~ Rozdział 10 ~

146 8 0
                                    

Siedziałem na balkonie i ogdałem panoramę miasta nudne zajęcie, ale zawsze to robiłem, gdy mi się nudziło i miałem cały dzień wolny. Popijałem sobie lemoniadę, Ollie bawił się z pszczołą. Uwielbiam tego psa, zawsze potrafi rozbawić.
Nagle ktoś zapukał do drzwi, podbiegłem i szybko otworzyłem w drzwiach stał Erick uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Nie przeszkadzam?
- No coś Ty, wchodź - zaprosiłem go do środka
- Nie mam co robić, więc przyszedłem do Ciebie.
- No to ja też nie mam co robić. A i ogólnie dzięki, że przyszedłeś.
- Luz, stary
Erick poszedł do kuchni, by nalać sobie lemoniady i od razu, po tym skierował się na balkon. Dobrze wiedział, gdzie przesiaduje w nudne dni, hahaha. Rozsiadł się wygodnie w fotelu, ja zrobiłem to samo.
-Nie mogę się doczekać tego konkursu, w sensie kto wygra
- Ja tako samo. Mam nadzieję, że to będzie jakaś dziewczyna o fajnym poczuciu humoru i ogólnie z dystansem do siebie.
- No ja też bym wolał, żeby taka była.
Rozmawialiśmy tak do godziny 19:00. Potem się pożegnaliśmy, gdy Erick wyszedł pogrążyłem się w rozmyślaniach.
  
Dziękuję każdej osobie,która czyta moje odpowiadanie,jest mi bardzo miło!😊 Trzymajcie się ciepło!💕

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz