~ Rozdział 48 ~

123 6 2
                                    

Zostawiłam Chrisa i poszłam do toalety. Chciałam poprawić trochę swój makijaż oraz fryzurę, bo kok mi się trochę rozwalił przez taniec.
W łazience, gdy weszłam było dużo już wstawionych lasek, "Masakra czuję się jakbym siedziała w jakimś burdelu". Podeszłam do wolnej umywalki i zaczęłam poprawiać swój wygląd. Po około 10 min, byłam gotowa, schowałam pospiesznie kosmetyki i wyszłam szybko z tej "nory", w której śmierdziało alkoholem.
Kiedy wychodziłam i miałam już iść do Chrisa, gdy ktoś we mnie wpadł.
- Uważaj jak chodzisz! - powiedziałam zdenerwowana.
- Przepraszam - odpowiedział męski głos, gdy spojrzałam na niego, zatkało mnie, to był nie kto inny, jak Alex.
- Alex?! Co ty tu robisz? - spytałam zaskoczona.
Przytuliłam go na powitanie.
- haha, mam wujka w Miami i przejechałem do niego na wakacje - odpowiedział
- Czemu mi nic nie powiedziałeś, że tu będziesz? Moglibyśmy się spotkać, poznałbyś Jule.
- No wiesz, nie chciałem Wam przeszkadzać swoją obecnością.
- No co Ty gadasz! Jesteśmy przecież przyjaciółmi! A Jula chętnie by Cię poznała.
- O to miło! Musimy się koniecznie ugadać na jakiś dzień!
- Koniecznie!
Zaczęłam mu opowiadać o swoich przeżyciach w Miami, śmialiśmy się i w ogóle.
- Przepraszam, wybacz,ale muszę wracać do Chrisa, czeka na mnie. Fajnie było Cię spotkać! Ale i tak jestem na Ciebie zła, że mi nic nie powiedziałeś hahaha
- Przepraszam! Hahaha. Jasne idź, bo zauważyłem, że się na nas patrzy. Trzymaj się, miłej zabawy!
- Dzięki, wzajemnie!
Przytuliłam go na pożegnanie.
Kiedy się odwróciłam i kierowałam się w stronę Chrisa, zauważyłam że Chłopak stał przy ladzie i płacił chyba za drinka, potem przelotnie na mnie spojrzał (nawet nie wiem czy można to tak nazwać...) i wybiegł szybko z klubu.
- Kurde - zaklęłam cicho "Czy ja wszystko muszę psuć" dodałam w myślach.
- Sara? Czy coś się stało? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha! - podszedł do mnie Alex.
- Chris... n..nas zobaczył ii... u... uciekł - jąkałam, zbierało mi się na płacz - Alex, przepraszam jeszcze raz, ale muszę poszukać reszty i Chrisa... To nie twoja wina.
Chłopak nie zdążył mi nawet odpowiedzieć, gdy zaczęłam z pośpiechem szukać Julii, wiedziałam, że jest z nią Joel.
Szukanie ich trochę mi zajęło, ale wreszcie po jakimś 15 min, zobaczyłam moich "poszukiwanych",siedzieli na kanapie i... całowali się, "No nieźle" - pomyślałam.
- Ej gołąbeczki, nie chce wnikać, ale jest mały problem - łzy napłynęły mi do oczu - Chris zobaczył mnie z Alexem i wybiegł z klubu.
- Alex tu jest?! - Jula momentalnie wstała ze zdziweniem na twarzy.
- Kto to Alex? - zapytał Joel
- Wyjaśnię później ;musimy znaleźć Chrisa...
- To chodźmy po resztę - powiedzieli prawie jednocześnie Joel i Jula.
Kiedy już wszystkich znaleźliśmy, poszliśmy do taksówek, które stały pod klubem.

***

Byliśmy we wszystkich ulubionych miejscach Chrisa, nigdzie go nie było...
-Może jest w mieszkaniu? Sara, nie zadręczaj się, to nie twoja wina - pocieszał mnie Zabdiel, jednak ja uważałam co innego.
Pojechaliśmy do naszego bloku i udaliśmy się do "mojego" i Chrisa mieszkania. Chciałam otworzyć drzwi kluczem, ale okazało się, że jest zamknięte od środka. "Czyżby Chris był w środku? ". Zadzwoniłam więc dzwonkiem i po chwili usłyszałam kroki i głos mojego idola.
- Aura, wynoś się! Po cholerę mnie nawiedzasz?
"Kim jest ta dziewczyna?" pomyślałam, spytam go o to później.
- Chris, to ja Sara. Otwórz proszę - powiedziałam spokojnie.
Reszta powiedziała, że skoro Chris się znalazł, to idą do siebie, pożegnałam się z nimi i czekałam, aż Chłopak otworzy drzwi. Minęło kilka długich sekund, zanim je otworzył w końcu. Od razu rzuciłam się mu na szyję i zaczęłam płakać, że nic mu nie jest!
- Martwiłam się o Ciebie! Przepraszam! - powiedziałam płacząc...

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz