~ Rozdział 52 ~

108 6 9
                                    

Jest wieczór.
Zamierzam zabrać Sarę na romantyczny spacer, wiem, że bardzo to lubi.
Cały dzień spędziliśmy razem przy graniu w Monopoly, oglądaniu Netflixa i bawieniu się z naszymi zwierzątkami. Nawet obiad zrobiliśmy razem, a nie zamiawialismy gotowego.

- Skarbie, pośpiesz się - krzyknąłem do niej, bo siedziała w łazience już z 30 min, ahh te kobiety. Sara ogólnie należy, do takich dziewczyn, które lubią być punktualne, ale odziwo dzisiaj jej się nie spieszyło.
Pewnie się stroiła na naszą randeczkę.
- Już wychodzę, Kochanie - powiedziała, wychodząc.
Wyglądała pięknie! Miała na sobie kremową hiszpankę, do tego czarną spódnice do ud oraz czarne wsuwane buty. Zrobiła sobie lekki makijaż. Gdy podszedłem do niej, aby dać jej buziaka, poczułem zapach egzotycznych owoców, uwielbiała takie perfumy.
- Pięknie wyglądasz, kotku - powiedziałem z szerokim uśmiechem i pocałowałem ją- gotowa do wyjścia?
- Dziękuje, Ty też pięknie wyglądasz! - uśmiechnęła się - Oczywiście, chodźmy już hahaha.

Poszliśmy na plażę, spacerowaliśmy brzegiem morza, siedzieliśmy na plaży i wsłuchiwaliśmy się w szum morza. Niebo było gwiaździste.
Po prostu było cudownie!

***

Wracaliśmy właśnie do mieszkania. Szliśmy przez alejkę gdzie po obu stronach rosły palmy, gdy przed nami stanęła niespodziewanie, jakże dobrze mi znana osoba- Aura...
- Kto to? - powiedziała wskazując palcem na Sarę - Zdradzasz mnie?
- Po pierwsze jest to moja dziewczyna, a po drugie nigdy nie byliśmy razem. A teraz zejdź nam z drogi! - ostatnie zdanie prawie wykrzyczałem.
- Coo?! Dziewczyna?! - zaczęła krzyczeć, następnie zwróciła się do Sary - zabrałaś mi chłopaka głupia lalunio!!!
- Weź daj jej spokój! Nigdy nie byłaś moją dziewczyną! Ani ja Twoim Chłopakiem!
Aura nic nie odpowiedziała, tylko obróciła się i odeszła szybkim krokiem rzuciwszy tylko: - Pożałujesz tego!.
Kiedy znikła mi z oczu, zwróciłem się do Sary, która stała zdziwiona całą sytuacją.
- Kochanie, wszystko w porządku? - zapytałem
- Tak, dziwna sytuacja, ale wracajmy już do mieszkania.
Tak też zrobiliśmy.
Wziąłem prysznic, aby zmyć z siebie wydarzenie z przed kliku minut...
Wciąż w głowie słyszałem jej słowa "Pożałujesz tego"...

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz