~ Rozdział 60 ~

97 7 2
                                    

Jest wieczór, impreza już się całkiem dobrze rozkręciła. Sara i Jula świetnie się bawią, wcześniej jeszcze wraz z Joelem przedstawiliśmy im naszych znajomych, od razu zostały przez nich polubiane, bardzo się z tego powodu cieszę. Jednak dalej jest mi szkoda, że ten miesiąc dobiega końca i już, za niedługo będę musiał się pożegnać z moją ukochaną.
Zamierzałem ją jeszcze zabrać na jakiś krótki, romantyczny spacer.
- Mogę zaprosić Pana do tańca? - z zadumy wyrwał mnie głos z tyłu. Przestraszyłem się, przez co wylałem trochę mojego drinka na podłogę. - Aż taki straszny mam głos? - dodał głosik, który już widziałem do kogo należy. Kiedy się odwróciłem, tak jak myślałem była to Sara.
- Skarbie,przestraszyłaś mnie. Oczywiście, że z Tobą zatańczę - wziąłem jej ręce(przedtem jeszcze odłożyłem szklankę) i wyciągnąłem ją trochę bardziej na środek i zaczęliśmy tańczyć.

Impreza odbywała się w wynajętej przez nas wcześniej sali. Była ona duża, kolor ścian był szary, choć teraz nie było tego widać, bo wszędzie rozbłyskiwały małe światełka z kul dyskotekowych. W rogu stały przekąski i napoje; alkohol był gdzieniegdzie.

- Bardzo lubię z Tobą tańczyć! - powiedziała Sara z szerokim uśmiechem i błyskiem w jej pięknych oczach, czyli była zachwycona zorganizowaną przez nas imprezą.
- Ja też uwielbiam z Tobą tańczyć - powiedziałem obracając ją wokół jej osi, po czym zatrzymałem ją i dałem jej przelotnego całusa w usta.
Tańczyliśmy sobie, tak trochę się przy tym wygłupiając, gdy usłyszałem za sobą głos...
- Chris! Chris! - moje imię, co chwilę rozbrzmiewał wśród tłumu, zacząłem się rozglądać i wtedy zobaczyłem Aurę.
Kto ją do cholery zaprosił? Bo na pewno nie ja.
- Ohh... Chris, jak się cieszę, że Cię widzę - powiedziała, gdy już była obok mnie.
- A ja wręcz przeciwnie... - popatrzyłem na nią wkurzony- Co ty tu robisz?!
- Noo... Przyszłam do Ciebie - uśmiechała się, co mnie irytowało- Ejj odczep się od mojego chłopaka, panienko - zwróciła się nagle do Sary.
- Przecież Chris to mój chłopak, Ty głupia flondro! - krzyknęła Sara, która została popchnięta przez Aurę.
- Flondro?!! - krzyknęła Aura, która już miała rzucić się na moją ukochaną, jednak jej przeszkodziłem.
- Wynoś się stąd! - wskazałem na drzwi - Już!
- Alee...
- Zamknij się i do cholery wyjdź stąd! Teraz! - przerwałem jej, nadal wskazując na drzwi.
Ona bez słowa zaczęła się kierować do wyjścia, na moment, się jeszcze odwróciła, aby rzucić mi I Sarze spojrzenie jakby chciała nas zabić... i wyszła.
Ja natomiast odwróciłem się do mojego Skarba.
- Wszystko w porządku?
- Tak, jest dobrze - odpowiedziała z uśmiechem i pocałowała mnie.

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz