~ Rozdział 68 ~

85 6 2
                                    

Sara opowiadała reszcie co zobaczyła i udało jej się usłyszeć w parku.
Kiedy skończyła wszyscy byli zdziwieni oraz oburzeni zachowaniem, nie tylko Aury, ale  także Alexa.
- Co za dupek z tego Alexa! A jak on brał, w tym również udział? W tym napadzie!? - zaczęła krzyczeć Jula, która od początku niezbyt polubiła Chłopaka - Jak go  spotkam, to mu nogi z... - nie dokończyła, bo Joel zakrył jej usta.
- Skarbie spokojnie - próbował ją uspokoić - Jesteś teraz strasznie zagotowana ze złości, jak wrzątek, hahaha. Musisz ochłonąć! - następnie zwrócił się do mojej dziewczyny - Kiedy zapytasz Alexa, co wiąże go z Aurą, Sara?
- Chce to zrobić jak najszybciej, muszę z nim to wyjaśnić - powiedziała stanowczo.
- Jak nie będzie chciał gadać to ja to załatwię- stwierdziła Jula, pokazując rękami, że ma zamiar spuścić Chłopakowi łomot... Sam zaczynam się jej bać, współczuje Alexowi...
- Umówię się z nim jutro na plaży. Pójdę sama, aby nic nie podejrzewał, nie oszukujmy się, zna mnie długo, ufa mi- powiedziała Sara, przerywając chwilową ciszę - Oczywiście poinformuje was, o tym czego się dowiedziałam.
- Okey - odpowiedzieliśmy prawie jednocześnie, no oprócz Juli, która miała chęć załatwić to w inny sposób, dobrze nam wszystkim znany.
Dobrze, że Aura nie wzięła się za Joela, bo wtedy miałaby gwarantowaną walkę w kisielu z Julą i pewnie zostałaby tam zmasakrowana, jak robak, albo gorzej...

***

Wróciliśmy z Sarą do "naszego" mieszkania i jak tylko otworzyliśmy drzwi od razu przywitał nas Ollie i dwuczłonkowa ferajna kotów.
Usiedliśmy na kanapie i nasze kolana momentalnie usadowiły się kocurki; na moich leżał Bagheera, a na Sary Killua, piesek położył się pomiędzy nami.
- Jak myślisz co łączy Alexa i Aure? - zapytała mnie nagle dziewczyna
- Myślę, że to może być jej przyjaciel, bo jakby był jej chłopakiem, to raczej nie pozwoliłby się jej do mnie "dostawiać" - stwierdziłem po chwili zastanowienia.
- No wsumie racja, dziwne to wszystko... - przyznała Sara, opierając głowę na moim ramieniu, zapominając przy tym o Olliem,ktory był pomiędzy nami.
- Jejku, przepraszam piesku - powiedział mój skarb do psa, całując go  ramach przeprosin. Ale i on i tak niezadowolony zszedł z kanapy i położył się na dywanie.

Było już po 23:00,więc postanowiliśmy, że pójdziemy spać, ja wziąłem jeszcze nocny prysznic.

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz