~ Rozdział 47 ~

157 6 2
                                    

Jest sobota pojechaliśmy do klubu, aby się trochę rozerwać i potańczyć! Szkoda mi było Julii, bo jako jedyna nie mogła pić alkoholu, ale jak zdążyłem zauważyć Joel też nie pił, tylko zajmował się Julą, co wyglądało tak słodko.
Tańczyłem z Sarą, kiedy nagle, po jakimś czasie oznajmiła mi, że musi pójść do toalety. Postanowiłem, że zamówię sobie drinka, kiedy dostałem to co zamówiłem, zacząłem szukać wzrokiem mojej zguby, czyli Sary. Nagle zobaczyłem coś czego się nie spodziewałem, Sara rozmawiała właśnie z jakimś Chłopakiem, śmiała się i widać było, że jest szczęśliwa...
Czyżby przyjechał tutaj jej chłopak?... Na tą myśl poczułem dziwne ukucie w sercu...
Wypiłem całego drinka, chciałem zamówić następnego, ale zobaczyłem wtedy ją...
- Kurwa! - zaklnąłem pod nosem- Jeszcze jej tu brakowało...
Niedaleko mnie stała, nie kto inny, jak Aura!
Jedyne co mi przyszło do głowy to uciekać! Zapłaciłem szybko za drinka i wybiegłem z klubu, jak ten struś Pędziwiatr! Byłem i nie ma!
Może pomyśli, że miała jakieś halucynacje, bo zauważyła mnie....
Udałem się w stronę auta i pojechałem do domu i zamknąłem drzwi na klucz.

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz