~ Rozdział 63 ~

84 4 2
                                    

Kiedy otworzyłam oczy, chociaż nie było łatwo,ponieważ czułam się, jakbym na powiekach miała jakieś ciężarki...
Moje siły poszły na marne, bo na dodatek oślepiło mnie dość jaskrawe światło.
- Cholera - zaklęłam cicho pod nosem.
Podjęłam kolejną próbę otworzenia oczu, tym razem nie poraziło mnie tak, jak wcześniej. Gdy przyzwyczaiłam oczy do światła, uświadomiłam sobie, że nie jestem u siebie, w pokoju, u Chrisa, tylko... w szpitalu. Chciałam usiąść jednak ból głowy przeszkodził mi w tym.
- Proszę leżeć, została Pani dość mocno uderzona w głowę, lecz wszytko jest już w porządku. Musi pani teraz leżeć i odpoczywać, za jakieś 3 dni będzie pani mogła wyjść. - powiedział lekarz - jednak pański partner nie miał tyle szczęścia - dodał, więcej nic mi nie wyjaśnił, ponieważ musiał iść już do następnego pacjenta.
A ja właśnie uświadomiłam sobie, co ten doktor mi powiedział, nie mogłam w to uwierzyć, i nawet nie miałam kogo się zapytać co z Chrisem!
Poczułam, że łzy napływają mi do oczu...
Moje myśli wróciły do tamtej nocy, do tego koszmarnego momentu, gdzie natknęliśmy się, wracając do mieszkania, na tych facetów. Nie pamiętam jednak wszystkiego, wiem, że byliśmy w alejce, wyskoczyli oni, uderzyli mnie w głowę i tyle...

Najważniejsze bylo jednak dla mnie zdrowie Chrisa, chciałam wstać popytać jakiś pielęgniarek, których jak na złość nie było w tej sali.
Ból głowy nasilał się coraz bardziej.
- Nieźle mnie jebli z tego kija - stwierdziłam wyczerpana po próbach podniesienia się z tego cholernego łóżka... - zamknęłam oczy, co nie było dobrym pomysłem, ponieważ znowu ujrzałam ten koszmarny widok... Już miało mi się zbierać na krzyk, co pomogło by mi, w jakimś stopniu, ulżyć, gdy usłyszałam znajomy głos.
- Hejka Sara - należał on do Juli, która od razu wzięła sobie krzesło stojące obok sąsiedniego łóżka - Jak się czujesz? - zapytała siadając
- Bywało lepiej - odpowiedziałam, nagle uświadamiłam sobie, że może ona wie coś o Chrisie. - Wiesz co z Chrisem? - dodałam
- Tak dokładnie to nie, Joel jest pod jego salą i czeka na jakieś informacje... Wiem tylko tyle, że miał obity cały brzuch, złamaną prawą rękę i chyba lewą nogę... oraz uraz głowy - powiedziała mi moja przyjaciółka, w jej oczach było można zobaczyć współczucie oraz panikę - tak mi przykro - dodała łapiąc mnie za rękę.

Co oni mu zrobili i dlaczego? Co chcieli tak naprawdę od nas? Tyle pytań zaczęło mi się kłębić w głowie, jeszcze zaczęłam płakać... Co będzie jeśli Chris nie przeżyje? Przecież bez niego moje życie nie będzie miało sensu...
- Boże zapomniałam! - wykrzyczałam niespodziewanie, przez co Jula spadła z krzesła.
Zaczęłam nerwowo przeszukiwać moje kieszenie od spodni, bo w nich schowałam naszyjnik, który dostałam od Chrisa... Jednak nic nie znalazłam, czyli ukradli, wzięli ze sobą...

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz