~ Rozdział 44 ~

120 8 3
                                    

Siedziałam w swoim pokoju na dywanie i bawiłam się z moimi kocurkami oraz Olliem. Kiedy usłyszałam za sobą głos :
- O jak słodko wyglądasz, haha
Gdy się odwróciłam zobaczyłam Chrisa, który stał w drzwiach i patrzył na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy, również się do niego uśmiechnęłam.
Po chwili usiadł obok mnie i zaczął bawić się z Bagheerą.
- Jesteś u mnie ponad tydzień, a ja nadal nie wiem jak nazywają się twoje koty hahaha- zaśmiał się nie przerywając zabawy z czarnym kocurem.
- hahaha, ten, z którym się właśnie bawisz to Bagheera, a to Killua -przedstawiłam mu moje skarby - oba bardzo polubiły Olliego - dodałam.
- To widać - pokazał na Killuę, który właśnie droczył się z pieskiem.
Oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Wiesz mam dla Ciebie niespodziankę- powiedział Chris - idź się przygotuj.
Tak też zrobiłam, ubrałam się w krótki pudrowy top oraz jeansowe spodenki, do tego zawiązałam białą chustkę na głowie i zrobiłam lekki makijaż : jasno różowy cień na powieki, kreskę podkreślającą kontur oka tusz. Wzięłam ze sobą również okulary przeciwsłoneczne.
Kiedy byłam już gotowa, Chris zamknął mieszkanie i poszliśmy do jego samochodu. Zanim wsiadałam, Chłopak zasłonił mi oczy czarną chustką.
- A to po co? - zapytałam zadziwona
- Po to, abyś nie widziała gdzie jedziemy. Niespodzianka to niespodzianka.

***

Po jakieś godzinie, byliśmy już chyba na miejscu, ponieważ poczułam, że Chris zatrzymuje samochód, jednak nie zdjął mi jeszcze opaski z oczu, wziął mnie  za to za rękę, na ten gest z jego strony przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Szliśmy z kilka minut, wtedy Chłopak zatrzymał się i zdjął mi chustkę z oczu i to zobaczyłam sprawiło, że zabrakło mu tchu.
- Witaj w Zatoce Biscayne-powiedział Chris z uśmiechem.
- O mój Boże! Jak tu pięknie!!
- Cieszę się, że Ci  się podoba, a teraz zapraszam na łódź.

Siedziałam i podziwiałam imponujący "skyline" miasta (to powiedział mi Chris)
- Można tutaj zobaczyć wille gwiazd filmu i muzyki - powiedział, gdy mijaliśmy piękne budynki.

Do domu wróciliśmy ok. 21:00. Uświadomiłam sobie, że dawno nie rozmawiałam z Julą, więc postanowiłam, że jutro cały dzień spędzimy razem. Spać poszłam dość szybko, bo o 23:00. Byłam wyczerpana dzisiejszym dniem, ale także zachwycona taką piękną niespodzianką.

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz