~ Rozdział 59 ~

99 7 2
                                    

*Julia*
Jest poranek, robię właśnie śniadanie dla siebie i Joela.
Dziś wieczorem będzie impreza, nie mogę się doczekać, aż będę mogła się wyszaleć, aby choć na chwilę zapomnieć, że już za niedługo nie będzie przy mnie Joela.
- Coś taka smutna, Skarbie? - usłyszałam nagle jego głos za sobą.
- Boo... już za 4 dni... już nie będę cc...cię w...widzieć - rozpłakałam się, to wszystko było takie wspaniałe, a za kilka dni będę musiała to stracić i wrócić do Polski, z znowu widzieć Joela jedynie na zdjęciach... Nie wytrzymam tego... Nie dam rady żyć, bez jego codziennego uśmiechu, którym mnie witał, jego pocałunków... Ogólnie za nim i tym miejscem...
- Skarbie, nie płacz... - Chłopak podszedł do mnie i starł łzy z moich policzków, po czym namiętnie mnie pocałował...
I jak tu nie płakać?!
Tracić to wszystko, aby znowu siedzieć w swoim pokoju i "umierać" z nudów...
Widziałam, że jego oczy też się szkliły, jednak starał się opanować, choć był smutny, próbował mnie pocieszać, mówiąc, że odległość, która nas będzie dzielić, nie zmieni jego uczuć do mnie.
Byłam mu za to wdzięczna i już powoli, starałam opanować moje emocje...
Musze się cieszyć tymi ostatnimi chwilami z nim.
Kiedyś na pewno się jeszcze spotkamy...

"Znalazłem Miłość Dla Siebie..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz