61

614 52 35
                                    


POV Anastazja

Przekręcałam kluczyk w drzwiach od mieszkania kiedy mój brat schodził z góry razem ze swoim „chłopakiem". Kewin był spoko i ważne, żeby nie skrzywdził tego gówniarza tak jak Kamil. Uśmiechnęłam się do niego, a on witając się ze mną podszedł i dał mi buziaka w policzek. Oj coś widzę ktoś ma dobry humor. Szybko zbiegłam z nimi i pod klatką każdy z nas poszedł w swoją stronę. Moja szkoła była naprawdę zajebista. Chodzę do plastyka, gdzie każdy może być sobą i w żaden sposób nie jest oceniany. Poszłam tam wraz z moją koleżanką Gabrysią. Dzisiaj jest pierwszy dzień nauki, ale nie potrafię się, aż tak tym cieszyć przez mojego chłopaka. Ta szkoła jest spełnieniem moich marzeń, bo to jest to co chce robić w przyszłości jako zawodowiec, ale on twierdzi, że zdurniałam. Nie dość, że poszłam do innej szkoły to przy okazji jest to technikum, więc skończę szkołę rok później niż on. Wiele naszych ostatnich kłótni wynika właśnie przez to. Tym bardziej, że naprawdę późno kończę, a po trzech godzinach rysunku często jestem bardzo zmęczona.

Minęłam szkolną recepcjonistkę witając się z nią uprzejmie, nawet ona wyglądała wyjątkowo w swojej czerwonej chuście na głowie i długiej zielonej sukni. Naprawdę kocham tą szkołę. Podeszłam do mojej szafki w piwnicy, gdzie stała również Gabi, Gabriel oraz Krystian. Szybko zostawiłam ciężkie książki i przywitałam się z moimi znajomymi.

- co tam Ananastka? – zapytał Krystian odbijając się od szafki, żeby mnie przytulić. Uśmiechnęłam się tylko na to jak mnie nazwał, ale postanowiłam tego nie komentować. Nie dam mu tej satysfakcji.

- a chujowo. Pokłóciłam się znowu z Tomkiem wczoraj, bo cytując „już w ogóle nie mam dla niego czasu, a jak się spotkamy to pierdolisz tylko o tej szkole" – powiedziałam próbując jak najlepiej odzwierciedlić Tomka. Wszyscy się tylko zaśmiali.

- może to czas na zmiany? Wiesz nowa szkoła nowe życie. Może poznasz kogoś tutaj?- powiedział Gabriel ruszając dwuznacznie brwiami.

- ale ja nie chce nikogo nowego – tupnęłam nową i poszłam w stronę klasy zostawiając resztę z tyłu.

Reszta tego dnia minęła mocno przeciętnie, dużo zapierdolu. Rysowanie, teoria i dużo zabawy z moimi znajomymi. Najlepsze w tej szkole jest to, że moja yaoistyczna dusza, której chociaż mniej to nadal jest jej trochę we mnie ma się tutaj zajebiście. Przecież co drugi facet tutaj to homoseksualista lub przynajmniej jest bi. W sumie z laskami jest podobnie nawet Gabuś moja jest homo.

- ej mam plan – szepnęłam czym zwróciłam uwagę moich znajomych. Trwała właśnie trzecia godzina rysunku, potem mamy jeszcze projektowanie graficzne i koniec, więc wpadłam na super akcje. – mamy jeszcze dwie godziny co nie? Więc chodźmy sobie na kawkę na tej przerwie.

- przerwa trwa piętnaście minut. Nie zdążymy – zakwestionowała Gabi. Oj nie moja droga nie na mojej warcie.

- najwyżej weźmiemy na wynos no chooodźcie mam dość już tego budynku. Przecież można opuszczać teren szkoły.

- tak jeśli masz osiemnaście lat – zakpił Gabriel. – ale w sumie tez bym poszedł. Na rogu jest fajna kawiarenka.

- żeby tak w pierwszy dzień szkoły? – zapytał Krystian podnosząc jedną brew.

- Kostek no dawaj – chłopak nie dał się długo prosić i zaraz przytaknął uśmiechając się.

Od razu po dzwonku szybko wybiegliśmy ze szkoły, żeby nikt nie zwrócił na nas uwagi. Dotarliśmy dosyć szybko na miejsce i zamówiliśmy jakieś kawy mrożone lub inne latte.

- nie mam ochoty tam wracać – westchnęłam.

- ale nie możemy spierdolić pierwszego dnia – powiedział Kostek obejmując mnie. Kawa po około dziesięciu minutach była gotowa, więc na luzie daliśmy radę dobiec do szkoły. Pani z recepcji była tak wpatrzona w swoją szklaną kulę, że nawet nie zauważyła jak wbiegamy do szkoły w ostatnie dwie minuty przerwy.

Ostatnie lekcja szybko nam zleciała, a potem mogłam w końcu szybko popędzić do domu i może spotkać się nawet z Tomkiem. Może pooglądamy razem jakieś anime? Dawno tego nie robiliśmy, aż przeszedł mnie dreszcz myśląc o tym. Całą drogę o tym myślałam pisząc nawet do niego wiadomość z tą propozycją. Weszłam do domu i zastała mnie cisza, więc poszła zobaczyć do pokoju Bartka, bo powinien być w domu. Chłopak leżał na łóżku i cicho szlochał. Płacz był tak stłumiony, że nie byłam pewna czy płacze, czy jest to przez sen. Podeszłam bliżej i jak się okazało chłopak spał. Ciekawe co się stało. Zapytam najwyżej Tomka. Chłopak pojawił się pod moimi drzwiami po około dziesięciu minutach od mojego przyjścia.

- hej – powiedziałam i pocałowałam go w usta. – powiesz mi może czemu Bartek płacze? – położyłam ręce na biodrach i spojrzałam groźnie. Musiałam zapytać od wejścia, bo potem zapomnę.

- w ciąży to chyba on nie jest, więc nie wiem.

- nie żartuj sobie no kurki nędzy! – uniosłam się.

- no, ale ja nie mam pojęcia. Rozstaliśmy się po chemii, a on coś mówił, że ma do załatwienia.

- a Kewin coś powinien wiedzieć?

- nie sądzę – złapał mnie za dłoń – wiem, że się martwisz, ale to duży chłopiec plus najłatwiej będzie jego zapytać.

Poszliśmy do mnie i tak jak chciałam zaczęliśmy oglądać anime tym razem zrobiliśmy progres i nie jest to yaoi ani nawet nie występuje tam wątek homo. W pewnym sensie czuję się jakbyśmy dorośli. Oglądaliśmy „kuroko no basket" i chociaż nie ma tam związku to czuję chemię pomiędzy kuroko i większością pokolenia cudów.

Bohaterowie właśnie rozgrywali mecz, kiedy Tomek zatrzymał i spojrzał mi w oczy. Pocałował mnie szybko, a potem znowu zaczął patrzeć mi w oczy. Nie do końca rozumiałam o co mu chodzi, ale nie narzekałam. Lubię jego obecność.

- Anastazja tak się cieszę, że cię mam. Naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez ciebie – takie wyznania miłości w naszym przypadku nie były zbyt częste. Woleliśmy wyznawać miłość animowanym postaciom lub gejowskim shipom niż sobie, ale właśnie przez to te słowa stały się dla nas takie wyjątkowe.

- też cię kocham Tomek i proszę nie zostawiaj mnie tylko dlatego, że poszłam do innej szkoły – złapałam go za policzek, a on się uśmiechnął.

- wiem, że ostatnio się o to sporo kłóciliśmy, aale to głupota wiesz tak łatwo się mnie nie pozbędziesz- powiedział i dał mi buziaka w nos. W żadnym wypadku nie chciałabym, żeby coś nas rozdzieliło.


Jako, że w tym rozdziale nie pokazują się praktycznie żadni bohaterowie z głównej fabuły, więc mogę wam zaproponować dzisiaj jeszcze kolejny rozdział, a może dwa, ale muszę wiedzieć, że chcecie. Więc możecie zostawić komentarz i gwiazdkę. Bo szykuje się zabawa w następnych rozdziałach co planuje. Mam nadzieję, że rozdział się podoba.

Zakład * YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz