~ Rozdział 65 ~

84 7 6
                                    

Po 11 dniach spędzonych w szpitalu, nareszcie wychodzę. Nie mogłem się tego doczekać, aż wreszcie, znowu, będę widział codziennie rano Sarę. Została tu dłużej, by zajmować się mieszkaniem, ale też wiem, że została tu dla mnie, co było bardzo słodkie!
Kiedy wyszedłem z sali, stali już przed nią cała ekipa, czyli Chłopaki z zespołu oraz Sara z Julą.
Moja dziewczyna od razu rzuciła mi się na szyję i dała mi całusa.
Trochę zgniotła mi moją prawą, złamaną rękę, ale ból ustępował z każdym jej pocałunkiem. Jak ja za tym tęskniłem!
- No Skarbie, wreszcie nie będę sama w takim dużym mieszkaniu, haha - zaśmiała się, kiedy się od siebie oderwaliśmy.
Przywitałem się ze wszystkimi przytulasem, tęskniłem za nimi...
Do bloku dotarliśmy w 15, może 20 min. Kierował Erick, bo ja z moim stanem, nie dałbym rady.
Udaliśmy się do naszego biura, by tam zjeść i pogadać.
Jedliśmy zupę przygotowaną przez Jule i Sarę.
Z racji tego, że przyjmowałem leki nie mogłem jeść ciężko strwnego jedzenia.
Nagle Joel przerwał ciszę, trwała dość długo, więc dobrze, że to zrobił.
- Chciałbym wam coś powiedzieć - kątem oka spojrzał na Jule, siedzącą obok niego. Jednak nie trwało to długo, bo po chwili zwrócił się do nas- Chcę wam powiedzieć coś ważnego... - znowu przerwał, widać było, że się stresuje.
- Joel, spokojnie, nie denerwuj się - powiedziała do niego Sara
- Dobra, walę prosto z mostu, bo nie umiem i tak oficjalnie tego powiedzieć. Ja i Julka jesteśmy razem! - popatrzył na nas z szerokim uśmiechem.
Zaczęliśmy mu klaskać i gratulować.
- Ha, ja już od dawna coś przeczuwałam hahah - zaśmiała się Sara.
Po tym wszystkim Joel wręczył Julii srebrną bransoletkę z koniem oraz naszyjnik z połówką awokado (on miał drugą część).
Cieszę się, że Joel jest z Julą, naprawdę moim zdaniem do siebie pasują.
Posiedzieliśmy jeszcze z 30min, a później rozeszliśmy się do swoich mieszkań.

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz