Siedziałam wraz z Chrisem na kanapie z naszymi pupilami.
- Mam nadzieję, że szybko złapią Aurę - powiedziałam
- Ja też mam taką nadzieję, bo już mam dość tej laski - stwierdził Chris
- Musimy wierzyć w policję, aby udało im się ją złapać i zamknąć haha - zaśmiała się
Mój chłopak również się roześmiał. Przytuliłam go, opierając głowę na jego ramieniu.
- Wiesz czego się bardziej boję od nie złapania Aury przez policję? - przerwał nagle ciszę Chris, głaszcząc mnie po włosach.
-Hm? Czego? - popatrzyłam w te jego piękne brązowe oczy, które lekko się szkliły.
- Tego, że za niedługo Cię tu nie będzie. Widzieć Cię będę tylko na zdjęciach albo na kamerce, ale to już nie będzie to samo. Chciałbym mieć tu przy sobie, móc Cię tulić, całować, dotykać... Ale wiem, że nie możesz być w Miami nieskończoność, masz szkołe...-wyznał, a po jego policzkach spłynęła łza, którą szybko otarłam wierzchem dłoni.
- Skarbie, ja też będę tęsknić. Tych wakacji nie zapomnę do końca życia, te wszystki dni spędzone z Tobą, pokazały, że może nie zawsze być kolorowo w naszym życiu, ale mamy siebie! Są też takie momenty, których nie zapomnimy nigdy. Zostanę z Tobą najdłużej, jak tylko mogę, będę się Tobą opiekować, bo teraz Twoje zdrowie jest najważniejsze. - powiedziałam, uśmiechając się do niego-Kocham Cię bardzo i żadna odległość mi Ciebie nie zabierze, mojego skarbu. - to mówiąc pocałowałam go.
- Ja Ciebie też kocham, Słońce - powiedział, znowu łącząc nasze usta w pocałunku.
Te piękną chwilę przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę - powiedziałam wstając.
Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam Alexa.
-Hej - powiedział - Mogę wejść? - zapytał nieśmiało.
- Hejka, pewnie - wskazałam gestem ręki, żeby wszedł.
- Chciałbym Ci coś najpierw oddać, coś co należy do Ciebie - zaczął, gdy weszliśmy do pokoju, w którym siedziałam chwilę wcześniej, sam na sam z Chrisem.
-Proszę - Alex podał mi małe pudełeczko.
Zauważyłam, że ręce mu się przy tym drżały
Kiedy otworzyłam, zdziwiłam się tym, co zobaczyłam w środku, był to mianowicie naszyjnik, który dostałam od Chrisa, w dniu napadu i który mi ukradli...
-Alex, przecież...
- Zabrałem jej go, jak spała, bo on należy do Ciebie, a nie do niej.
- Oh, jesteś Kochany! - przytuliłam go, a on odwzajemnił uścisk.
- Chciałbym Wam coś jeszcze powiedzieć - zaczął i popatrzył na nas.
Chris skinął głową, aby mówił dalej.
- Więc tak, za niedługo wyjeżdżam, dlatego chcę tylko powiedzieć, że z tym napadem nie mam nic wspólnego, tak jak Ci mówiłem w kawiarnii Sara.
-Wiem, wierzę Ci, nie musisz się tłumaczyć, naprawdę - uśmiechnęłam się do niego.
Nagle drzwi do naszego mieszkania otworzyły się z głośnym hukiem i do pokoju wbiła...
- Jula?! - zawołałam jednocześnie z Chrisem.
Była mega wściekła.
- Ty gnoju! - krzyknęła do Alexa - Najpierw pomagasz Aurze, a potem przychodzisz do Sary?!!
- Jula, to nie...- Alex nie dokończył, bo moja przyjaciółka uderzyła go z całej siły w nos...
-Jula, oszalałaś!!?? - krzyknęłam
- Skarbie! - nagle do pokoju wbił Joel, który odciągnął swoją dziewczynę zdala od Alexa.
- Boże, Alex, Ty krwawisz! - z nosa leciała mu krew - Chris idź szybko po apteczkę
- Nic mi nie jest - zapewniał mnie, gdy tamowałam mu krwawienie i zapytałam się jak się czuje.
- Należało mu się! - stwierdziła Jula
- Juluś, to nie tak! Nie pozwoliłaś mu dokończyć-odpowiedziałam- Na szczęście nie jest złamany
Gdy skończyłam, zajmować nosem Alexa, Chłopak wytłumaczył moje przyjaciółce, wszystko na co ona, chyba z lekkimi wyrzutami sumienia, usiadła na kanapie i wtuliła się z Joela.
Jula i Joel zostali u nas, natomiast Alex musiał, wracać do siebie. Zapewnił Jule, że jest ok i rozumie jej zdenerwowanie i na ma jej nic za złe...Boże co za dzień....
CZYTASZ
"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."
FantasySara jest fanką CNCO, jej marzeniem jest spotkanie zespołu,a szczególnie Christophera. Christopher natomiast chciałby znaleźć miłość swojego życia,bo ma już dość samotnego życia,niestety na drodze staje Aura... Czy Sarze uda się spełnić marzenie,a...