy jak pionki hahaha- powiedział Zabdiel
- Nie chce się przechwalać i nic mówić, ale to ja wygram- ze spokojem rzekł Joel
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- Kto przegra stawia pozostałym pizzę -powiedział Richard
Podaliśmy sobie ręce, na znak tego, że przyjmujemy zakład.
Poszliśmy do wypożyczalni desek surfingowych. Ja wybrałem sobie ze wzorem w smoka, idealnie podkreśla moje podejście do zakładu i nie chwaląc się mojej wygranej.
Gdy  wreszcie skończyliśmy się przygotowywać skierowaliśmy się w stronę morza, do miejsca gdzie były najlepsze fale.
Pierwszy był  Richard, miał całkiem dobre pole do popisu, jednak pod koniec zepsuł to piękno. Erick zaś spadł z deski na pierwszym popisie. Zabdiel i Joel dobrze wykorzystali to co przyniosło im morze, więc miałem niezłą konkurencję.
Płynę na desce w kierunku mojej fali, wiedziałem, że będę miał na czym się popisać. Kiedy wpłynąłem na nią, pokazałem na co mnie stać.
Gdy wróciłem na brzeg, spotkałem się z gratulacjami od Chłopaków.
- Mówiłem, że wygram hahaha
Oni również się zaśmiali i poszliśmy na obiecaną pizzę, którą stawiał nam Erick.

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz