"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."

~ Rozdział 8 ~

-Widzę stary, że humor wrócił. W końcu... - powiedział do mnie Erick, gdy wszedłem do studia
- Tak, już mi lepiej. Poprzedni tydzień nie b tym najlepszym, chyba mogę powiedzieć, że to były najgorsze dni w moim życiu...
- No, ale ważne, że wszystko wróciło do normy, bo ten zespół bez Ciebie to już by nie było to... - powiedział Richard
- Zgadzam się z Tobą, Richard - dodał Zabdiel
Byłem szczęśliwy, że mam tak wspaniałych przyjaciół, lepiej trafić nie mogłem.
- Są już wszyscy? - zapytał Joel
-Tak- odpowiedział Erick
- To myślę, że możemy zacząć... - zaczął Joel
- Co zacząć? - zapytałem, przerywając mu przy okazji
- Pomyślałem, że możemy zorganizować konkurs
- Jaki konkurs? - tym razem przerwał mu Richard
- Możecie mi już nie przerywać?! - powiedział już trochę zdenerwowany Joel
Roześmiałem się, zawsze mnie śmieszy to jak ktoś się wkurza, nie wiem dlaczego. Reszta zrobiła to samo nawet Joel.
- Dobrze, już nie będziemy - powiedział Zabdiel, który jako pierwszy starał się zachować powagę.
- Dziękuje... Przejdę, więc do rzeczy, ale może najpierw usiądźcie.
Zrobiliśmy to co kazał. Ja oczywiście rozsiadłem się wygodnie na kanapie.
-Więc tak... Pomyślałem, że możemy zrobić konkurs pt. "Jak to się stało, że słuchasz CNCO". Ma on polegać na tym, że każdy uczestnik ma napisać, jak zaczęła się jego przygoda z naszym zespołem. Nagrodą będzie miesiąc spędzony z nami, będzie można wziąć osobę towarzyszącą. Konkurs ogłosimy w poniedziałek. Będą mieli na to czas do końca maja, a zwycięsce ogłosimy w połowie lub pod koniec czerwca. Co o tym myślicie? - Joel zaczął patrzeć na nas
Przez chwilę była cisza, którą przerwał Richard
-Myślę, że to świetny pomysł, bardzo mi się podoba. Nie wiem jak reszcie
-Mi również - powiedziałem
Erick i Zabdiel również przytaknęli.
- Dobrze, to wszystko jeszcze ustalimy w sobotę i wstawimy, tak jak mówiłem w poniedziałek. Spotkamy się w sobotę o 15:00. Mam nadzieję, że wszyskim pasuje?
Każdy się zgodził.
Pożegnałem się z Chłopakami i poszedłem do siebie.